Uff... Artykuł jest bardzo długi, aczkolwiek problem w nim opisany może niektórym zatruwać życie. Ja jednak zauważyłam coś jeszcze. Otóż dzisiaj ludzie chętnie używają słowa "uzależnienie" i dochodzi do sytuacji, kiedy człowiek, który faktycznie ma coś do zrobienia w internecie, bo np. prowadzi własną strone internetową i musi poświęcać swemu dziełu czas, by żyło, jest oskarżany o uzależnienie od internetu, bo "codziennie musisz to robić". Tymczasem, kiedy codziennie np. chodzimy do pracy, to jakoś nikogo to nie dziwi i nie nazywamy tego uzależnieniem ;-) Tak jak piszesz, uzależnienie zwiazane jest z konkretnymi symptomami, m.in. takimi jak uczucie lęku, kiedy jesteśmy odcięci od źródła przyjemności, obsesyjnego planowania kolejnego dostepu do sieci, kiedy jakimś cudem coś delikwenta oderwie od komputera. Jeśli ktoś palił papierosy, to może sobie te odczucia porównać - bo są porównywalne, zresztą jak przy każdym rodzaju uzależnienia :-)