Hej :)
To jest mój pierwszy wątek na tym forum. Generalnie niezbyt wiedziałem gdzie go umiejscowić, a że wolność jest dla mnie bardzo ważnym stanem, to tak jakoś samo wyszło... No ale przechodząc do konkretów. Tak się składa, iż wraz z moja świeżo założona rodzina (córka-4 lata) jakieś 2 lata temu ruszyliśmy do innego kraju, by gdzieś indziej spróbować swojego szczęścia. Pech lub mój brak rozsądku zechciał, że już na starcie, po zaliczeniu kilkumetrowego lotu dosyć poważnie uderzyłem się w głowę, po czym spędziłem prawie 3 miesiące w szpitalu, z czego jakieś 2 tygodnie śpiączki (dodam iż nie była ona farmakologiczna). Dodatkowo lekarze którzy się mną zajmowali obstawiali podobno że czeka mnie jakieś 4-5 lat dochodzenia do siebie i można się spodziewać czegoś w rodzaju depresji.
Jednakże minęło dopiero półtora roku, a ja już ( co według opinii moich lekarzy i terapeutów jest niebanalnym sukcesem ) wracam powoli do siebie, a także do pracy, chociaż nadal mam zakaz prowadzenia pojazdów. Tak się składa, że od zawsze byłem sporym optymista i z łatwością realizowałem swoje marzenia...
Ale teraz sedno. Obniżenie nastroju oczywiście zaistniało, ale największym moim ówczesnym problemem, który trwa po części nadal, jest stan zmęczeniowy, którego do tak poważnego stopnia jeszcze nigdy nie odczułem. Dodam iż z reguły byłem hiperaktywny i energii raczej mi nie brakowało. Nawet miałem coś na kształt niezdiagnozowanego ADHD. Ciężko po prostu było mnie zatrzymać. Tak wiec jak w moim przypadku odzyskać energię??? Dodam, że zawsze byłem zwolennikiem raczej unikania wrzucania w siebie chemicznych substancji, więc tym razem także próbuje bez tego. Zacząłem za to zbytnio przeginać z kawą... Ale powoli od tego odchodzę :)
I jeszcze jedna kwestia. Podobno normą w tego typu przypadkach, są luki w pamięci. Ja już tak mam, że z okresu wczesnego dzieciństwa nie pamiętam praktycznie nic, ale to akurat łatwo zrzucić na dysfunkcyjny klimat w domu rodzinnym. Prawdopodobnie wyparłem wszystko z pamięci, przez alkoholizm obojga rodziców, w poważnym stopniu. Ale to już zupełnie inna historia... Powypadkowy problem jest trochę innego typu. Mianowicie jeśli się na czymś nie skoncentruje, to jest mi to po prostu ciężej zapamiętać. Zawsze byłem lekko roztrzepany, ale jednocześnie dosyć bystry i z łatwością do głowy wchodziły mi np. języki obce. Teraz jestem na etapie próby uczenia się własnie jednego z języków co idzie mi bardzo opornie. Jak nigdy wcześniej...
Znacie może jakieś sposoby na poprawę pamięci i koncentracji. Tak jak już pisałem. W tym przypadku także wolałbym by było jak najbardziej naturalnie.
To byłoby tyle. Z góry wielkie dzięki za wszelakie info na ten temat.
Pozdrawiam i fajnego tygodnia życzę.