Cześć. Aktualnie znajduje się w takiej sytuacji która uwłacza mojej "męskości". Mianowicie chodzi o to, że jestem słaby z prac manualnych, nie mam technicznego myślenia. Niedawno zdawałem egzamin zawodowy, który polegał na połączeniu kilkunastu elementów, i niestety nie ukończyłem tego zadania, zapewne nie uda mi się zdać tego egzaminu, co mnie bardzo dołuje.
Ten stan wzmagają osoby, które zadanie ukończyły bardzo szybko i twierdzą że był łatwy.
Moim zdaniem, jest to katastrofa dla faceta który powinien potrafić rzeczy praktyczne. Ja niestety do końca się do nich nie zaliczam.
Czasami brakuje mi logicznego myślenia, właśnie w takich sytuacjach jak egzamin itp. Po prostu się wyłączam, i nie potrafię zrobić najłatwiejszych rzeczy.
Wybrałem zawód który mnie nie interesuje i tylko marnuje się w tej szkole, nauka z przedmiotów zawodowych również idzie mi opornie.
Czuje się trochę beznadziejnie, i odczuwam niepokój.
Jeszcze wyobrażam sobie to gdy poznamy wyniki i 99% osób zda a ja nie. Wtedy chyba się załamie, aktualnie żyję w lekkiej nieświadomości i można jakoś wytrzymać a dalej nie wiem jak będzie.
Możecie mi powiedzieć, jak z takim czymś sobie radzić? Dziękuje.