Skocz do zawartości
Nerwica.com

ktosssss

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ktosssss

  1. Witam Chwile temu założyłem tutaj wątek, gdzie bardziej szczegółowo opisałem mój przypadek. Dzisiaj od razu przechodzę do konkretów. Mianowicie, jak walczyć ze zmęczeniem? W moim przypadku jest ono spowodowane wypadkiem, urazem głowy, ale tak naprawdę mam wrażenie, że taki stan dopadał mnie trochę jakby wcześniej. Z reguły, od kiedy pamiętam byłem bardzo aktywny, nawet trochę za bardzo. Potem obowiązki rodzinne spowodowały, ze coraz częściej pojawiały się braki w energii. A później doszedł jeszcze wypadek. Pośród znajomych mam również kolegę, który przejawia podobne stany, ale żadnego urazu w jego przypadku nie było. Czasem żartujemy, ze także musiał uderzyć się w głowę, gdyż po pracy marzy tylko o tym, by się położyć. Czym wiec pomoc sobie w odzyskaniu sił? Jak walczyć z brakami werwy? Dodam jeszcze, iż w moim przypadku chodzi bardziej o energię po prostu, gdyż bankowo nie dolega mi żaden stan depresyjny. Nadal mam kope pomysłów i to nie jest raczej także brak motywacji. Ot potrzebuje czasami zamknąć oczy i się mocniej zrelaksować. Potrzebuje więc mocniejszego kopa. Czy macie może doświadczenie np. w diecie dodającej powera? Albo jakiś najlepiej naturalnych ziołach? Ostatnimi czasy by czuć się w miarę z energia zacząłem przeginać z kawą, która dodawała sił, ale ponoć przesadna ilość jest destrukcyjna dla organizmu, więc powoli od tego wspomagacza odchodzę. Ale jakby nie było przydał by się czasem zastrzyk energii. Wszelkie info na ten temat mile widziane. Z góry wielkie dzięki!
  2. Być może luki w pamięci są spowodowane narkozą, ale to chyba nie w moim przypadku, gdyż żadnej narkozie nie zostałem poddawany. To fakt, że z dnia wypadku nie pamiętam nic... Ale tak naprawdę braki w pamięci, to nie jest główny problem. Jak już wspominałem najbardziej doskwiera mi zmęczenie, które dopada mnie czasem bez konkretnego powodu. Z tym nie ma po prostu reguły. Mogę mieć bardzo intensywny dzień i czuje się całkiem dobrze, a kilka dni później nie robię zbyt wiele, a oczy same się zamykają. I to jest największy mój obecny problem.
  3. Zabiegany ostatnio bardziej niż zwykle i nie bardzo miałem kiedy sprawdzić co się tu wyklarowało i tak w ogóle myślałem, że jest coś nie tak z postem gdyż nie mogłem go w ogóle namierzyć gdyż umieściłem go w dziale "krokami ku wolności" stąd ta mała dygresja na starcie, ale administrator dokonał decyzji za mnie, więc wątek jest tutaj :) I chociaż widzę, że żadne treściwe pomysły na mój temat się nie tworzą, to nadal liczę na Waszą pomoc... Pozdrawiam
  4. Hej :) To jest mój pierwszy wątek na tym forum. Generalnie niezbyt wiedziałem gdzie go umiejscowić, a że wolność jest dla mnie bardzo ważnym stanem, to tak jakoś samo wyszło... No ale przechodząc do konkretów. Tak się składa, iż wraz z moja świeżo założona rodzina (córka-4 lata) jakieś 2 lata temu ruszyliśmy do innego kraju, by gdzieś indziej spróbować swojego szczęścia. Pech lub mój brak rozsądku zechciał, że już na starcie, po zaliczeniu kilkumetrowego lotu dosyć poważnie uderzyłem się w głowę, po czym spędziłem prawie 3 miesiące w szpitalu, z czego jakieś 2 tygodnie śpiączki (dodam iż nie była ona farmakologiczna). Dodatkowo lekarze którzy się mną zajmowali obstawiali podobno że czeka mnie jakieś 4-5 lat dochodzenia do siebie i można się spodziewać czegoś w rodzaju depresji. Jednakże minęło dopiero półtora roku, a ja już ( co według opinii moich lekarzy i terapeutów jest niebanalnym sukcesem ) wracam powoli do siebie, a także do pracy, chociaż nadal mam zakaz prowadzenia pojazdów. Tak się składa, że od zawsze byłem sporym optymista i z łatwością realizowałem swoje marzenia... Ale teraz sedno. Obniżenie nastroju oczywiście zaistniało, ale największym moim ówczesnym problemem, który trwa po części nadal, jest stan zmęczeniowy, którego do tak poważnego stopnia jeszcze nigdy nie odczułem. Dodam iż z reguły byłem hiperaktywny i energii raczej mi nie brakowało. Nawet miałem coś na kształt niezdiagnozowanego ADHD. Ciężko po prostu było mnie zatrzymać. Tak wiec jak w moim przypadku odzyskać energię??? Dodam, że zawsze byłem zwolennikiem raczej unikania wrzucania w siebie chemicznych substancji, więc tym razem także próbuje bez tego. Zacząłem za to zbytnio przeginać z kawą... Ale powoli od tego odchodzę :) I jeszcze jedna kwestia. Podobno normą w tego typu przypadkach, są luki w pamięci. Ja już tak mam, że z okresu wczesnego dzieciństwa nie pamiętam praktycznie nic, ale to akurat łatwo zrzucić na dysfunkcyjny klimat w domu rodzinnym. Prawdopodobnie wyparłem wszystko z pamięci, przez alkoholizm obojga rodziców, w poważnym stopniu. Ale to już zupełnie inna historia... Powypadkowy problem jest trochę innego typu. Mianowicie jeśli się na czymś nie skoncentruje, to jest mi to po prostu ciężej zapamiętać. Zawsze byłem lekko roztrzepany, ale jednocześnie dosyć bystry i z łatwością do głowy wchodziły mi np. języki obce. Teraz jestem na etapie próby uczenia się własnie jednego z języków co idzie mi bardzo opornie. Jak nigdy wcześniej... Znacie może jakieś sposoby na poprawę pamięci i koncentracji. Tak jak już pisałem. W tym przypadku także wolałbym by było jak najbardziej naturalnie. To byłoby tyle. Z góry wielkie dzięki za wszelakie info na ten temat. Pozdrawiam i fajnego tygodnia życzę.
  5. ktosssss

    Hej

    Czołem! Dopiero tu wkraczam i wypadało by się pokrótce przedstawić. Trochę szerzej swoją historie opisze w założonym za chwile wątku " powypadkowy stan ". Nie bardzo wiem gdzie go ulokować, gdyż tak na prawdę nic poważnego mi nie dolega ( albo tylko mi się wydaje :) ) wiec po przejrzeniu pobieżnie forum padło na dział :krokami ku wolności", bo od kiedy pamiętam właśnie do tego stanu dążyłem... Parę słów o mnie... Jestem młodym mężczyzna z dosyć bogatym bagażem doświadczeń, który jednakże po jednym z ostatnich trochę bardziej docenił życie. I satysfakcji z bycia tata tez jakby przybyło... Pozdrawiam :)
×