Skocz do zawartości
Nerwica.com

aifam

Użytkownik
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez aifam

  1. Nie tyle, że nie potrafi co może zwyczajnie nie chce. sama widzisz :) Więc nie pisz ze to ja ją olalem
  2. 2 lata zleciały od tamtej zdrady sama mowiła że nie myślała o związku... póki mnie nie poznała była zdziwiona że potrafiła otworzyć się przed facetem i czuła się z nim dobrze . Miała swego czasu żal że mało jej poświęcam czasu później to się zmieniło było ok. Potem ten psycholog i sama przyznała ze była przekonana że już może z kimś być ale po tej wizycie u psychologa była załamana i że wszystko do niej wróciło nawet że chyba tamten był tym jedynym i nie potrafi już kochać kogoś innego . Mówiła też że jest rozdarta jej połowa chce być i mówi będzie dobrze a druga że będzie tak samo . Ogolnie wiem że nie ściemniała kiedy mówiła że dobrze się czuje w mojej obecności tylko nie wiem co przeważyło na to że ona teraz zachowuje się jak zachowuje . Tak chciałem z nią być temu też założyłem ten temat myślałem że ktoś pomoże mi ją zrozumieć wiedząc że może nie jest gotowa na związek powiedziałem jej że możemy się spotykać jak przedtem . Niestety nic z tego przecież tak jak pisałem nie będę prowadził monologu mówiąc że chce jej pomóc a ona nie potrafi znaleść 30min żeby kawe wypić :)
  3. hę? Ja nie musialam sprzedawac lzawych histryjek zeby facet sie mna zainteresowal wiec o co kaman? Natomiast widac na przykladzie autora tematu ze to dziala. -- 14 kwi 2015, 16:58 -- P.S MalaMi1001, ciesze sie ze Cie widze halo : powiedziała mi o tym dopiero po miesiącu jak zaczeliśmy się spotykać. Więc źle piszesz .
  4. tego nie napisałem była u psychiatry i wtedy jej wypisał . ja bym w tamtym okresie był zadowolony gdyby ktoś chciał pomóc. Temat założyłem bo chciałem ją rozumieć jej pomóc . Jakbym słyszał ją... też właśnie mówiła że przez pewien okres byla nie do życia ludzie odwracali się od niej przez to jaka się stała... . Przeszłaś coś podobnego do niej... więc powiedź czemu z dnia na dzień ona urwała kontakt ? jeszcze przed 1 kwietnia było ok nawet pytałem czy może nie pojedziemy gdzieś na kilka dni i była zadowolona nagle 1 kwietnia zaczyna się wszystko psuć .Chciałbym ją zrozumieć i pomóc ale jak jeśli ta relacja to jakiś monolog.
  5. Ja pisząc myślą o przyszłości akurat nie brałem pod uwagę ślub dzieci posadzenie drzewa itd . Sam jestem z rodziny gdzie ojciec ostro pił i szalał + inne atrakcje i mnie osobiście nie jaram się ślubami i wątpie że kiedyś zacznę.. co do dzieci przecież doskonale wiem że ona ma 10% szans za zajście w ciąże więc ''wiedziały gały co brały '' . Chodziło mi tylko i wyłącznie żeby spędzać razem...z czasem wspólne mieszkanie tyle . też zostałem skrzywdzony przez ojca kiedyś sporo piłem ale jakoś dałem radę i teraz praktycznie nie pije . To akurat pasuje do niej jak wypiła to zawsze była odważniejsza . Dziwi mnie inna sprawa mówiła że alkohol to najgorsze '' ku restwo'' po czym sama piła... .Też tak uważam picie nic nie daje chwile jest ok a później oprócz codzienności masz kaca i lżejszy portfel . Gdzie ja pisałem że chce z nią być ? . Nie nie chce jak ona sama nie wpadnie na to że ma problem z alkoholem i innymi rzeczami to nikt jej nie pomoże . Jak kiedyś zmądrzeje i przyjdzie przyzna ze głupio się zachowała to może jakiś kontakt będę z nią utrzymywać .To nie jest oczernianie to jest prawda nie o wszystkim tu pisze . Ja jej życze żeby ogarneła się z całego serca bo chce pamiętać te dni kiedy dogadywałem isę i była na prawdę super osobą. tabletki przypisał jej psychiatra który współpracuje z owym psychologiem . Tak dokładnie powiedziała że odrazu się rozwyła i nie mogła dojsc do siebie że wszystko wróciło i praktycznie od tamtej pory było coraz gorzej z naszymi relacjami .
