Dziękuję za wsparcie. Do psychologa nie chodzę, szukam właśnie tej właściwej drogi. Z uwagi na fakt, iż jestem niepijącym alkoholikiem, proces terapeutyczny do tej pory ukierunkowany był właściwie na utrzymanie abstynencji. Po drodze rzuciłem również palenie (1,5 roku nie palę), jednak brakuje mi w życiu kolorów. Takiej zwykłej radości i prostoty, swobodnego oddechu. Myślę, że rozumiecie o czym pisze.. Samo utrzymywanie abstynencji nie wystarcza :)
Rodzina, owszem, jest istotną wartością w moim życiu, ale nie czuję się istotnym jej elementem. Pewnie wynika to również z niskiego poczucia własnej wartości, lenistwa, asekuracyjnej postawy. Na pewno potrzebuję drugiego człowieka, aby nad tym popracować.
W pracy poddany jestem dość dużej presji, mimo iż prowadzę własną działalność istnieje w niej dość spora zależność od innych. Ciągle mam wrażenie, że coś mogłem zrobić lepiej, że niektóre moje zachowania nie były właściwe. Kiedy zleceń jest za dużo narzekam, że nie jestem w stanie ogarnąć, że presja, kiedy zleceń nie ma to też źle . Jakaś masakra.
Miewam również okresy lepszej kondycji, ale zdecydowanie coraz krótsze. Zauważam, że coraz gorzej funkcjonuję.
Na 16 września umówiłem wizytę u terapeuty. Nie ustaję w poszukiwaniach. Trafiłem w swoim życiu na świetnych terapeutów, jednak regularne spotkania z nimi nie są możliwe ze względu na sporą odległość. Liczę na to, że są równie dobrzy bliżej mnie :)
To forum to dla mnie również poszerzenie możliwości.
Nie jestem w stanie przekazać całej złożoności moich problemów, nie myślę aby to miało sens i przynieść korzyść komukolwiek z Was. Ale spróbuję dzielić się z Wami moimi doświadczeniami oraz być tutaj w trakcie terapii, której potrzebuję i zamierzam podejść do niej rzetelnie. Nie chcę tak dalej żyć.
Jeszcze raz dziękuję za to, że jesteście.