Najdziwniejsze jest to, że ja się dobrze uczę, chodzę dodatkowo do 2 szkół (muzyczna i językowa), jestem w najlepszym gimnazjum w mieście, nie rozumiem dlatego, czego oni mnie tak nienawidzą. Z reguły jestem spokojna i nie wiem co mogłam im zrobić
Moi rodzice mnie nie kochają. Codziennie na mnie krzyczą, często także biją. Wyzywają mnie od d***ek sz**t i debili. Mój tato mówi że już nie jestem jego córką i że jestem dziwolągiem. Kiedy próbuję coś powiedzieć mówi: Zamknij m**de nie mam ochoty cie słuchać. Ja już nie mam córki wypier****j. Mama ciągle staje po jego stronie i uważa że robi słusznie. Nie mam rodzeństwa więc nie mam wsparcia od nikogo. Miałam już kilka myśli samobójczych ale nie podjęłam się tego. Co mam zrobić? Brać pod uwagę samobójstwo? Psychologa?