witam
potrzebuje pomocy i porady. Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Kilka lat temu 2 lub 3 zmieniłam się o 180 stopni z radosnej życzliwej cieszącej się życiem, sympatycznej dziewczyny, zamieniłam się w pochmurną nie zadowoloną z życia babę. Czuję się beznadziejna z niczego się nie cieszę,wszystko i wszyscy dookoła mnie drażnią, od 2 lat seks nie sprawia mi żadnej przyjemności wręcz przeciwnie mam nawet do niego obrzydzenie, moje małżeństwo się rozpada. W pracy popełniam straszne błędy, nie mogę się zorganizować. Często budzę się w nocy i nie mogę spać bo łapie totalnego doła., a jeśli prześpię noc to rano się budzę w złym humorze bez powodu po prostu budzę się i jest mi źle.
Mąż twierdzi że mam problem i już nawet nie prosi tylko każe iść do lekarza kolejny powód do kłótni, a ja po prostu nie wiem czy przypadkiem nie jestem taka beznadziejna że ta wesoła dziewczyna o której każdy mi bezustannie mi przypomina to przeszłośc a ja poprostu jestem nic nie warta i do niczego się nie nadaje do pracy do tego żeby być żoną czy matką. Proszę WAS pomóżcie mi co mam zrobić bo już jestem u kresu wytrzymałości coraz częściej myśle że było by lepiej gdybym się zabiła.Jakie kroki mam podjąc co robić bo chyba oszaleje. POMOCYYYYYY bo sama już nie daje rady