Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sosnowa

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Sosnowa

  1. Madelajn, co znaczy, że 'będziesz za ojcem'? Przepraszam, ale moim zdaniem, to gówniarskie argumenty. Czemu miałabyś być za kimkolwiek? Miałaś jej powiedzieć, 'wspaniale mamo, że znalazłaś sobie tego przystojniaczka'? A czemu miałabyś jednak nie obstawiać za osobą pokrzywdzoną, na której krzywdę patrzysz i której jesteś świadoma, czy to ojciec, Stefan, Jurek, czy osoba z naprzeciwka? Po co ona obciąża cię tajemnicami i skazuje na tą sytuację? Może się pogubiła, może jest jej ciężko, ale Ty też przecież cierpisz z tego powodu... Może spróbuj porozmawiać jeszcze raz?
  2. Dzięki wielkie za Wasze odpowiedzi! Bardzo mi to pomogło Myślałam, że tylko ze mną tak jest... Czuje się młoda, spragniona porywów, które teraz przeżywają moi znajomi. Trochę nie wyszalałam się i widocznie szukam dziury w całym. Muszę popracować nad sobą. Wiem, że jest to chłopak, z którym mogłabym konie kraść, a jednocześnie jest nam bardzo dobrze w sprawach intymnych. Postaram się o to powalczyć, bo widzę, że chyba najbardziej nabroiły w tym wszystkim moje własne myśli o tym drugim, 'niedoścignionym' chłopaku. Ciekawi mnie tylko, czy damy radę z naszymi różnicami charakteru... Macie racje, że nasze myślenie jest spaczone przez te romantyczne powidła. Z chęcią poczytam literatury na ten temat, podrzucajcie ciekawe pozycje, jeśli takowe macie. Pozdrawiam!:)
  3. Współczuje Ci :/ To musi być bardzo ciężkie, jednak to jest tylko i wyłącznie Twoja sprawa i decyzja. Mimo tego, jeśli mogę Ci coś polecić, to ja na Twoim miejscu porozmawiałabym z mamą. Nie rozumiem, czemu ona traktuje Cię z jednej strony, jak osobę dorosłą, bo 'na co ona Ci jest potrzebna', a z drugiej strony nie potrafi z Tobą porozmawiać, jak z dojrzałą córką na temat, który jednak nie może zostać okryty milczeniem. Zrobisz, jak uważasz. Jeśli nie masz siły na rozmowę, napisz jej list, w którym powiesz jej dokładnie, co czujesz i sądzisz o jej postępowaniu. Oczywiście odradzałabym pretensjonalny ton, czy też obwinianie jej o stan taty. Na pewno jest jej ciężko. Tak, jak napisał ktoś inny, może chce pożyć własnym życiem i jest zmęczona? Zgadzam się z pozostałymi, że ma ona prawo ułożyć sobie, życie tak jak chce. Jednak nie powinna Was skazywać na oglądanie tego wszystkiego. Moim zdaniem, mimo waszego dorosłego wieku, to ona nadal jest matką i w tym momencie nie dba o Wasze zdrowie psychiczne, skazuje na patrzenie na kłamstwa, na oczekiwanie ojca przy telefonie. Szczerze współczuje.... Moim zdaniem, masz prawo domagać się wyjaśnień. Jest ona osobą starszą, z większym doświadczeniem życiowym i może powinna spróbować w jak najmądrzejszy i najlepszy sposób rozwiązać tą sytuację? Czy próbowała? Czy też całkowicie się poddała? A i oczywiście, jeśli masz możliwość polecam skorzystanie z jakiegoś wsparcia, jeśli nie masz się komu zwierzyć. Mi takie coś w podobnej kryzysowej sytuacji bardzo pomogło. Pozdrawiam!
  4. Witajcie, Jestem w wieloletnim związku, mam 23 lata. Chemia, motylki odeszły, ale wiem, że kocham tego człowieka, tylko czasami taką siostrzaną miłością. Niedawno spodobał mi się ktoś inny. Było to bardzo gwałtowne, pełne namiętnych spojrzeń, niedopowiedzeń, długich, wspólnych rozmów. Oczywiście do niczego nie doszło, zerwałam kontakt z tym chłopakiem, ale nie mogę o tym zapomnieć. Gnębi mnie fakt, że spotkałam kogoś bardzo podobnego do mnie, rozumiejącego mnie bez słów, natomiast mój chłopak bardzo się ode mnie różni, często jest ciężko nam się ze sobą porozumieć (z drugiej strony w niektórych kwestiach mnie świetnie uzupełnia). Może po prostu takie romantyczne, niedokończone zrywy mają to do siebie, że pozostają jakąś wyidealizowaną bajką? Chyba jestem jeszcze zbyt młoda i niedojrzała :/ A może mój związek wkracza właśnie ten dojrzały etap, na który dla mnie jeszcze jest zbyt wcześnie? Odejść, dać sobie czas, czy poczekać na rozwój wydarzeń? Nie chcę krzywdzić go... jest dobrym, kochanym chłopakiem. Czy ktoś miał/ma tak samo, jak ja? Czy mógłby się ze mną tym podzielić?
  5. Sosnowa

