Skocz do zawartości
Nerwica.com

magduska31

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez magduska31

  1. Kiedy opowiedziałam mu o swoich watpliwosciach, o tym ze tesknie, o tym ze boje sie ze mnie zdardzi oraz o tym, ze martwie sie kiedy nie odzywla sie po kilka dni doatalam taka oto odpowiedz: "nie przesadzaj, zycje, co ty sobie myslisz, dopiero co wrocilem, po pracy mielismy impreze z szefową, nie mam czaus gadac pa" nie wiem co teraz, czuje sie jkaby to co do niego mowie nie docierało
  2. Od osimu lat jestem ze swoim chlopakiem Mateuszem. Od czterech mieszkamy ze soba. Nasze życie ukladało sie swietnie przez ten caly czas, byly drobne kłotnie, ktory szybko zostaly zazegnane. Nietstey rok temu moj parnter nie mogl znleźć pracy, swoja frustracje odreagowywał na mnie. Mimo wsyztko wyadwalo sie ze przetrwalsimy prbe czasu, Mateusz szybko bo w przeciagu tygodnia został zatudniony na innym, jesczez lepszym stanowisku. Niestey kiedy wracal z pracy zachowywał się bardzo dziwnie. Okazalo się ze zakochal sie w nowopoznanej koleżance i wolał ją niż mnie. Gdy się dowiedzialam o ich romansie wyprowadzilam się. Po 2 miesiacach zrozumiał, ze to dziewczyna nie dla niego, ja mu wybaczylam i wrocilismy do siebie. Miesiac temu rzucil prace po to by wyjechac do pracy do Rumunii. Starsznie za nim teksnie, kocham go bardzo i kiedy sobie tylko pomysle, że mamy sie zobaczyc dopiero za rok, to odchodzi mi chec do wszytskiego. Czuje sie zraniona, porzucona. Calymi dniami leże tylko w łózku, nie wychodze. Czekam aż do mnie napisze na facebooku czy wystzko u niego ok. Niestey nasz kontakt nie wyglada tak jak bym chcialam, mimo tego ze obiecywal ze bedzie pisał to rzadko sie odzywa, odpowiada połslowkami, osuzkuje mnie ze jest zmeczony, ze spi a tymczasem pisze sobie z jakas koleznaka ze studiow. Ja od pocztaku nie zgadzalam sie na wyjazd, ale on sprawde postawił jasno jedzie bo to dla niego szansa na rozwoj, jest mlody musi probowac nowych rzeczy. On nie rozumie jaki sprawia mi to ból, nie liczy sie z moimi uczuciami, nie rozumie ze jak od dwoch dni nie daje znaku zycia to nie wiem czy cos mu sie nie stalo.Nie rozumie tez tego ze boje sie ze ponownie mnie zdradzi. Nawet sie nie zapyta jak sobie sama radze. Najgozej boli mnie to, że układalo nam sie świetnie, nienawidze momentow, które sobie przypominam i ktore spedzilsimy razem. Nie wiem czy czuje wtedy smutek, radosc, że keidys byalam szcesliwa, ze zal ze mnie zostawil. Prosze pomożcie mi wrocic do normalnego życia.
×