Skocz do zawartości
Nerwica.com

kamilos1982

Użytkownik
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kamilos1982

  1. Ja tez oglądałem na początku związku filmy porno i mialem przez to masę kłopotów.....a ze zdradzam ją,ze jestem wypompowany a ze ogladam filmy z kategorii milf a ja po prostu lubilem czasem sobie obejrzeć.Nigdy nie bylem wypompowany jak moja obecnie zona mowi,to ona byla zawsze na pierwszym miejscu,ale jak czasem wracała zmęczona i z zasypiała to co można innego bylo zrobić.
  2. kamilos1982, z tego co piszesz wynika, że to było 8 lat życia poświęcone na budowanie związku w którym Ci jest na ten moment źle. Na mój rozum to masz kilka opcji: - siąść na dvpie, zaakceptować że Twoje życie rodzinne jest nie takie jakiego chciałeś i tkwić w sytuacji dalej, od czasu do czasu użalając się nad sobą w internetach i tłumacząc się sam przed sobą że nic nie możesz zrobić, że to dla dobra córki (co jak pisał NN4V jest totalną bzdurą) itp. itd. - spróbować naprawić zaistniałą sytuację, tak jak pisała agusiaww. Babce odpieprza, nie słuchasz, wychodzisz. Jak zacznie się komunikować jak normalny człowiek to można gadać, próbować pewne rzeczy wyjaśnić, dojść do kompromisu. Dopóki nie będziesz szanować siebie to ona Ciebie też nie będzie szanować. - przygotować papiery rozwodowe, wynająć adwokata który pomoże wynegocjować jak najlepsze warunki odnośnie kontaktów z córką, spakować się (lub żonkę) i zacząć od nowa z kimś innym. Jak już pisałem, Twoja decyzja, Twoja odpowiedzialność.[/quote Pierwszy raz jestem na takim forum ale po prostu chciałem poczytać co ludzie mają do powiedzenia na ten temat. Dziekuje
  3. Ciekawe spostrzeżenie....faktycznie 8lat to nic....drobny kawalek zycia
  4. Ten sposób to ja oczywiscie znam ale sie nie sprawdzal....nie mam drzwi na zamek w domu zawsze za mną przyłaziła i dalej wiercila dziurę w brzuchu.Szuka pracy teraz byla w domu z dzieckiem a ja pracuje,mieszkamy w Niemczech,corka chodzi do przedszkola.
  5. widocznie coś musialo sie schrzanic. ostrozna jestem w osądzaniu kobiet w takich wypadkach, gdyz kobiety są trochę inne niz faceci,mówiąc kolokwialnie: dobrego chłopa będą trzymały rekami i nogami. Trzyma mnie juz 8lat wiec to chyba cos znaczy
  6. Jak kto ma poczucie wartości w ruinie, może. Tym niemniej wkurw jest tu wskazaniem do podjęcia pracy nad sobą. Nikt nie może Cię wkurwić, jeśli mu na to nie pozwolisz, a masz na tym całkowita kontrolę, bo wkurw jest wyłącznie Twoim wewnętrznym stanem. Jest Twoim problemem, nie otoczenia. Masz racje,żeby potrafił wiele rzeczy po prostu olewać,nie wchodzić w dyskusje,ale niestety przeważnie jest odwrotnie
  7. Skonczyla licencjat ale bez zawodu i drugi kierunek licencjat języki arabskie,ogólnie tak polecialem na urodę!
  8. Czuje sie lepszy???a czemu miałby tak robic???Jestem spokojnym facetem,ale kiedy ktos mi wejdzie na odcisk to przepraszam ale tez potrafie sie bronić.
  9. A tak w ogóle to moja zona uważa się za super psychologa,wszystko i na wszystkim sie zna,ja ogólnie w jej mniemaniu jestem nawet nie wiem kim..to jest milosc z jej strony????
  10. Nie ,do córki ok ale czasami widzi jak sie klocimy ale to rzadkość.Zdaje sobie sprawę z tego wszystkiego,zla relacja miedzy rodzicami odbija sie negatywnie na dzieciństwie dziecka ,ja to wszystko wiem.A jak ktos mi pisze twoj wybór jak sobie na to pozwalam to troche nie tak,bylibyśmy sami bez córki to nasz związek juz by dawno nie istniał.
  11. A ona się nie zmieni bo uważa ze to ja jestem zly i tak w kolko
  12. Moze troche jestem ale czego ja nie robie to jej zawsze odpierdala,mowilem o rozwodzie itd.,ale ona nie wierzy ze tak zrobię bo wie ze bardzo kocham córkę.Odpowiedz jest prosta od poczatku bylem dla niej za dobry...i to wykorzystuje
