Jestem na forum nowa .Mam 43 lata .Od dłuższego czasu zagladam na forum i czytam watki o nerwicy lekowej i depresji .Moj koszmar zaczal się pod koniec czerwca tego roku . Przez 4 noce poda rząd wybudzalo mnie kołatanie seca .Wczesniej tez mi się to zdarzało , ale radziłam sobie z moim validolem .Od tego momentu tak się nakręciłam i tak cały czas myśle o tym ze postanowiłam iść do psychiatry pierwszy raz w życiu . Myślałam ze jak szystko powiem to będzie lepiej.Lekarz stwierdził zaburzenia lekowe i oczywiście przepisał leki antydepresyjne i uspakajające .Oczywiscie nie wykupiłam tych lekarstw. To jest mój największy problem lek i strach przed skutkami ubocznymi tych lekarstw .Najgorsze jest to ze teraz już myśle ze może mam depresje . Pojawiły się nowe objawy złe śpię bardzo przekonałam się tylko do hydro zeby spać ,ale i tak wydaje mi się ze nie śpię dobrze . Jem z rozsądku nie mam uczucia głodu .Jestem na zwolnieniu bo w pracy zero koncentracji . Mam kochająca rodzine , która prosi żebym brała leki a ja tak się ich boje .Jestem załamana ze tak w krótkim czasie doprowadziłam się do takiego stanu .Stalam się wyciszona ,wycofana .Czy wyjdę z tego stanu bez leków . Dodam jeszcze ze robiłam rożne badania krew,mocz,ekg,echo serca i tarczyca wszystko ok