Skocz do zawartości
Nerwica.com

reggiss

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia reggiss

  1. Szanowni Państwo, Mam problem z Babcią, matką Ojca. Ma ona 99 lat, nie chce żadnej opieki ( proponowane domy emeryta, mieszkanie u rodziny, opiekunka 24h, opiekunka kilka dni w tygodniu, sprzątanie mieszkania ) twierdząc że sobie radzi, ale tak nie jest. Prosi o pomoc osoby obce, ze sklepu przynoszą jej jedzenie, ale potrafi ekspedientki zaangażować do naprawy telefonu, wieszania firan itd. , zdarza jej się także symulować chorobę - wtedy dzwoni na pogotowie, i gdy przyjeżdżają i pytają czy ma rodzinę mówi że jest samotna i opuszczona - oczywiście chorobę symuluje i pogotowie odjeżdża z niczym - ostatnio Bogu dzięki sie to skończyło) Jednocześnie rozpowiada na lewo i prawo, że rodzina ją zostawiła, że musi sobie sama radzić że nikt jej nie chce. Odrzuca jednak wszelką pomoc od rodziny, gdyż chyba po prostu lubi, jak się nad nią inni litują, sami nie wiemy dlaczego. Jednocześnie osoby, które przyjdą jej pomóc ( sąsiadka podlewała jej kwiaty, gdy wyjeżdżała) oskarża o niedorzeczne kradzieże ( typu prawidła do butów, buty do trumny,różaniec, chochla do zupy, stara bielizna, ręczniki itd.) Poza tymi kradzieżami jest bardzo sprawna umysłowo, zna wszystkie daty urodzeń członków rodziny, dalekich krewnych itd. - pamięć funkcjonuje bez zarzutu, w sumie to pamięć ma niekiedy lepszą niż ja, a mam 25 lat. Ale wracając do sedna. W moim mniemaniu rodzice zrobili wszystko co się dało, aby zapewnić jej dobry i godziwy byt, ale faktem jest, że babcia z niczego nie chce skorzystać. Boję sie jednak sytuacji, gdyby babcia zapomniała zakręcić gazu zasłabnie, spadnie z krzesła itd. Odpowiedzialność spadnie wtedy na moich rodziców i wujostwo, którzy bardzo się tym przejmują, ale tak naprawdę nic nie mogą zrobić i mają związane ręce,a w razie takiego wypadku nagle okaże się, że ktoś pozwolił takiej babci mieszkać samej i jeszcze dojdzie wersja sąsiadów że skarżyła się, że rodzina się nią nie zajmuje. Czy istnieją jakieś rozwiązania tego problemu? rozmowy nic nie pomagają, udaje że nie słyszy, zmienia temat, wychodzi że wszyscy wychodzą zdenerwowani, a ona się jakby dobrze bawi ( takie mam wrażenie)
×