  6. Nigdy jej nie kazałem się zwierzać a jesli miała problemy coś powiedziałem a ona że zostaje przy swoim zdaniu mówiłem ok ja patrze na to tak a Ty tak ale to Twoje życie . Wiem tylko trudno wysilać się do usranej śmierci jeśli ktoś nawet trochę nie daje do zrozumienia ok mam problemy ale nie mam Cie gdzieś . Tak ale chodzić na imprezy to ma czas i jej stan nie przeszkadza nigdzie akurat nie jedzie ?? . Właśnie to zrobiłem nie chce żeby ktoś traktował mnie jak śmiecia . Ona dobrze wie że jak chciała mogła się wygadać zawsze jej wysłuchalem... miała gorsze dni zabierałem ją gdziekolwiek żeby nie myślała o tym... widziałem że coś się dzieje to pytałem o co chodzi jak chciała to mowila nic na siłę . Mogę wymieniać i wymieniać jej tylko pomoże psychoterapeuta... Odpowiadała i odpowiada tylko jej widocznie dobrze jak jest . A to normalne żeby chlać od 2 w nocy w piątek aż do soboty 8 rano ?? być dumnym że przez tydzien codziennie melanż i mieć 25 lat ? i gadać '' bo wiesz lubię czasem zajarać '' . Proszę Cie gdyby mi to powiedziała 20 latka ok ale 25 letnia kobieta ? w tym wieku ludzie myślą o przyszłości powoli a nie o tym jak się napić . Bo chciałem jej pomóc ale jak ja podaje rękę a ktoś obraca się dupą i ma mnie głęboko w poważaniu to ta chęć uleciała . Życze jej zeby z czasem zrozumiała że może mógłbym jej pomóc.. tylko nie wiem czy ja nie bede musiał gdzieś jechać. I nie ogarniam jak można z dnia na dzień mieć na kogoś tak wywalone jajca ( wiem że jej zależało swego czasu bardziej niż mi nawet ) .
  7. Czytałaś co napisałem ?? 2 tyg szukałem jakiegoś kontaktu z nią ta mnie oszukiwała nie przychodziła na spotkania olewała mnie odwoływała spotkania które wcześniej sama potwierdzała . Ona doskonale wie bo jej mówiłem ze nie chodzi mi o to aby naciskać żeby być z nią jeśli ma z tym problem ale mogliśmy się normalnie spotykać jak dotychczas . zachowała się jak zachowała więc nie pisz że to ja ja zostawiam to ona mnie odrzuca od siebie .
  8. Dzięki za linka zaraz przeczytam . Nie nie wybrałem najłatwiejszej drogi . To wszystko zaczeło się praktycznie 1 kwietnia i przez blisko 2tyg próbowałem z nią pogadać jak człowiek...a to piła 2 dni i pod wpływem % nawrzucała mi...powiedziałem że nie bede ( sama chciała ) się prosił na świeta wysłała mi smsa z zyczeniami odpisałem dziękuje i wzajemnie za jakiś czas sms czemu mnie było w pracy czy coś się stało bla bla gadka przez tel . Później znów cisza... nie odbieranie telefonu.. w koncu odebrała normalnie gada pytam czy już mozemy pogadać a ona że nie ma takiej potrzeby ok wiec jej mowie a kiedy mam udowodnic ze traktuje ja poważnie jak wogole nie widzimy sie i nie gadamy a ona ze ok jutro się zobaczymy nagle następnego dnia ze ona jedzie gdzies i nie bedzie jej . I tak jak pisałem wysłalem jej cos i dodałem ze usuwam jej nr po godzinie pisze zadzwon gada normalnie a później znów coś nie halo . Ja jej mówiłem żeby brała tabletki które jej przypisał że moze niech idzie do psychoterapeuty że mogę z nią chodzić jeśli będzie jej raźniej wszystko kończyło się na NIE. A z racji tego że jestem jej przełożonym nie chce brnąć w te ''gówno'' bo już raz poszła do mojego szefa i nagadała farmazonów . Nie chce zeby zaraz było ze to mobbing mimo że w pracy nie traktowałem jej nigdy ani lepiej ani gorzej .Teraz udaje że mnie nie zna :) PS moze dla niej było to coś dziwnego że ktoś chce ją wspierać .
  9. Zwykłe? Znam młodsze, które są dla mnie autorytetami w wielu sprawach. Taka sztuka po prostu. Tak ale wiesz sporo z nią rozmawiałem i serio czasami to aż mnie zadziwiała tym co mówiła... ale jak to bywa zazwyczaj z czasem wychodzi wszystko . Sam nie jestem idealny ale patrząc na nią nasrane w głowie kłopoty z alkoholem i jeszcze lubi sobie zajarać ziółko, ściemnia nie jest słowna , w twarz nic nie powie - ideał dla patoli jakimi się zapewne otacza .
  10. Mieliśmy się spotkać i Tak w skrócie . Oczywiście do spotkania nie doszło widziałem ją przelotem wcześniej i mówiła ze tak spotkamy się 2h później sms " ja jadę do innego miasta i nie wiem o której wrócę więc chyba nie spotkamy się " . Zadzwoniłem czemu znów zmienia zdanie co 5min obrazila się.... olalem za kilka h sms to koniec znajomości Haha to zadzwoniłem czemu w oczy tego nie powie obrazila się znów. Napisałem jej smsa co o tym sądzę i ze to dziecinne smsami kończyć znajomość usunelem jej nr tel. Po h sms zadzwoń do mnie Tak zrobiłem a ta ze w sumie nie chce kończyć znajomości... A wczoraj gadala farmazony na mój temat . Więc muszę stwierdzić że ona ma coś z głową od 2tyg wogole jej nie poznaje non stop tylko % jeszcze lubi sobie zajarac w robocie wali w uja . Myślałem że przez to jak miała jest ogarnieta a to zwykle 25letnie dziecko
