Cześć chciałbym się przywitać ze wszystkim na forum na początku
Fajnie, że tu jesteście i to robicie dla innych.
Mój problem zaczął się gdzieś dwa miesiące temu od ataków paniki, potem przeszło w strach przed "zwariowaniem",potem natręctwa że coś komuś zrobię a skończyło się na strachu przed depresją. Strasznie się tego boje, że wpadnę w depresję i sobie coś zrobię. Tak to skojarzyłem. Chce żyć i w ogóle!
Zacząłem brać Mozarin z grupy SSRI po nim mam wielkie wahania nastroju i jakieś dołki. Nigdy tak nie miałem. Pół dnia mam spoko humor a potem mega doły i lęki.
Wspomagam się również Xanaxem jak go weznę to mija.
Dlatego mam do was pytanie forumowicze czy to jest tylko nerwica natrętstw?? Czy wpadnę w depresję? Co to jest? I kiedy to przechodzi?
Dodam, że wychodzę z domu lubię się śmiać, lubię życie itd, Tylko tak się obawiam że sobie coś zrobię tak samo jak wcześniej że zrobię coś komuś.
DZiękuje za odp z góry :)