Skocz do zawartości
Nerwica.com

seway1996

Użytkownik
  • Postów

    133
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez seway1996

  1. Postanowiłem zakończyć wszelkie znajomości koleżeńskie, nie będę mówił o bliskich bo ich już nie mam. Zmierzam ku całkowitemu upakowi. Czekam na wypłatę i zacznę ćpać i pić w samotności aż mi coś glupszego odbije. Dosyć tej nadziei w ludzi, każdy liczy tylko swoje korzyści i każdy patrzy na swój interes. Zachłanne kurwy na każdym kroku oczekujące nie wiadomo czego.

  2. Witam, wstępnie się przedstawię i opowiem swoją historię. Nazywam sie Kamil pochodzę z woj. Łódzkiego mam 21 lat, moje dzieciństwo nie było wyśmienite tzn. b czesto chorowałem i od 4 do 6 kl podstawówki tylko chodziłem do szkoły,

    zbytnio przyjaciół wtedy nie miałem, nawet mnie nie lubili nie wiedziałem z jakiego powodu. Od gimnazjum aż do końca technikum mam naucz indywidualne z zbyt częstych chorób ( dużo godzin opuszczonych ), moja mama b. dużo pracowała i bylo kurcho, ojciec nie mieszkał ze mną ale utrzymywał kontakt ( Jazda po pijanemu i zabrane prawo jazdy, dużo pił ale nie bił nikogo, często dochodziło awantury na temat pieniędzy w ogóle prawie na mnie nie dawał i mama nie miała co do garnka wsadzić przez to ), a zatem ja b. duzo siedziałem przed komputerem mając duzo czasu i cały czas byłem sam w domu więc wpadłem w nałóg komputerowy ( uciekałem w rzeczywistość wirtualna ), nie miałem kolegów ( sam proponowałem z wyjściem ale rzadko sie zdarzało żeby ktoś wyszedł ) . Rzadko gdzieś wyjezdzalismy z ojcem ( on mial tylko auto ) zawsze siedzialem w domu cale prawie cale dnie, wiele sie za ojca wstydziłem z sytuacji. Moje dzieciństwo mineło w mgnieniu oka i żałuje ze tak je pamiętam. W sumie nie wiem po co to piszę jak i tak nic nie czuję, mam całkowity brak emocji i pustkę w głowię nie potrafię sobie z tym poradzić, uciekam znów w rzeczywistość wirtualną ale nudzę się przy tym i męczę. W zeszłym roku znalazłem w ojca telefonie nagie zdjęcia obcej baby ( zdradzał moja mamę ), mama mu wybaczyła i znów dzień jak co dzień Sniadanie, obiad ( ojciec przyjezdzał najadł sie i 15min polezał i pojechał ), z ojcem mam chłodny kontakt przestał mnie interesować od tamtej sytuacji. Sytuacja się powtórzyła dzień po sylwestrze jak jakaś kobieta odebrała telefon i powiedziała kim jest i z nią jest od 8 lat czyli 2009r, zabolało mnie też to że znów okłamał mnie i mamę. Ojca mam w dupie już i przepraszam za wulgaryzm ale ja już nic nie czuje, brak emocji pozytywnych tylko negatywne, nie czuje co jem i wszystko mi obojetne ( smaku nie czuje ), pustka w głowie, natrętne triki ( np. obgryzanie paznokci, przygryzanie wargi i czuje czasami że mam takie triki jakbym był niedorozwiniety ), ludzie uważaja mnie za dziwaka, jestem niepijący i nie palący, czasami mam napady bezsensowności życia ( po co żyje? ), brak celów, do późna siedze przed komputerem, długo śpie i nie chce wstawać w ogóle, brak pasji. Za miesiąc kończe ostatnia kl. technikum egzaminy i matura a ja mam ją gdzieś całkowicie co powinienem się przejmować. ( jestem wrakiem człowieka ), zauważyłem że zacząłem się troche zaniedbywać jeżeli chodzi o wygląd. Kiedyś miałem pociąg do kobiet, przeżyć pierwsza miłość itd. niestety moja niska samoocena i sytuacja taka domowa uniemożliwiła mi to ( a teraz to mogę zapomnieć bo nie czuje nic ). Czuje że zostanę na stare lata mami synkiem który będzie mieszkał do końca życia z nią, za dwa miesiące idę do pracy a ja siebie w niej nie widze całkowicie. Jezeli chodzi o moja sprawność fizyczna to osoba siedziaca duzo przed komputerem to wiadomo jaka ma tragiczną, mam 190cm wzrostu 80kg wagi . Bardzo mało rozmawiam posługując się ustami , wyjawiłem mojej mamie problemy to powiedziała żebym wziął się w garść i nie przesadzał ale ja nie potrafię. Głownym moim problemem jest Brak Emocji, niska samoocena, bezsesowność w zyciu ( nie wiem po co tu żyje, czuje sie jak jakis obcy na planecie ), czasami płaczę po nocach jak małe dziecko zwinięte w kłębek nici, czuje że najlepsze lata mojego życia już przeminęły i że czas ucieka mi przez palce.

