Skocz do zawartości
Nerwica.com

Raffi80

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Raffi80

  1. Z całym szacunkiem, ale to nie jest forum dla zboczeńców czy homoseksualistów. Nie zaśmiecajcie proszę wątku postami nie na temat. PS. Polecam przeczytać książki "Kinsey – seks i oszustwo" Judith Reismana i Edwarda W. Eichela czy "Zdeprawowani moderniści" E. Michaela Jonesa. Teorie Alfreda Kinseya są już od dawna nieaktualne.
  2. Proponowałbym nie używać języka wulgarnego - jest wiele przyzwoitych określeń opisujących stan zobojętnienia. Escitalopram firmy Actavis brałem praktycznie od początku ze względu na cenę, ale znalazłem dużo tańszą firmę. Zobaczymy, czy działanie będzie identyczne. Każde opisywane tutaj skutki uboczne należy traktować z pewnym dystansem, ponieważ lek ten na każdego może działać inaczej. W moim przypadku chyba trudno pisać o odbieraniu przez ten lek motywacji czy chęci życia do wszystkiego. Jeśli miałbym to sam sobie zarzucić, to nie z powodu tego leku, tylko dlatego, że jestem taki z natury, że czasami wielu rzeczy mi się nie chce, z pewnymi sprawami się ociągam, a niektórych unikam. Czasami towarzyszy mi zjawisko prokrastynacji. Taką chyba mam "urodę". Libido i mnie obniża - wystarczy, że nie wziąłbym w danym dniu tabletki, wówczas nazajutrz miałbym znacznie większą ochotę na seks, łatwiej bym się podniecał. Inna sprawa, że czułbym się gorzej, bo nie zażyłem dziennej dawki. Czasami z tego powodu chciałem łykać tabletkę o późniejszej porze (bo biorę na czczo zaraz po przebudzeniu) - dla partnerki lub dla siebie samego, ale wolę tego nie robić, bo to opóźnianie jakoś tam się odbija na moim samopoczuciu. Wydaje mi się jednak, że jestem z natury bardzo temperamentny i z tego powodu, choć zainteresowanie seksem wyraźnie spadło, nawet teraz jak się postaram to nie jest źle ;-) Myślę, że niemały wpływ na ten stan rzeczy mają również inne czynniki, takie jak dieta, poziom stresu w ciągu dnia czy to, czy uprawia się jakiś sport. W czasie, w którym piszę tego posta, dużych stresów raczej nie mam, nie odżywiam się najgorzej, ale sportów nie uprawiam, nad czym ubolewam :/ Ale to się zmieni, tylko raczej w nie najbliższym czasie.
  3. Czy zażywał ktoś escitalopram marki Bluefish? To chyba najtańszy escitalopram na polskim rynku. Opakowanie 28 szt. x 10 mg oscyluje w granicach 10 zł. Jeśli ktoś zna jakiś tańszy, to proszę o podzielenie się tą informacją. Ja zażywam marki Actavis i mam obawy w związku ze zmianą producenta - zastanawiam się, czy jest jakaś minimalna różnica w składzie lub jakości? Proszę o poradę. Dziękuję z góry!
  4. Cześć Beruszka. Osobiście zdarzało mi się zapalić papierosa "dla towarzystwa" i nie zauważyłem jakichś niepokojących zmian. Pokusa zapalenia w palącym towarzystwie, do piwa, jest duża, ale staram się jej opierać :) Kawę piję od stosunkowo niedawna (odkąd poznałem swoją dziewczynę, która jest kawoszem), raz dziennie, sporadycznie dwa razy i odnoszę często wrażenie, że poprawia mi ona nastrój. Napiszę nawet więcej - wprawia mnie w stan lekkiej euforii. Generalnie nie powinienem pić dużo kawy, bo jestem nadciśnieniowcem, który nie bierze leków na nadciśnienie (zwykle 130/80, 140/80, ale nierzadko i wyższe). Jakie Ty masz ogólnie ciśnienie?
  5. Witam Wszystkich, Ja też chciałbym się podzielić swoimi przeżyciami i doświadczeniami związanymi z nerwicą, ale żeby nie przynudzać, historię tę mocno skrócę. Zaczęło się chyba od mrowienia rąk w czasie korzystania z komputera (tryb życia był wówczas bardzo statyczny). W czasie prowadzenia samochodu przy otwartych szybach (lato) pojawiały się coraz bardziej nerwowe oddechy. W końcu, chyba po kilkunastu dniach lub kilku tygodniach (niestety, nie pamiętam dokładnie) od czasu pojawienia się tych dziwnych objawów, nadszedł krytyczny moment - pewnego dnia po przyjeździe autem do dziewczyny i zjedzeniu obiadu, zacząłem bardzo nerwowo łapać oddech. Wpadłem w panikę, co oczywiście pogorszyło moją sytuację i wybiegłem z mieszkania na zewnątrz. Zacząłem bezwiednie krzątać się przy bloku. Wróciłem do mieszkania i poprosiłem dziewczynę, żeby zawiozła mnie do szpitala - pierwszy raz w życiu poprosiłem kogoś o coś takiego. Byłem cały rozdygotany, osłabiony, czułem silnie uciskanie w okolicach serca. Dziewczyna łamała przepisy drogowe, żeby dowieźć mnie jak najszybciej. Na miejscu na lekarza czekałem kilkanaście minut, męcząc się bardzo na korytarzu. Zostały wykonane podstawowe badania, poprosiłem o jakiś silny lek na uspokojenie - dostałem w tyłek domięśniowo sporą dawkę relanium. Karetka