Też mam ten problem. Przy okazji ja w szkole biegam obok jabłoni i innych roślin do których to dziadostwo leci. Żadne proźby ani groźby moje czy nawet mamy nie pomagają i muszę pogłębiać swoją fobie. Jestem na jutro zarejestrowana do lekarza, bo żadne leki nie pomagają. Czekam na wyniki tej terapii z niecierpliwością.