Witam. Od kiedy pamiętam mam duży problem ze sobą. Jestem 17 letnim chłopakiem. W zasadzie nie mam przyjaciół, chwile w których mogę porozmawiać z ludźmi zdarzają się bardzo rzadko. Nie mam nikogo, komu mógłbym się wyżalić. Całe dnie siedzę sam w pokoju, nikt nie chce ze mną pisać ani rozmawiać. Podczas gdy moi rówieśnicy bawią się, chodzą na imprezy, spotykają się z ludźmi ja siedzę sam i się nudzę. To nie jest tak, że nie lubię spotkać się z ludźmi. Wręcz uwielbiam, ale ludzie nie lubią spotykać się ze mną. Dodatkowo jąkam się i mówię strasznie niewyraźnie, co jeszcze bardziej uniemożliwia mi kontakty z ludźmi. Piszę tutaj, bo już nie mam sił. Czego bym nie chciał robić jestem w tym najgorszy, nic nie potrafię i nic mi nie wychodzi. Codziennie zasypiam z myślą, że ten dzień był jeszcze gorszy niż poprzedni. Czuje się beznadziejny, bezwartościowy i nikomu niepotrzebny. Wiele razy myślałem o samobójstwie, ale jestem zbyt beznadziejny i tchórzliwy, że nie dałbym rady. Co mogę zrobić? Naprawdę potrzebuję pomocy.
