Witam,
Chciałbym pokrótce przedstawić sytuację i prosić o radę na temat w tytule.
Moja mama od zawsze była choleryczką ( furiatką ) . Od kilku lat jej "ataki gniewu" się nasilają. Zawsze, ale to zawsze szuka powodu do kłótni. Po przyjściu z pracy pierwsze co robi, to rzuca wszystkie torby na ziemie i obchodzi całe mieszkanie w celu znalezienia jakiejś rzeczy, która może być powodem awantury. Czy to chodzi o nieumyte podłogi, czy samotną skarpetkę w koszu z praniem, to nie istotne. Jeśli z jej winy coś się wydarzy, np.: stłucze szklankę, czy gdzieś wsadzi kluczyki od auta lub telefon, to od razu wpada w ślepy gniew, klnie i każdemu wyrzuca, że to jego wina itd. .Ona każdemu chce dyrygować co, gdzie i kiedy ma robić. W razie odmowy zaczyna się burza. Kolejną częstąrzeczą, przez którą wpada w furię, jest dźwięk klikania klawiatury i myszki od komputera. To na nią działa jak płachta na byka, ponieważ jest przeciwniczką nowoczesnej technologii i ją to denerwuje. Najbardziej wkurza mnie to, że przy znajomych lub obcych ludziach UDAJE, że jest troskliwą i biedną matką, i uśmiecha się od ucha do ucha, aż się niedobrze robi. Oczywiście, gdy nie ma obcych ludzi, to też się uśmiecha, tylko tyle, że z pianą na twarzy ( nie muszę chyba tłumaczyć co to znaczy ).
Coraz gorzej to znoszę. Po prostu już nie mam sił być świadkiem i ofiarą jej poczynań. Na szczęście wyjeżdżam na studia więc, będę widział ją mniej.
Czy jest jakieś remedium na jej stan ? Podkreślam, że ona zachowuję się, jakby pozjadała rozumy i nawet, gdy nie ma o czymś pojęcia, to zawsze wydaje jej się, że wie najlepiej.