Witam kochani !
Mam 18 lat. Na nerwicę choruję od sierpnia 2012. Zaczęło się niewinnie - jechałem po parkingu na rowerze i nagle znienacka wyjechała policja. Prawie się wywróciłem, gdyż nie widziałem ich wcześniej, a jechałem dosyć szybko. Nie mogłem się wtedy uspokoić - cały się trząsłem i waliło mi serce. Zaniepokoiło mnie to, ponieważ wcześniej świetnie radziłem sobie ze stresem i reakcjami mojego ciała.
We wrześniu, po powrocie do szkoły zaczęła drżeć mi głowa. Na początku nie zwracałem na to uwagi. Powagę sytuacji dostrzegłem kiedy zostałem wezwany przez nauczycielkę do klasy, gdzie "obca" klasa miała lekcje. Babka coś do mnie gada, ja się na nią patrzę, słucham i nagle zaczyna drżeć mi łeb. To było straszne, zostałem dosłownie wyśmiany przez uczniów owej klasy ;( Nawet się z tym nie kryli ...
Potem było coraz gorzej, ograniczyłem kontakty z ludźmi, patrzenie im w oczy oraz obracanie głowy. Przestałem chodzić do szkoły. Kiedy wychowawczyni powiadomiła o tym rodziców, wyjaśniłem im w czym tkwi problem. Załatwili mi oni wizyty u psycholożki. Chodziłem do niej pół roku. Nic mi to nie pomogło... Takie gadanie żebym się uspokoił i próby zapewniania że wszystko jest ok -.-
Było coraz gorzej, dochodziły nowe dolegliwości - pocenie się rąk, drżenie ich, kołatanie serca, dziwne uczucie drżenia płuc, kłopoty z oddychaniem, uczucie zimna ... Ponadto bałem się że w moim otoczeniu jest ktoś kto z wielką chęcią i przyjemnością wyrządzi mi krzywdę, pozostając bezkarny.
Piłem regularnie zestawy ziół, robiłem afirmacje, słuchałem nagrań relaksacyjnych, ćwiczyłem bezruch, starałem się jak najwięcej spotykać z kolegami. Efekt ? Ustąpiły kłopoty z oddechem i napieprzaniem serca.
Dziś jest nieźle w porównaniu z tym co było, ale dobrze nie jest. Moim największym aktualnym wrogiem jest drżenie głowy. Jest ono najgorsze. Bardzo się go lękam, gdyż nie mam nad nim kontroli. Drżą mi też i pocą się ręce :/
Przykro mi to przyznać, ale czuję się gorszy od innych przez te dolegliwości. Kiedyś byłem pewny siebie, odważny, gotów do obrony / ataku. A teraz ? ... Nawet jak dziewczyna się na mnie patrzy i uśmiecha to tylko czekam w napięciu aż przestanie ;(
Liczę że na forum tym znajdę inspiracje do walki z chorobą oraz poznam wartościowe osoby.
Dziękuję za przeczytanie mojego "artykułu", pozdrawiam :)