Witam. Jestem tu nowa i taka zagubiona pośród gąszczu wypowiedzi...
Mam nadzieję, że jakoś z czasem się odnajdę. Cierpię na nerwicę lękowo-depresyjną, a w sumie to wczoraj stwierdziłam, że mam chyba borderline, ale przecież sama diagnozy nie mogę sobie postawić...
Zdaję sobie z tego sprawę, ale naprawdę mnóstwo rzeczy pasuje, poza tym objawy miałam zawsze, ale ostatnio nasiliły się. Nie rozmawawiałam jeszcze o tym ze swoim psychiatrą, zresztą mam zdiagnozowaną tą nerwicę niby, i od 4 lat się na nią leczę, a mój psychiatra ogranicza się do zadania 2-3 rutynowych pytań... i przepisania kolejnych leków...
Nie wiem, może nie mam prawa oczekiwać więcej...
Jest mi smutno, żle, czuje się taka samotna i nierozumiana...
Ale to forum daje mi nadzieję na lepsze jutro
Mam prośbę, do wszystkich borderline'owców - dajcie znać, jak dowiedzieliście się o takim zaburzeniu u siebie, jak mogę mieć pewność, że to mam... i czy da się w ogóle z tym żyć... Będzie mi miło jak będę mogła z Wami na ten temat trochę porozmawiać
Pozdrawiam Was wszystkich gorąco...