Skocz do zawartości
Nerwica.com

clio31

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez clio31

  1. clio31

    Depresja objawy

    wielkie dzięki za odpowiedz jovito !!! czy obwiniam się za coś??? Chyba za wszystko i za nic konkretnego. Obwiniam się za to że jestem jaka jestem ze już nie potrafię się cieszyć z niczego ani małych czy dużych rzeczy, jeżeli nie wyjdzie mi coś w pracy lub zrobię jakiś błąd strasznie to przezywam nie mogę spać itp. wyżywam sie na mężu i wszystkich moich bliskich. Do tego jestem brzydka i nie atrakcyjna. Sama nie wiem może po prostu już taka jestem, alejeśli tak to nie znoszę siebie takiej bo wiem jaka byłam kilka lat temu czy naprawdę człowiek może sie aż tak zmienić wszystko widzę tylko w czarnych kolorach czy można być aż takim pesymistą??? W pracy byłam na pewnym szkoleniu i dla rozrywki szkolący ( psycholog) zrobił nam sesję relaksującą : leżenie na kocu, relaksująca muzyka i opowiadał żeby wymarzyć sobie drzwi za którymi jest nasze bezpieczne miejsce itd że zawsze możemy do niego wracac jak będzie nam źle, wszystkim ponoć pomogło niestety u mnie po 3 minutach skończyło się załapaniem wielkiego doła oraz płaczem- dlaczego??? nie potrafiłam sobie wymysleć swojego bezpiecznego spokojnego miejsca- nigdzie nie czuje się bezpiecznie nawet w domu!!!!
  2. clio31

    Depresja objawy

    witam potrzebuje pomocy i porady. Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Kilka lat temu 2 lub 3 zmieniłam się o 180 stopni z radosnej życzliwej cieszącej się życiem, sympatycznej dziewczyny, zamieniłam się w pochmurną nie zadowoloną z życia babę. Czuję się beznadziejna z niczego się nie cieszę,wszystko i wszyscy dookoła mnie drażnią, od 2 lat seks nie sprawia mi żadnej przyjemności wręcz przeciwnie mam nawet do niego obrzydzenie, moje małżeństwo się rozpada. W pracy popełniam straszne błędy, nie mogę się zorganizować. Często budzę się w nocy i nie mogę spać bo łapie totalnego doła., a jeśli prześpię noc to rano się budzę w złym humorze bez powodu po prostu budzę się i jest mi źle. Mąż twierdzi że mam problem i już nawet nie prosi tylko każe iść do lekarza kolejny powód do kłótni, a ja po prostu nie wiem czy przypadkiem nie jestem taka beznadziejna że ta wesoła dziewczyna o której każdy mi bezustannie mi przypomina to przeszłośc a ja poprostu jestem nic nie warta i do niczego się nie nadaje do pracy do tego żeby być żoną czy matką. Proszę WAS pomóżcie mi co mam zrobić bo już jestem u kresu wytrzymałości coraz częściej myśle że było by lepiej gdybym się zabiła.Jakie kroki mam podjąc co robić bo chyba oszaleje. POMOCYYYYYY bo sama już nie daje rady
×