Skocz do zawartości
Nerwica.com

yopal

Użytkownik
  • Postów

    52
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez yopal

  1. Co robić w sytuacji kiedy już ie daję rady nie mam praktycznie z nikąd pomocy zostałem sam nie wiem co mam robić czy może zadzwonić do szpitala...nie mam już siły na to wszystko.

  2. Nie na razie nic strasznie się czuję te leki nic nie zmieniły wręcz jest gorzej, będę rozmawiał z lekarzem. Czuję ciągły niepokój i mam wyrzuty sumienia a na dodatek nie mam żadnych tabletek doraźnych. 

  3. W dniu 5.11.2020 o 18:02, monalisaa napisał:

    Dziękuję Wam bardzo..! 

    Bralam udzial w terapii poznawczo behawioralnej w Wiedniu. 

    Teraz czekam na miejsce w terapii grupowej psychodynamicznej trwajaca 3 miesiace, dzienna. Boje sie, ze to bedzie dla mnie za duzo, ze rozgrzebia mi w glowie... 

     

    Po miesiącu od zakończenia terapii dowiedziałem się ,że moja Matka ma raka.Dla mnie taka terapia może mieć miejsce tylko raz tak jak Wspominałaś będzie rozgrzebywanie, ale dobra terapia jest najlepszym rozwiązaniem w takich przypadkach.

  4. Skończyłem 3-miesięczną terapię na oddziale dziennym, po miesiącu dowiedziałem się że ,moja Matka ma raka, leczę się farmakologicznie od 15 lat minimum.Brałem 375, lamitrin 225 i ketrel 50...od dwóch miesięcy jestem na solian, mobemid i też lamitrin  nie jest lepiej wręcz przeciwnie.Jestem również DDA.

  5. Witam długi czas mnie tutaj nie było, chyba dobijam dna...jeszcze tak kiepsko się nigdy nie czulem...mam 37 lat i zostałem całkowicie sam, chodzę tylko do roboty i siedzę resztę dnia w domu tak wygląda cały mój dzień. Jeszcze do tego straciłem doszczętnie pewność siebie i motywację, zauważyłem rownież jakbym cofał się wstecz wydaję mi się, że mój zasób słów i płynność wypowiedzi znacznie się pogarszają..miał może ktoś do czynienia z takim objawem?

  6. W dniu 5.11.2020 o 18:02, monalisaa napisał:

    Dziękuję Wam bardzo..! 

    Bralam udzial w terapii poznawczo behawioralnej w Wiedniu. 

    Teraz czekam na miejsce w terapii grupowej psychodynamicznej trwajaca 3 miesiace, dzienna. Boje sie, ze to bedzie dla mnie za duzo, ze rozgrzebia mi w glowie... 

     

    Przeszedłem to, trzeba trafić na "dobrą" grupę ja miałem 2 godziny psychoterapii plus 3 zajęć..gdybym po skończeniu znów nie dostał w "łeb"byłoby całkiem spoko.

  7. Poye*bane jest to, ze niby kazdy pisze, ze jest samotny,

    pisze, ze stara sie, szuka kogos bliskiego,

    chce zmienic ten stan.....

    pisza tu i kobiety i mezczyzni, a jednak, jak sie probuje nawiazac z kims relacje ( online ),

    to nagle okazuje sie, ze jednak milion innych powodow sie pojawia, wymowek, 'waznych' spraw.....

    osoby, do ktorych sam napisalem, zazwyczaj same oklamuja same siebie i odkladaja 'wazna' dla nich sprawe - samotnosci, na blizej nieokreslone 'kiedys', a moze nawet na nigdy....

     

    Samo nic sie nie stanie,

    nie ma co sie oszukiwac, ze pewnego dnia sie samo wszytko ulozy, w tym czy innym aspekcie,

    jezeli samemu nie bedzie sie tego na prawde chcialo i nie bedzie sie aktywnie dzialac w tej sferze zyciowej.

     

    Własnie na tym po części polegają te choroby przynajmniej w moim przypadku...zrezygnowanie brak akceptacji lęki itp, czasami myslę, że niektórzy pisząc tutaj wcale nie rozumieją problemów innych ludzi piszących na forum to co dla Ciebie jest banałem dla wielu może być nie do przeskoczenia...

  8. Hej...czytając wątek stwierdzam, że jestem w bardzo podobnym punkcie życia i od kilku lat nie wiem jak ruszyć do przodu...z jednej strony samotność mnie dobija z drugiej nie mam ochoty praktycznie na nic, letni okres jest tym lepszym a ja ciągle siedzę na doopie i również nie mam już ochoty tłumaczyć moim bliskim jak się czuje i, że życie przelatuje mi przed oczami...

×