Skocz do zawartości
Nerwica.com

Markopolaczek

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Markopolaczek

  1. Markopolaczek

    Hasiok

    Wycięli mi cztery jądra i pół piątego, dziecko. A jaki sens ma wpieprzanie się do dyskusji o stanie zdrowia tylko po to, żeby kanalizować swoją głupotę czyimś kosztem?
  2. Witam. Czy przewlekły stres może powodować okresowy zanik porannych erekcji oraz niepełną erekcję w trakcie masturbacji? Cierpię na impotencję, mam 26 lat. Dotychczas chodziłem do psychologa i był okres, kiedy zaczęło wszystko dobrze działać. Niestety, od niedawna nie pojawiają się u mnie poranne wzwody, a w trakcie masturbacji - podejmowanej w celu sprawdzenia swojej sprawności - penis jest miękki i do wytrysku potrzebuje dłuższego "ręcznego rozruszania". Czy może to być wynik stresu? Jakie są rokowania na wyleczenie tej niemocy?
  3. Tak, 75 mg pomagało, łagodne preparaty pomagają zniwelować sam stres, ale tu jest kwestia jeszcze inna: trafiłem na niezłego klina, odkąd zaczęły się u mnie problemy z erekcją. To wyzwoliło nową falę stresu. Gdybym był pewien, że brak erekcji da się wyleczyć, to spokojnie bym czekał. Najgorsza jest niepewność i te objawy, które nie wiem, jak są groźne i uleczalne - czy są trwałe i bardzo groźne, niczym wyrok, czy są czymś tylko przejściowym i ustąpią wraz z terapią... Czy pod wpływem takiej lękowej myśli może dojść nawet do zaburzeń porannych wzwodów? Czy już mam się martwić, że to sprawa organiczna...
  4. Brałem 75 mg, z czasem schodząc do 25 mg.
  5. Tak, brałem Trittico i po kilku miesiącach, bodajże 4, odstawiłem za radą lekarza psychiatry, który stwierdził, że mam wystarczająco dobre wyniki leczenia nerwicy i warto wysilić się i leczyć ją już bez leku. No i były całkiem niezłe efekty jeżeli chodzi o erekcję. Tyle że znów wróciły, zacząłem żyć w wielkim stresie, depresji i zaczynam się bać, że te zaburzenia erekcji są nieuleczalne i mają organiczne podłoże (tak jak wspomniałem - ostatnio mam problem nawet przy masturbacji i przy porannych erekcjach, choć odczuwam przy tym wyraźny stres: wcześniej takich problemów w tych sytuacjach u siebie nie zauważałem).
  6. Witam. Mam 25 lat i od kilkunastu miesięcy leczę się u psychoterapeuty na nerwicę lękową (nie przyjmuję żadnych leków). Towarzyszą jej ciężkie zaburzenia erekcji, w sytuacjach intymnych z dziewczyną często jest to po prostu brak erekcji, choć kilka miesięcy temu wydawało się, że jest przełom - miewałem silną erekcję na myśl o niej oraz podczas zbliżeń. Było to dość sporadyczne. Przy masturbacji była bardzo twarda erekcja. Teraz jednak nastąpił nawrót problemu. Trwa od 4 miesięcy. Zacząłem się tym bardzo mocno stresować, wobec czego pojawiają się u mnie wprawdzie poranne spontaniczne erekcje, bardzo twarde, ale jednak krótkotrwałe. Bardzo szybko penis opada i nie wiem, czy to pod wpływem wzmożonego lęku i stresu. Zacząłem się też na nowo masturbować, żeby lękowo i obsesyjnie sprawdzać swoją sprawność: dochodzi do wzwodu i wytrysku, ale wzwód jest dziwnie miękki i towarzyszy mu depresyjny brak większej chęci na seks: masturbuję się na siłę, obserwując nerwowo moje ciało, żeby upewnić się, że wszystko jest ok. Przebiega to mniej więcej poprawnie, ale wzwód nie jest super twardy i muszę długo stawiać go, zanim jest gotowy do działania. Moje pytanie: czy tego typu zaburzenia da się trwale i zadowalająco wyleczyć? Czy 10 miesięcy to czas, kiedy powinienem się martwić brakiem w pełni zadowalających rezultatów? Czy miękka erekcja podczas masturbacji musi oznaczać jakiś problem organiczny, czy też może to być efekt stresu, depresji, zdołowania?
×