Zdaje sobie sprawę z tego, że dzieci są mega mądre i mają w sobie dużo empatii. Mój syn (~9 lat) potrafi do mnie zadzwonić będąc w szkole i powiedzieć mi : mamo tak bardzo się boje, że Ciebie stracę. Więc co ja mam im mówić? Chodzę co wtorek do terapeutki i jej wywalam ten cały syf co we mnie siedzi. Nie twierdzę, że zawsze mnie widzą w świetnej kondycji bo tak nie jest, ale robie wszystko by miały to poczucie bezpieczeństwa.