Witam. Mam problem, mianowicie. Zawsze przed wyjściem z domu stresuje się, po czym muszę skorzystać z toalety, bo momentalnie czuję, że mam potrzebę fizjologiczną i nie znam do końca powodu jego występowania. Łączę to z tym, że narobiłem w gacie mając koło 10 lat (czułem straszny wstyd, ale na szczęście nikt mnie nie widział). Może jest w tym trochę lęku. Czuję napięcie w okolicy brzucha i w dolnej części pleców. Nie mam pojęcia co jest przyczyną tych uczuć. Jak sobie z tym radzić? Zauważyłem, że gdy nie wiem co jest przyczyną powstania tych emocji, to jeszcze bardziej zaczynam się denerwować. Czy zaakceptować i "przeżywać" daną emocję i nauczyć się z nią żyć, czy szukać rozwiązania i przyczyny? Dodam, że obserwuję w tym momencie swoje myśli i nic nie potrafię wychwycić, żadnych obrazów itd. Proszę o pomoc. Może ktoś miał podobne przeżycia? Jestem po dwóch terapiach grupowych i co prawda trochę się polepszyło z innymi emocjami, ale stres przed wyjściem z domu ciągle mi towarzyszy. Pojawia się również, gdy wiem, że nie mam dostępu w pobliżu do toalety. Jestem przez to strasznie ograniczony i nie potrafię normalnie żyć. Boję się czasem wyjść z domu, żeby nie narobić gdzieś w gacie na mieście. KUR**, co robić? Skąd to się mogło wziąć? Co jest przyczyną? Gdzie jej szukać? Czuję się fatalnie i mam wszystkiego dość. Help me...
