Skocz do zawartości
Nerwica.com

Espacio

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Espacio

  1. Strach przed oddychaniem czyli osobnik kolejny w elitarnym klubie Wygląda na to, że dołączem do klubu ... u mnie zaczęło się w zeszłym tygodniu. Na własny użytek zdefiniowałem sobie jako strach przed oddychaniem. Siedziałem przed komputerem i miałem ten kolejny mi atak pt. "nie chcę otwierać tego emaila od klienta bo na pewno jest tam jakaś siara, kolejny trudny problem do rozwiązania". Zacząłem wstrzymywać oddech i tak już zostało przez kolejne dni. Strach przed problem -> strach przed oddychaniem. Tak się to "zgrabnie" powiązało. Oddychanie i co jeszcze? Nie wiem jak u Was, ale u mnie to problem z oddychaniem do kolejny tik do kolekcji. Wcześniej było wymiotowanie przed egzaminami, nadwrażliwa skura (takie irytujące ciarki chodzące po plecach i głowie), później problemy gastryczne, bolesne napięcie mięśni na plecach, nie dawno też drżenie łap a teraz ten ... respiracyjny wynalazek! Moja prywanta krucjata, czyli jak dowalić nerwicy Jakże te wszyskie uciążliwości zaczynają być co raz bardziej dolegliwe 2 miesiące temu wyruszyłem na moją psychologiczną krucjatę z samym sobą. Wcześniej byłem kilka razy u psychologa i chociaż terapii nie dokończyłem, bo wyjechałem za granicę, dzięki temu przynajmniej wiedziałem od czego zacząć. Przede wszystkim i między innymi poczucie własnej wartości ... To dotyczy chyba każdego. W tej chwili czytam mądre książki, robię notatki i pracuję nad "planem" pracy nad sobą: - zadania codzienne (np. medytacja, modlitwa, herbatka z melisą), - zadania tygodniowe (np. gorącą kąpiel full wypas z muzyką, olejkami, świeczkami), - wskazówki do codziennego myślenia i interakcji z ludźmi (panowanie nad emocjami, autoanaliza w momencie wzburzonych emocji) Więcej się nie będę rozpisywał, bo dopiero wszystko składam do kupy. Jak w końcu mi się to uda, to uruchomie bloga i wrzucę tam wszystko: - tytuły książek, - techniki reklaksacji, - mój plan, -itp. później będę informował o moich postępach . Fundamenty walki! Tylko kilka słów na temat fundamentów mojej krucjaty. Wierzę głęboko, żeby osiągnąć sukces muszę zadbać o wszystkie fundamenty ... przecież nasz organizm jest jak system naczyń połączonych. Przykaład: jak mam doła to fizycznie czuje się źle, głowa spuszczona, zero energii itp. Z drugiej strony jeśli nawet tylko się będę do siebie uśmiechał pomimo problemów to już odrobinę czuję się lepiej. 1. Zdrowie psychiczne. czyli jak nauczyć się myśleć, żeby się nie torturować 2. Zdrowie duchowe. ... jak ktoś w nic nie wierzy to jego sprawa. Ja osobiście walczę o życie duchowe, wierzę w Boga i otrzymuję też od Niego wsparcie. 3. Zdrowie fizyczne. ... wiadomo o co chodzi: trochę ruchu dla zdorwia ... ja osobiście zaczynam biegać. Właśnie porobiłem zakupy ubraniowe (oddychająca koszula, kurta na wiartr itp.), żeby zabezpieczyć się przez wiatrem i zimnem. Do tego: - muzyka relaksacyjna, - herbatki, - i w miarę potrzeby lekarstwa (ja biorę valerianę i magnez, czekam również na przesyłkę z innymi naturalnymi specyfikami SEREDYN + AMORYN - drogie - 27 funtów za opakowanie - ale mam nadzieję, że będzie działać) Kto jeszcze boi się śmierci? Przeczytałem wszystkie 20 stron postów i kilka razy pojawiło się słowo "śmierć". Problem z oddychaniem jest o tyle trudny, iż w przypadku innych newicowych "atrakcji" nie ma takiego ryzyka jak śmierać. Np. w moim przypadku raczej wymiotowanie mnie nie zabije, przynajmniej prawdpodobieństwo jest dużo mniejsze. Dlatego wydaje mi się ważne poradzenie sobie ze świadomością tego, że kiedyś umrzemy wcześniej lub później, mniej lub bardziej niespodziewanie. W przeciwnym wypadku możliwy scenariusz zachowania to: Problemy z nabraniem powietrza + groźba uduszenia = panika i jeszcze większy stres. Dla pełniej jasności: to nie jest w ŻADNYM wypadku nawet najmniejsze zachęcenie do samobójstwa. Wprost przeciwnie. Ze swojego doświadczenie mogę powiedzieć, że dd pewnego czasu staram się żyć zgodnie ze swoimi wartościami i realizować małe i duże cele, wcześniej oczywiście poznając które są warte realizacji, a które wynikają z niskich pobudek. Na marginesie: Bardzo polecam książkę Stephena Covey, 7 nawyków skutecznego działania. Jest międzynarodowych bestseller, który wszystko w bardzo składny sposób tłumaczy. Tak więc jak zaczeły się te jazdy z oddychaniem kilka dni temu, pomyślałem sobie "Nie ma co panikować, w najgorszym przypadku jestem gotowy odjeść w każdy momencie. Zajeło mi 29 lat żeby zacząć w pełni żyć w zgodzie z moimi ważnymi wartościami, ale przynajmniej. Poza tym udało mi się zrobić kilka rzeczy z których naprawdę jestem dumny i wiem że mają znaczenie nie tylko dla mnie". Tak więc jako sugestia do rozważenia: może warto pogodzić się ze sobą, innymi a czasem Bogiem. sorry za trochę przy długi wywód, ale musiałem się z Wami tym wszystkim podzielić! Mam nadzieję, że komuś się przyda. Za kilka tygodni powiniem mieć już szczególowy plan walki z nerwicą. Jeśli nie odezwę się w tej sprawie, a ktoś będzie wciąż zainteresowany to proszę o przypomnienie na priva. [/b]
×