przewiozła mnie na SOR. Na miejscu osobiście doświadczyłem dramatycznych warunków, jakie panują w państwowych szpitalach - przywieziono mnie wieczorem, a szpital z powodu bardzo długiego czekania na swoją kolej opuściłem w środku nocy. Gdyby nie relanium, nie dałbym chyba rady tyle tam wysiedzieć... Lekarz na końcu opisał na kartce mój przypadek. Badania, które przeprowadzono w SOR, niczego nie wykryły, więc lekarz zalecił dalsze. Zacząłem oczywiście od ogólnego. Najpierw badania mające określić stan fizyczny organizmu (pewnie każdy z Was od tego zaczynał) - kardiolog, laryngolog, alergolog, okulista, pulmonolog, a nawet poradnia bezdechu sennego, i pewnie jeszcze jakieś. Zajęło mi to wszystko dużo czasu (kilkanaście miesięcy), ponieważ umawiałem się na wizyty na NFZ. Ze względu na bardzo długi okres oczekiwania, kilka wizyt było prywatnych. Efekt? Wszystkie wyniki badań dobre, poza jednym - spirometrią u pulmonologa. Dwukrotnie wykonana spirometria wykazała złe wyniki, co sprawiło, że pani doktor wypisała mi leki na astmę. Tygodnie przyjmowania tych leków nie tylko nie przynosiły żadnej poprawy, ale wręcz pogarszały mój stan. Po ich zażywaniu czułem się otumaniony, zdekoncentrowany, tępy. Gdy mój lekarz ogólny otrzymał wyniki wszystkich badań (była również tomografia komputerowa głowy, USG, etc.), powiedział, że bardzo prawdopodobne, że krążymy wokół problemu, bo problemem jest... nerwica lękowa. Wypisał mi skierowanie do poradni psychiatrycznej. Lekarz psychiatra chyba szybko trafił z lekiem, bo otrzymałem escitalopram marki Aciprex 10 mg - jedna tabletka dziennie rano - i opcjonalnie Atarax 25 mg na problemy z zaśnięciem (które czasami miałem z powodu myślenia o swoim oddechu, co powodowało nerwowe, nierówne nabieranie powietrza) w dawce pół tabletki przed pójściem spać i drugą połowę, jeśli nadal nie mógłbym zasnąć. Początki zażywania leku jeszcze bardziej pogorszyły mój stan - otępienie, dekoncentracja, osłabienie, senność i inne objawy. Lek zaczął działać chyba po kilkunastu dniach. Od momentu poprawy zdrowia przyjmuję go bezustannie. Zmieniłem tylko producenta. Lekarz na początku wypisał mi Aciprex, ale tańszym zamiennikiem jest Actavis i tego się trzymam. Lek biorę listopada 2014 r. Dzisiaj mamy sierpień 2015 r., a ja nadal go potrzebuję. Ośmieliłem się niedawno nie wziąć tabletki przez dwa dni (bo zacząłem odnosić wrażenie, że są mi one coraz mniej potrzebne) i trzeciego dnia masakra - pojawiły się tak cholernie nieprzyjemne mdłości i osłabienie, że tego samego dnia wieczorem musiałem łyknąć tę tabletkę. Nie wiem, jak długo będę jeszcze przyjmować ten lek - mój lekarz powiedział, że bierze się go nawet 9 miesięcy. Wychodzi na to, że ja biorę już 10 i nadal go potrzebuję. To by było na tyle. Na koniec wypunktuję jeszcze objawy towarzyszące mi przed przyjmowaniem leku: - słabe kości, bolące stawy; - uciskanie w okolicach serca, kołatanie serca (w najgorszych okresach nerwicy); - bóle oczu - dyskomfort w patrzeniu; - duże osłabienie; - uczucie niewyspania pomimo dużej ilości snu, częsta senność w ciągu dnia; - ciężki, nerwowy oddech: pojawia się, gdy myślę o oddychaniu, czyli wtedy gdy mam mniej zajęć, ale najgorzej jest w czasie układania się do snu - bardzo męczące i irytujące; - bardzo duże rozkojarzenie, problemy z koncentracją, które czasami skutkowały problemami z prawidłowym (logicznym, racjonalnym) wykonaniem najprostszych czynności; - oczywiście duży niepokój, częste i łatwe rozdrażnienie. Objawy towarzyszące mi obecnie, czyli w czasie wielomiesięcznego przyjmowania leku escitalopram: - spadek libido (jeśli podaruję sobie dzienną dawkę, to np. na drugi dzień jestem wyraźnie bardziej podniecony, częściej myślę o seksie i sam seks jest dla mnie przyjemniejszy); - wyraźnie większy spokój, lepsze panowanie nad emocjami; - większa jasność umysłu (lepsza koncentracja) spowodowana zapewne tłumieniem przez ten lek emocji, które "zabijają" racjonalne myślenie; - znacznie rzadziej pojawiający się "ciężki oddech" - znacznie rzadziej bolące wymienione wcześniej narządy, choć za ten stan rzeczy może mieć wpływ również pora roku - częste przebywanie na słońcu dostarcza 100% zapotrzebowania na witaminę D (kości, stawy, oczy) oraz serotoninę, która w naszym przypadku (czyli osób cierpiących na nerwicę) może mieć duże znaczenie - zobaczymy, jak to będzie wyglądało zimą. Piszę to wszystko, ponieważ jestem ciekaw, czy ktoś z Was miał lub ma podobne objawy? Co się działo, gdy zwiększaliście dawkę leku? Jak długo przyjmujecie escitalopram? Pozdrawiam, Marcin
×