  13. Ale to ona uważa ze ja jestem toksyczny,niestety nie rozwiodę sie,córki nigdy nie zostawie.
  14. Nie jestem poddanczy,jestem wysportowany,wysoki,100kg wagi i nie mam problemu z facetami,to czesto mnie sie boją,oczywiscie bez przesady nie wyglądam jak zbój.
  15. I oczywiście ona jest najlepsza a wczesniej to spotykałem same siksy....tak je nazywa,a sie bardzo myli,mam 195 cm,zawsze mialem powodzenie u dziewczyn,jestem po AWF-ie,obraza mnie na każdym kroku jak wpadnie w szal,a pozniej przeproś mnie i będzie ok i znów mnie kocha i jestem najlepszy....kumacie cos z tego?????
  16. Ogólnie wszystko co moglem to zrobiłem w zyciu,mieszkanie kupione teraz wynajmujemy,mieliśmy samochod itd.Dzis ciag dalszy kłótni bo nie potrafiłem ponoc wczoraj wybrac kurczaka którego chce,powiedzialem obojętne bo byly takie same a on znow gadka ze nie potrafię wybrac itd i zaczela mnie wyzywać.To ja troche przegiąłem bo nazwalem ją kur.....to mi przyszlo do glowy i teraz to oczywiście ja mam przejebane.Ale przeprosilem za slowo bo akurat nie bylo odpowiednie.
  17. Dokladnie,od zawsze to ja ogarnialem mieszkanie,zakupy,sprzatanie,mojej zonie nawet ciezko bylo pranie wstawić,ale ona się tlumaczyla-praca,studia itd.Ja pracowałem na nockach pozniej do szkoly i jakoś wszystko potrafilem ogarnąć.Jak kiedys napisalem sms "wstaw ziemniaki"to uznala to za przejaw rozkazywania w takim tonie ze jej nakazuje coś zrobic,ona nie jest moja kucharką,do mamusi mogę isc na obiadek.Co oczywiscie nie jest prawdą bo jak tylko mogłem pomagalem mamie we wszystkim.
  18. Niestety może i jestem pantoflarz ale to co ona wyrabia wykracza poza granice normy.
  19. Witajcie,w skrócie żeby nie przynudzać....jestem z moją żoną od 8 lat,małżeństwem od 5,mamy super córkę w wieku lat 4. Zona ma bardzo dziwny charakter w sumie od zawsze, ciężko to opisać ale mówi za dużo i za bardzo dosłownie. Jestem normalnym facetem po studiach z zawodu nauczyciel i pracowałem w tym zawodzie 6lat, mamy swoje mieszkanie na kredyt, ciężko pracowaliśmy od kilku lat i postanowiliśmy wyjechać do Niemiec po lepsze życie. Jesteśmy tu już prawie rok i nie ukrywam ze finansowo jest lepiej.Ale nie o to chodzi. Zona mi przy każdych sporach wypomina ze to przeze mnie tu jesteśmy,bo nie chciałem sie uczyć,znaleźć lepszej pracy itp. Ona uważa ze po SGH to bym zarabiał minimum 6-7tys,próbowałem sie dostać na te studia ale zabrakło mi kilka punktów.A jakich słów używa...ciota, nie jestem mężczyzną bo nie potrafię zapewnić bytu rodzinie( a od zawsze mam dwie prace,jestem również kucharzem).Jestem pracowity,w domu robie wszystko,przy corce rowniez wszystko od początku potrafiłem robic. Wybucha często bez powodu, szuka jakiś zaczepek,ciągle wspomina ze ona zasługuję na kogoś lepszego niż ja ,że jestem skąpy a nie jestem tylko po prostu rozsądny. Ciągle wypomina mi moją rodzinę co jest w niej nie tak i długo by tak można pisać. W sumie nie wiem po co to wszystko piszę....żadna porada mi chyba nie pomoże tak naprawdę. Ona mnie kocha wiem o tym ale ja mam zupełnie inny charakter,inne podejście do życia,jestem spokojniejszy,oczywiscie poważne bo bardzo kocham córkę i zależy mi na rodzinie ale ciagłe klótnie o byle gówno po prostu krew mnie zalewa.Ja pozniej jestem zly a ona po 5min usmiech i wszystko jest super....ach czasami czlowiek wolal by być samotny......Czyli w sumie przynudziłem chyba. Teraz pytanie: co uwazacie jesli ja nie mam juz godnosci w sobie,tyle razy zostalem ponizony,obrażony itd jaki to ja nie jestem,w kłotni też zawsze potrafilem powiedziec wszystko co mysle ale jak ja powiem za duzo to juz masakra jak ja moge.....ona moze wszystko
×