Skocz do zawartości
Nerwica.com

sartanum

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia sartanum

  1. Witam, czy ktoś z Was też miewa/ miał problem niżej opisany przeze mnie: otóż - jest przypuśćmy godzina 23:30, kładę się posłusznie do wyrka, cisza, spokój i nagle włączają się okropne, niewiadomego pochodzenia wyrzuty sumienia, taki "kamień na serduchu" bez określonej przyczyny. To wzbudza z kolei lawinę przypuszczeń z mojej strony co do poprawności moich zachowań wobec ludzi, z którymi miałam do czynienia w danym minionym dniu. Zaczynam analizować moje słowa, moje gesty i w konsekwencji mam sobie coś do zarzucenia, czuję wstyd, zażenowanie własną osobą. Np. wydaje mi się,że kogoś uraziłam, że za głośno mówiłam w pracy o kimś, że coś powiedziałam nie tak, że niestosownie byłam ubrana do danych okoliczności, że byłam obiektem kpiny innych ludzi. Trwa to od około 30 minut do kilku godzin przed snem. Następnego dnia jakby pamięć częściowo mi się resetowała, nie wiem, o co mi chodziło lub też częściowo pamiętam, ale w ciągu dnia powoli ze mnie to "schodzi", by wieczorem znów powrócić... Może ktoś z Was wie, jak sobie z tym mogę poradzić? Dziękuję.
  2. Witam, czy ktoś z Was też miewa/ miał problem niżej opisany przeze mnie: otóż - jest przypuśćmy godzina 23:30, kładę się posłusznie do wyrka, cisza, spokój i nagle włączają się okropne, niewiadomego pochodzenia wyrzuty sumienia, taki "kamień na serduchu" bez określonej przyczyny. To wzbudza z kolei lawinę przypuszczeń z mojej strony co do poprawności moich zachowań wobec ludzi, z którymi miałam do czynienia w danym minionym dniu. Zaczynam analizować moje słowa, moje gesty i w konsekwencji mam sobie coś do zarzucenia, czuję wstyd, zażenowanie własną osobą. Np. wydaje mi się,że kogoś uraziłam, że za głośno mówiłam w pracy o kimś, że coś powiedziałam nie tak, że niestosownie byłam ubrana do danych okoliczności, że byłam obiektem kpiny innych ludzi. Trwa to od około 30 minut do kilku godzin przed snem. Następnego dnia jakby pamięć częściowo mi się resetowała, nie wiem, o co mi chodziło lub też częściowo pamiętam, ale w ciągu dnia powoli ze mnie to "schodzi", by wieczorem znów powrócić... Może ktoś z Was wie, jak sobie z tym mogę poradzić? Dziękuję.
×