    Co jest nie tak?

    Dodam, że moje TSH oscyluje wokół normy, lekarze podejrzewają Hashimoto, lecz nie przyjmuje leków i czekam na rozwój wydarzeń, wg zaleceń lekarza. Dodatkowo mam bardzo duże problemy z PMS, brałam Castagnus, ale mi nie pomógł i w tym momencie lekarz rozłożył ręce. Czy jest tutaj ktoś kto miał podobne problemy? Bo już nie wiem, czy moje samopoczucie wynika z problemów z organizmem, czy ze stanem psychicznym? :/
  6. Witam serdecznie, Potrzebuję się komuś wyżalić, posłuchać rady doświadczonych ludzi i dlatego piszę tutaj, licząc na mądre i dojrzałe porady! Jestem marzycielką, osobą delikatną, jednocześnie niezdecydowaną. Nie wiem czego chce, dokąd zmierzam, co się ze mną dzieje. Już dawno powinnam skorzystać z pomocy specjalisty, a przynajmniej tak mi się wydaje. Na zewnątrz wszystko ze mną ok., jednak na co dzień, wewnątrz mnie kłębią się dziwne myśli, czasami myśli samobójcze, bezsens życia, bezcelowość, to że w niczym nie jestem dobra. I wiece co, ja myślę, że to normalne, że mi przejdzie gdy dorosnę? Czy to normalne? Mam 23 lata, studiuje, nie miałam lekko z finansami, rodzina wielodzietna, rodzice nie mieli zbyt dużo czasu dla mnie, ale cóż... długo długo by opowiadać, lecz po co, przecież inni ludzie miewają gorzej! W dodatku nie jestem brzydka, ale szczęścia do facetów nie miałam. Mam teraz dobrego chłopaka, ale poczułam coś głębokiego do innego mężczyzny, nowego przyjaciela. Niestety, a może i na szczęście, ma inną. Ale strasznie się męczę z tą sytuacją, z tym 'co by było gdyby'. Mam wyrzuty sumienia i próbuję sobie to wyperswadować. Siedzę w tym kłębowisku wydarzeń i coraz częściej nie mogę spać po nocach, mam słabą odporność, coraz częściej jestem mniej odporna na stresy w pracy i na uczelni i choruje. Dodam, że mam problemy z tarczycą, ale nie na tyle by przyjmować leki. Po co Wam o tym mówię? Chciałabym dowiedzieć się, czy w moim wieku to normalne, rozterki, nerwy, problemy? Czy to minie? Czy powinnam zgłosić się do specjalisty? Chciałabym szczerze się wyciągnąć z tej sytuacji, takiego toku myślenia i postępowania.
  7. Witam serdecznie, Potrzebuję się komuś wyżalić, posłuchać rady doświadczonych ludzi i dlatego piszę tutaj, licząc na mądre i dojrzałe porady! Jestem marzycielką, osobą delikatną, jednocześnie niezdecydowaną. Nie wiem czego chce, dokąd zmierzam, co się ze mną dzieje. Już dawno powinnam skorzystać z pomocy specjalisty, a przynajmniej tak mi się wydaje. Na zewnątrz wszystko ze mną ok., jednak na co dzień, wewnątrz mnie kłębią się dziwne myśli, czasami myśli samobójcze, bezsens życia, bezcelowość, to że w niczym nie jestem dobra. I wiece co, ja myślę, że to normalne, że mi przejdzie gdy dorosnę? Czy to normalne? Mam 23 lata, studiuje, nie miałam lekko z finansami, rodzina wielodzietna, rodzice nie mieli zbyt dużo czasu dla mnie, ale cóż... długo długo by opowiadać, lecz po co, przecież inni ludzie miewają gorzej! W dodatku nie jestem brzydka, ale szczęścia do facetów nie miałam. Mam teraz dobrego chłopaka, ale poczułam coś głębokiego do innego mężczyzny, nowego przyjaciela. Niestety, a może i na szczęście, ma inną. Ale strasznie się męczę z tą sytuacją, z tym 'co by było gdyby'. Mam wyrzuty sumienia i próbuję sobie to wyperswadować. Siedzę w tym kłębowisku wydarzeń i coraz częściej nie mogę spać po nocach, mam słabą odporność, coraz częściej jestem mniej odporna na stresy w pracy i na uczelni i choruje. Dodam, że mam problemy z tarczycą, ale nie na tyle by przyjmować leki. Po co Wam o tym mówię? Chciałabym dowiedzieć się, czy w moim wieku to normalne, rozterki, nerwy, problemy? Czy to minie? Czy powinnam zgłosić się do specjalisty? Chciałabym szczerze się wyciągnąć z tej sytuacji, takiego toku myślenia i postępowania.
  8. Sosnowa

