Na razie bezokolicznikami, tak jest łatwiej. Darek. 39 lat. Kielce. Depresja ciągnąca się od kilkunastu lat. Po całkowitej zapaści jesienią- brak chęci na cokolwiek, liczyło się tylko przeczekanie w stanie półsnu do nocy i prawdziwe zaśnięcie, zdecydowałem się na wizytę u psychiatry, nie było już szans by wygrzebać się z tego samemu. Rozpocząłem leczenie, po 6,7 tygodniach wszystko zaczęło skręcać w dobrą stronę. Zacząłem rozmawiać, wychodzić do ludzi, nawet się uśmiechać. Byłem wręcz pewny, że sobie poradziłem. Od jakiegoś czasu jednak wszystko wraca, wahania nastrojów, stany lękowe, apatia. I do tego dochodzi jeszcze przerażenie, że to się dzieje pomimo stosowania leków.