A ja mam jeszcze gorszą sytuacje. Nie wychodzę
z domu już prawie 2 tygodnie. Ciągle leżę i rozmyslam o tym co nawyczynialam w mojej fazie mani... Myślę też o śmierci na którą
czekam z utęsknieniem. Wydaje mi
się, że nie ma dla mnie nadziei. Może ktoś mi pomóc?