Skocz do zawartości
Nerwica.com

popelina

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez popelina

  1. To wszystko jest do zniesienia. I nie chodzi mi o rację , że akurat ja ją mam. Walcz.
  2. Ale mi jest źle już w momencie kiedy ktoś mi powie, że zrobiłam mu krzywdę, że uraziłam , że coś tam. Ja jestem chodzącym poczuciem winy. Zostało mi to z dzieciństwa ( niefajnego zresztą ). I dlatego całe życie spełniałam oczekiwania innych. A teraz ten stan euforyczny , nazwany obłędem , dla mnie był po prostu walką o szczęście, o siebie. Jakimś buntem. Poszłam na żywioł. Złapałam kilka zajebistych chwil. A ktoś mi mówi : No.. to nie pani decyzje, to choroba , leki proszę brać. Jakbym czytała o sobie... Powiesz coś więcej? Ja się oswajam z diagnozą i mam w sobie tak ogromny sprzeciw. Tak jakby ktoś chciał mnie stłamsić. Jeszcze mój mąż , który mówi mi ( jak się zdenerwuję i krzyczę ) : " To nie Ty , to Twoja choroba. Poczekam , aż wrócisz Ty. " Czyli ja jestem wtedy , kiedy komuś się podoba moje zachowanie. A jak się nie podoba to nie ja?? Może mi ktoś powiedzieć.. jak odróżnić ziarno od plew? Jest jakiś schemat zachowań, osób z dwubiegunówką, których należy się strzec? Co jest tak mocno charakterystyczne dla tej choroby , że nie można mieć wątpliwości, że to jest ChAD? Bo ja je mam.
  3. Ale mi jest źle już w momencie kiedy ktoś mi powie, że zrobiłam mu krzywdę, że uraziłam , że coś tam. Ja jestem chodzącym poczuciem winy. Zostało mi to z dzieciństwa ( niefajnego zresztą ). I dlatego całe życie spełniałam oczekiwania innych. A teraz ten stan euforyczny , nazwany obłędem , dla mnie był po prostu walką o szczęście, o siebie. Jakimś buntem. Poszłam na żywioł. Złapałam kilka zajebistych chwil. A ktoś mi mówi : No.. to nie pani decyzje, to choroba , leki proszę brać.
  4. Ha- może się bliżej poznamy? A tak na powaznie to dokładnie wiem co czujesz. Bardzo niemiła w tym wszystkim jest pełna świadomośc obłędu, z ktorym niestety niczego nie da się zrobić... Nie chciałbyś tak naprawdę hehe Dla mnie to nie był obłęd. Wydawało mi się że to raczej : Carpe diem , chwytaj dzień , żyj chwilą , masz jedno życie. I na dzień dzisiejszy mam właśnie dylemat na ile to obłęd, a na ile chęć korzystania z życia. Gdzie jest ta granica "normalności" i kto ją ustala?
  5. Aha jak już się tak otworzyłam , to może jeszcze dodam , że w dzieciństwie byłam świadkiem morderstwa. Jako nastolatka brałam narkotyki , miałam bulimię , a jako kobieta byłam zakupoholiczką. We wszystkich związkach robiłam toksyczny bajzel. Ze zdradami, awanturami , biciem , szarpaniem i pluciem. W małżeństwie się wyciszyłam.. na chwilę.
  6. Już tłumaczę. Zgłosiłam się do psychiatry po 3 miesiącach męczarni z bezsennością , huśtawkami nastrojów , agresją. Stworzyłam domownikom piekło codziennie krzycząc, że życzę im żeby zdechli. Byłam w takim stanie , że leżałam na łóżku i zwijałam się z bólu, ale psychicznego. Przez moment myślałam , że jestem opętana 12.01.2015 Diagnoza depresja. Dostałam leki , zaczęłam psychoterapię. Na tyle to wszystko fajnie na mnie zadziałało , że znalazłam pracę , później zmieniłam ją na drugą. I jak poczułam się już ( według mnie ) wystarczająco dobrze , odstawiłam leki na własną rękę. Jestem mężatką. Po odstawieniu leków , weszłam w romans z młodszym mężczyzną, po półtora tygodnia znajomości postanowiłam odejść od męża i wyjechać z kochankiem do Niemiec , rzuciłam pracę. W tym stanie " euforycznym " poszłam na wizytę do psychiatry. Wtedy usłyszałam po raz pierwszy , że ma podejrzenie właśnie choroby dwubiegunowej. Dostałam polecenie spisywania nastrojów ( nie zrobiłam tego , nie chciało mi się ) Tydzień po wizycie poszłam i się naćpałam. ( Kiedyś miałam problem z narkotykami , od 6 lat nie brałam nic. ) Bardzo źle na mnie zadziałał narkotyk. Nie tak jak oczekiwałam. Zapłaciłam za ten wyskok , 2 tygodniami leżenia w łóżku , bez kontaktowania się z kimkolwiek. No i kolejna wizyta i dostałam diagnozę. Tak o. Po prostu. Sama nie wiem już co mam ze sobą zrobić. Cokolwiek postanowię i jakąkolwiek decyzję podejmę , za godzinę jest nieaktualna. Nie mam nad sobą kontroli. Mam odczucie jakbym była gdzieś w środku , ale nie mam ze sobą kontaktu.
  7. Po 9 miesiącach leczenia się na depresję dostałam dodatkową diagnozę Chad. Nie zgadzam się z nią i czuję że jest na wyrost. Moja terapeutka, z którą pracuję również od 9 m-cy wątpi w diagnozę. Ale dostałam dekapine chrono , biorę ponad tydzień i jestem warzywem. Nastrój dno totalne, deprecha , zmęczenie , niepokój i lęki. W pracy zrezygnowałam z całego etatu na pół... Mam zamiar rzucić je na własną rękę. Ja chcę "żyć" a nie spać. Śpię około 14 godzin na dobę a nawet 16. Lecząc się na depresję miałam Tritticco i Seronil. Później zostało Trittico samo. A teraz mam Trittico i Dekapinę. Najlepiej się czułam na pierwszym zestawie.
×