  11. czyli już nic mądrego nie poradzisz ?
  12. wiem tylko jej teraz nie ma w moim mieście jest u rodziców na świętach ;;/
  13. to co mam teraz zrobić czekać ? napisać co mnie boli ?
  14. Ale jakie profity ona ma niby mieć z tego powodu ?
  15. Zima a po czym stwierdziłeś że ona kłamie ?? a co myślisz o tym co napisał Zima ?
  16. Czyli co mam się przygotować na to że z nią nie będę ?? . Rozumiem gdyby ona chciała to bym nawet z nią poszedł mówiłem jej to . Ale.
  17. Ja mogę poczekać tylko ile... nie wiem czy ona chce mnie po prostu spławić żebym łatwiej to zniósł czy faktycznie musi mieć czas .No tak powiedziała że boi się tego że znów ją ktos zdradzi... ale ja jej takich powodów nie dałem... Ona chodzi raz w miesiącu do psychologa ale nie wiem czy ten psycholog jest dobry... skoro specjalnie powiedział to co powiedział że ją tak to zabolało . Wczoraj mówiła że jak coś to mogę do niej pisać napisałem cos godzine tematu ( luźne co tam ) i co ? nic . A jak gdyby nie traktowała mnie serio to dawno by spławiła mnie ? ona mówi że dobrze się przy mnie czuje że potrafi rozmawiać o wszystkich że potrafie ją wysłuchać itd .
  18. Witam , Jakiś czas temu poznałem kobietę z czasem przerodziło to się w spotykanie wspólne wyjścia wszystko było okay . Po jakimś czasie powiedziała mi o swojej ''historii'' narzeczony zdradził ją tuż przed ślubem z jej przyjaciółka oczywiście ślub nie odbył się jeszcze wcześniej poroniła i powiedziała że ma 10% szans na zajście w ciąże . Od tamtego momentu mineło 2 lata z nikim się nie spotykała nawet nie myślała żeby z kimś być... . Swojego czasu powiedziała że czuje się olewana że miała wrażenie że znów ktoś ją tak potraktował - źle . Wyjaśniliśmy to sobie było idealnie powiedziałem jej że zależy mi na niej fajnie się czuje w jej towarzystwie ma dobry wpływ na mnie itd . Pewnego dnia poszła do psychologa ( przez tą zdradę chodzi ) owy psycholog postanowił pójść na całość i uderzył w czułe miejsce... jak sama mówi rozpłakała się tam i po tamtym nie potrafiła sobie z tym poradzić... że wszystko wróciło cały ból i żal do byłego . Ten ''psycholog '' powiedział że ona ma depresje i musi brać tabletki na początku nie chciała isc do niego ale delikatnie ja namowilem ze to nie wstyd za jakiś czas powiedziała że była... i dał jej tabletki niestety ich nie bierze ;/ . Wracając do nas chciałem ją wspierać pomagać mówiłem że jej pomogę chyba byłem zbyt nachalny.. powiedziała że teraz ona nie wie już sama co ma zrobić... że jest rozdarta na dwie połowy jedna mówi idź do niego będzie dobrze a druga że to bez sensu że ona nie potrafi kochać kogoś i nie ma uczuć . 4dni temu chciała żeby dać jej spokojnie przemyśleć na spokojnie że następnego dnia powie mi . Ja głupi w obawie o strate napisałem że jest mi ważna itd pisalismy smsy na koniec wyszedł zgrzyt i obraziła się nie chciala rozmawiać i powiedziała żeby nie odzywać się do niej ona musi przemyśleć wszystko na spokojnie ok nie odzywałem się... następnego dnia zadzwoniła pod wpływem % i powiedziała że ''wiesz jak mi ciężko mówić o uczuciach itd '' zakończylem rozmowę bo skączyła by się kłótnią . Nie odzywałem się do niej przed 2dni wczoraj napisała mi smsa z zyczeniami odpisałem jej '' dzięki w wzajemnie - wesołych. '' odrazu odpisala czemu nie było mnie w pracy czy coś się stało powiedziałem o co chodziło i pytała czy już ok? że tylko kilka dni i tyle się działo i czy chce pogadać przez tel ok. Pogadaliśmy z 30min na koniec zapytałem czy dalej mam się nie odzywać? powiedziała tak tzn możesz ale nie tak jak kiedyś... pytam czy to tak na zawsze ? ( a ona już ze chce wymusić decyzje ) że nie musi przemyśleć . Tylko ile ja mam czekać tydzień dwa trzy ? . Wracając do niej jej ojciec ją bił i nie akceptuje wogole a jej siostre wychwala . Wtedy kiedy dowiedziała się o zdradzie sporo piła... po naszej tej kłotni też zaczeła ;/ . Co ja mam zrobić ?
  19. aifam

    witam

    Nazywam się Michał i jestem tu z powodu pewnej kobiety która poznalem niestety z czasem znaomosć się skomplikowala i chce prosić Was o poradę :)
×