    Co jest nie tak?

    Witam serdecznie, Potrzebuję się komuś wyżalić, posłuchać rady doświadczonych ludzi i dlatego piszę tutaj, licząc na mądre i dojrzałe porady! Jestem marzycielką, osobą delikatną, jednocześnie niezdecydowaną. Nie wiem czego chce, dokąd zmierzam, co się ze mną dzieje. Już dawno powinnam skorzystać z pomocy specjalisty, a przynajmniej tak mi się wydaje. Na zewnątrz wszystko ze mną ok., jednak na co dzień, wewnątrz mnie kłębią się dziwne myśli, czasami myśli samobójcze, bezsens życia, bezcelowość, to że w niczym nie jestem dobra. I wiece co, ja myślę, że to normalne, że mi przejdzie gdy dorosnę? Czy to normalne? Mam 23 lata, studiuje, nie miałam lekko z finansami, rodzina wielodzietna, rodzice nie mieli zbyt dużo czasu dla mnie, ale cóż... długo długo by opowiadać, lecz po co, przecież inni ludzie miewają gorzej! W dodatku nie jestem brzydka, ale szczęścia do facetów nie miałam. Mam teraz dobrego chłopaka, ale poczułam coś głębokiego do innego mężczyzny, nowego przyjaciela. Niestety, a może i na szczęście, ma inną. Ale strasznie się męczę z tą sytuacją, z tym 'co by było gdyby'. Mam wyrzuty sumienia i próbuję sobie to wyperswadować. Siedzę w tym kłębowisku wydarzeń i coraz częściej nie mogę spać po nocach, mam słabą odporność, coraz częściej jestem mniej odporna na stresy w pracy i na uczelni i choruje. Dodam, że mam problemy z tarczycą, ale nie na tyle by przyjmować leki. Po co Wam o tym mówię? Chciałabym dowiedzieć się, czy w moim wieku to normalne, rozterki, nerwy, problemy? Czy to minie? Czy powinnam zgłosić się do specjalisty? Chciałabym szczerze się wyciągnąć z tej sytuacji, takiego toku myślenia i postępowania.
×