Skocz do zawartości
Nerwica.com

peggysue15

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez peggysue15

  1. Witam, mam 23 lata, mieszkam z narzeczonym od 2 lat, jesteśmy parą od 3 lat. Narzeczony ma OCD, niezdiagnozowane przez lekarza ani nieleczone, ale sam uznał że coś takiego ma, ja również to obserwuję. Je natręctwa polegają na bardzo bardzo częśtym myciu rąk i przesadnym podejściem do kwestii higieny, tego co jest czyste, a co jest brudne. Od początku kiedy zamieszkaliśmy razem było to problemem, bo znalazłam się w zupełnie innym świecie niż byłam: takim gdzie nie mogę chodzić boso chociaż lubię, bo mam wtedy brudne stopy i nie mogę z takimi wejść do łóżka. Mycie rąk po siusianiu przez 5 min. to standard. Nie mogę go dotykać jeśli nie umyję rąk ani brać worka ze śmieciami bez specjalnej rękawiczki. NIe mogę używać żadnych ścierek w kuchni,, tylko jednorazowe ręczniki papierowe. Klamki,, jeśli chcę go dotknąć, muszę otwierać przez rękaw bluzy albo myć po tym ręce. Przyzwyczaiłam sie już trochę do jego nawyków chociaż muszę orzyznać że nie raz było mi przykro, że np,. twierdzi że jestem brudna z absurdalnego powodu i nie chce mnie dotykać. Jeśli go kocham, muszę to akceptować, i nauczyłam się już czego nie lubi, zwłaszcza dy jest w stresie natręctwa te nasilają się. Problem jednak pojawił się gdy w domu pojawił się kot. To była zła decyzja z mojej strony, że się na niego zdecydowałam, ale to był dom tymczasowy i kot wraca skąd przyjechał. Niestety jednak unaoczniło mi to masę problemów z moim narzeczonym: kot brudzi, y zrobi kupę jest przykry zapach przez chwilę w domu, którego on nie może znieść. Nie wolno mi siadać na krzesłach,gdzie siedział kot (on też nie siada). Muszę czyścić jeo ubrania z najmniejszego włoska kota, bo się brzydzi. Podobnie kamyczki żwirku, które czasem, bardzo nieliczne, leżą na podłodze, powodują u niego wściekłość albo przynajmniej wielka falę narzekania, że jest tak brudno przez mnie. Ja nie mogę już tego znieść psychicznie. Proszę o pomoc. Czy są jakieś grupy wsparcia dla osób związanych z OCD? Przez niego staję taka jak on, powoli zauważam u siebie te chore tendencje np. wyciąganie płynu dezynfekcyjnego po przywitaniu się z kimś ręką. Czasem czuję ogromną ulgę gdy wyjeżdżam i nie jestem już kontrolowana. Rozmawiam o tym z nim: on wie że to problem, czasem obiecuje że będzie się starał żebym ja tego nie odczuwała, ale zwykle mówi że on taki już jest, i jeśli chcemy być razem, to mam to zaakceptować. Rozumiem z jednej strony potrzebę akceptacji w miłości, ale z drugiej, jeśli to coraz bardziej uciążliwe dla mnie, to jak mam wyobrażać sobie przysłość z nim, małżeństwo, dzieci, które jeszcze bardziej brudzą? On mówi że tego chce, ale jak to będzie w praktyce? Boli mnie ta jego choroba, bo często przerzuca na mnie negatywne emocje, obwinia, że jest brudno (chociaż staram się dużo bardziej niż dy mieszkałam sama sprzątać i jest naprawde czysto w naszym mieszkaniu). Że sama sprzątam byle jak, po łebkach, i tylko jeśłi on to zrobi, to jest ok (ale mu się nie chce wiec ja zwykle sprzątam). Co robić?
×