     

    Jako rówieśnik powiem ci,że musisz podjąć jakieś kroki, choćby małe które poprawią twój stan.

    Też miałem niską samoocenę, ale z czasem stanąłem przed lustrem i powiedziałem sobię,że jestem całkiem całkiem. Podświadomość zareagowała w taki sposób,że czuje się pewniejszy choć nie mówię,że mam lekkie zycie.

    Póki co jesteśmy jeszcze młodzi, możemy odmienić swój los,ale żeby odmienić swój los musimy zmieniać swoje myślenie. Zmieniając myślenie zmienia się podświadomość i przynosi pozytywne odczucia.

  3. Ja tam od zawsze miałem mało znajomych, nie umiałem za bardzo wchodzić w głębsze przyjaźnie a o posiadaniu bliskiej osoby to nawet nie było mowy. W ogóle w moim domu też zawsze była taka pustka. Chyba się do tego przyzwyczaiłem. Często jednak mam ochotę na jakieś zajęcie z innymi ludźmi ale jednak tylko na moich warunkach, kiedy ja chcę.

     

     

    Próbowałeś to zmienić?

  4. Długo mnie tu nie było,niestety jest co raz gorzej ze mną. Czuje się bezwartościowy,głupi,naiwny... Znalazłem pracę w której spędzam po 13h dziennie by jakoś zabijać czas i wymęczać swój organizm. Ciągle myślenie o śmierci jest już u mnie rutyną, ten widok na przejeżdzający pociąg pośpieszny jeszcze bardziej pobudza moje myślenie. Zwątpiłem w psychiatrów,leki boga, cały czas umieram po cichu. Się zastanawiam czy kolejna próba samobójcza da mi kopa w tyłek czy kompletnie zabije.

  5. Poszedłem na wynajem, szef się nade mną znęca psychicznie,że niby piję i nie myślę w ogóle.

    Jak tak dalej będzie to popełnie samobójstwo. To musi się w końcu skończyć.Mówiłem mu,że będe chciał dzień wolny iść do lekarza a on tak jak by nie słyszał.Cały czas życie mi uświadamia,że nie nadaję się do życia, pod każdym względem.

  6. Kilka dni spokoju psychicznego, dobre i tyle. Czasem chyba już sam nic nie odczuwam oprócz tak jakby pustki połączonej z wyłączoną funkcją szerszego myślenia który na szerszą skalę nie przynosi niczego pozytywnego. Zauważyłem,że bardzo mi przeszkadza moja fobia społeczna, wracając często z pracy odczuwam ogromny strach i panikę szczególnie przebywając w tłumach ludzi,wracając pociągiem. Mam ochotę uciec jak najdalej by nie być wśród ludzi tylko gdzieś na uboczu. Zastanawiam się czy nie lepiej by było jak by mnie zamknęli gdzieś w psychiatryku,może tam bym czuł się lepiej naszprycowany jakimiś fajnymi lekami.

  7. Znieczuliłem się alkoholem nie przynosi to najlepszych efektów. Jutro nie zamierzam iść do pracy bo nie chcę słuchać innych co robię zle, nie chce by ktoś mi dogryzał. Za dużo w życiu otrzymałem cierpienia, wszystko potrafi mnie zrównać z ziemią. Skupiam się tylko nad samobójem, może brzmi to zbyt autodestrukcyjnie ze względu na mój wiek,ale moja przeszłość i terazniejszość zrównuje mnie z glebą. Nie mam tak naprawdę po co walczyć z tym kurestwem zwanym depresją, egoistycznie wiem. Nie pójdę się leczyć do szpitala ze względu takiego by otoczenie najbliższych nie patrzyło na mnie jak na psychola i również dlatego by nie zwracać na siebie uwagi bo ja tego nie cierpię. Jestem skończony i skończe ze sobą prędzej czy pozniej.

  8. Każdy kolejny dzień jest podobne czuję,że jestem beznadziejny i nie potrafię nic zrobić i chyba nie mam wpływu na to. W pracy odczuwam,że się wszyscy ze mnie śmieją i chyba się nie mylę bo w pewnym sensie dają mi do zrozumienia,że jestem chyba jakiś ułomny na dodatek szef twierdzi,że coś ćpam.Jestem zmęczony fizycznie i psychicznie była dzisiaj kuratorka sądowa na szczęście dużo nie gadała i szybko sobie poszła. Cały czas odczuwam problem z myśleniem i czuję jak by mój mózg był wyłączony na myślenie.Bardzo często zdarza mi się,że ktoś coś do mnie mówi i musi mi ponownie powtórzyć żebym usłyszał co do mnie mówił.

     

    JESTEM BEZNADZIEJNYM UŁOMNYM DEBILEM.

×