Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wędrownik07

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Wędrownik07

  1. Bez przesady. Nie jest to aż taki stan. Po drugie jestem osobą nie pijącą. Nie kontroluję jej i nie mam zamiaru tego zmieniać. Ufam jej. Chodzi o to, że chcę pozbyć się tego problemu z mojej głowy.
  2. Jest lepiej, ale chciałbym się pozbyć tego raz na zawsze. Kocham Ją niesamowicie i nie chcę jej stracić. Jest moim oczkiem w głowie.
  3. Tak i zapewnia mnie, że mnie nie skrzywdzi itd., że chce być ze mną na zawsze i naprawdę to okazuje. Mówi, że jestem dla niej najcudowniejszy. Chodzi o to, że po poprzednich związkach w mojej psychice został taki uraz, że się boję, że znów będę cierpiał Nie wiem jak sobie z tym radzić.
  4. Witam. Jestem tutaj nowy, więc za wszelkie błędy związane z umiejscowieniem posta z góry przepraszam. Jakiś czas temu byłem w związku dziewczyną, która niesamowicie mnie zraniła. Związałem się znowu, początki były ok, byłem tym "jedynym", były miłe słowa etc., ale po pewnym czasie zostałem znów zraniony. Potrafiła wyśmiać to, że bez okazji dałem kwiaty. Zdradziła. Twierdziła, że zbyt bardzo się angażuję i że zbyt bardzo kocham. Jestem osobą spokojną, nie palę, nie piję (nawet piwa) i nie kręcą mnie imprezy. Po roku czasu od tego nieudanego związku poznałem dziewczynę, z którą jestem szczęśliwy. Mówi mi bardzo miłe słowa, twierdzi, że chce być ze mną na zawsze itd. Ja osobiście nigdzie nie chcę wychodzić bez swojej partnerki tam gdzie przebywają inne dziewczyny, takie mam swoje zasady. Chcę być lojalny. Ona chce wyjść czasami gdzieś sama z koleżankami albo na spotkania z ludźmi z pracy. Ufam jej, ale nie ufam innym ludziom. Po ostatnich związkach boję się i nie potrafię sobie poradzić z myślą, że mogę znów być zraniony i że na każdym kroku czeka na mnie zagrożenie Poradzicie jak sobie mogę poradzić z tym lękiem i zacząć żyć z myślą, że w końcu mam przy sobie kobietę, która naprawdę mnie nie zrani?
×