Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tomcio Nerwicca

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Tomcio Nerwicca

  1. Na forum mnie z pół roku nie było. Nawet nie chce mi się tu wracać, bo jak nie wchodzę na forum i nie czytam tych wszystkich bólodupnych postów, to mi się żyć chce. A jak tu wejdę, to zaraz zostaje tylko się zaje.bać. Już chyba po wejściu do piekła, by człowiek wyszedł stamtąd w lepszym humorze niż stąd. Poza tym w ogóle praktycznie nie korzystam z internetu, bo to też diabelstwo i dużo czasu zabiera. Tyle człowiek ciekawych rzeczy bez tego badziewia może się nauczyć. A poza tym żyje mi się dobrze. Mogłoby być lepiej, ale i gorzej by być mogło, więc dzięki Bogu i Maryi najświętszej naszej panience, że jest co do gara włożyć i człowiek w czystych ubraniach chodzi. Wygrywajcie życie poza forum, bo warto. Jak człowiek za dużo przed monitorem siedzi, to się żyć odechciewa. Te chu.jostwo jakoś żle wpływa na człowieka i jest wynalazkiem współczesnych zjebanych czasów. Kiedyś ludzie nie chorowali tak na depresję, bo spędzali czas na świeżym powietrzu i mieli inne zajęcia. Jak się człek żle czuł, to łapał za łopatę i po 15 minutach kopania czuł się lepiej. Jadło się prosto i nieskomplikowanie, a nie w fast foodach. A tu ludzie nażrą się świństwa, kawy się napiją, papierochów wypalą i się dziwią, że depresja i od rana sił na nic nie ma. Też kiedyś tak miałem, ale zacząłem jeść zdrowo jak należy, wychodzę na długie spacery, książki czytam i codziennie staram się pracować nad sobą. Różne ćwiczenia itp. do tego różne książki o pracy nad przekonaniami, wyznaczanie sobie celów, widzenie szklanki do połowy pełnej, a nie do połowy pustej i już człowiek odżywa.Oczywiście nie mówie tu o książkach jakiś zjebusów od NLP z wybielonymi zębami na okładce. Te książki uczą, że będziesz wartościowy jak będziesz wysportowany, będziesz osiągać sukcesy w pracy i będziesz podobał się innym. Twoja wartość jest lustrzanym odbiciem tego, jak cie postrzegają inni. A takiego wała, wartość jest niezależna od tego i wszystko się zaczyna od akceptacji tego jakim się jest. Mi to pomogło wyjść z beznadziejnego stanu do takiego, w którym mam teraz dobrą prace, spokojne życie i spokój ducha, co najważniejsze. Ale nie ma co pier.dolić i się rozwodzić, bo zaraz każdy sposób na wyzdrowienie tu zmieszają z błotem, że nawiność i na pewno nie zadziała. Także pozdrawiam wszystkich i życzę wszystkiego dobrego, bo wielu fajnych i ciekawych ludzi tu siedzi. Aż żal patrzeć czasem jak się marnują przez to, że narzekają tylko i nic nie robią ze swoim życiem. Ja rozumiem, że depresja i niechęć, bo też miałem coś takiego, ale kiedyś warto ten pierwszy krok zrobić mimo tego i się przełamać. A jak nie, to trudno, bo jak człowiek zmienić nie chce i powalczyć o swoje życie, to już sprawę pozostawić należy niezawodnej selekcji naturalnej.
×