Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jpyt1

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jpyt1

  1. Jezu! Jak tak to wszystko zbieram do kupy, to jestem przerażony, z kim mieszkam i mam syna. Ja podświadomie chowam noże coby na blacie nie leżały. Naprawdę zeświruję. Jak jeszcze nie mieszkaliśmy razem, to moja obecna żona zaangażowała się w pomoc koleżance z chorym synkiem Adasiem. Akcję wśród znajomych zrobiła, pieniądze dla nich zbierała. Ja później, już z nią mieszkając odkryłem, że koleżanka nie istniała. Adaś zresztą też. A po wpłacie na konto, był shopping w galerii handlowej. Tyle w temacie pracy.
  2. Uważasz, że jest to li tylko sprawa wychowania? Czytałem o depresji, nerwicy histerii i o tej chorobie... Cośtam, bierno-agresywnej. Mnie się wydaje, że musiałaby niestety do lekarza iść ( tylko jak ją zmusić?). Ja ją znam. Ona jest tak pewna swoich racji i roszczeniowego podejścia do życia, że jest w stanie się spakować i wyprowadzić od tyrana nieudacznika
  3. Dziecko długo wyczekane. Kliniki itp. Z in-vitro, tak przy dziecku też -- 04 kwi 2015, 22:35 -- Nie da się usiąść i porozmawiać. Próbowałem. Po pierwszych słowach wstaje, wychodzi i jest obrażona 3 dni. A jak chcę stawiać granice, to ja jestem ten zły tyran. Straszy, że zabierze mi synka i się wyprowadzi do rodziców. Zanim zamieszkała ze mną, to jej ojciec był ten zły, z którym wiecznie walczyła.
  4. Chyba, że sam pójdę. Przecież to nie ona potrzebuje pomocy. To ja jestem beznadziejny i irytujący. Moja żona uważa się za nieomylną, wszystkowiedzącą i zdrową. To ja wedłóg niej mam zryty beret, moja cała rodzina to psychole, poje... I rodzinka Adamsów
  5. Dodam jeszcze, że żona moja nigdy nie podejmuje żadnych decyzji. W jakimkolwiek temacie, najbardziej błachym. Nie i już. Nie miałaby kogo później krytykować. Ogólnie w każdej sprawie musi mieć pod ręką winnego, czyli mnie. Jest przy tym agresywna. Np. Scenka: Odkładam kubek z herbatą na stół. Wychlapie mi się parę kropel. Jak K... Kładziesz niedołęgo. Poj... Bierz to i sp... Z tym kubkiem. Sytuacja odwrotna. Ona odkłada i wychlapie. Co się K... Patrzysz jełopie. Gapisz mi się na ręce, aż mi się trzęsą. Przez Ciebie rozlałam. Mam Cię dość poje... No właśnie. Jak nasz synek zasypia, a ja zaszeleszczę choćby czymkolwiek, to mnie opieprza. Jak ja jej powiem : tylko wyjdź cicho, bo właśnie zasypia, to moja żona wraca, jeb... Drzwiami, pierdyknie jeszcze czymś, rzuci o ziemię np. Widelcem i wychodzi. Totalna złośliwość. Wszystko robi kiedy chce, a ja , kiedy ona chce. Jak mi powie, abym w tym momencie poszedł się myć i spać, to tak ma być. Jak ja najdelikatniej na świecie poproszę, aby to ona poszła pierwsza się umyć, to usłyszę parę obelg, następnie wyłączy telewizor, rzuci pilotami aby narobić huku, trzaśnie drzwiami i afera na całego. I płacze, że nierozumiana, że ona ma prawo, że ma życie do dupy. -- 04 kwi 2015, 22:22 -- Nie pracuje odkąd się znamy. Wcześniej miała kilka razy ataki agresji, tak, że wzywałem Policję. Generalnie jest "hormoniasta" . W ciąży była jako tako spokojna. Ale kilka dni przed porodem miałem do załatwienia mnóstwo spraw. Oczywiście wszystko z wywieszonym jęzorem. Zakupy, bank, poczta, apteka i jaknajszybciej do domu. No i wjechałem na skrzyżowaniu w tył gościowi. Nic wielkiego się nie stało. Pęknięty zderzak. Bałem się wrócić do domu. Po powrocie, jak powiedziałem co się stało, to szkło fruwało, zakupy porozwalane a ja dostałem w twarz.
  6. Cześć. Mam na imię Jarek i mam 44 lata. Od 2 lat jestem żonaty z 13 lat młodszą kobietą. 2 miesiące temu urodził nam się synek i... Jestem przez żonę gnębiony. Ośmieszany, upokarzany. Wyzwiska, rękoczyny to norma. Teraz, po porodzie to się spotęgowało. Moja żona nie pracuje, tylko od bladego świtu krytykuje mnie za wszystko. Wyzywa, wyśmiewa. Obwinia mnie o bezsens jej życia. Jestem upokażany, ustawiany. Dyryguje, krytykuje, wrzeszczy. Wyzywa mnie przy dziecku. Ma przy tym barwny język. Nie hamuje się. Ja prowadzę firmę i mogę iść do biura na 2 godziny tygodniowo a i tak słyszę, że mam rodzinę w dupie i poje.... Priorytety. Nie interesuje ją skąd są pieniądze. Ja robię zakupy, gotuję, piekę, odkurzam, myję podłogi, karmię niemowle, wychodzę z psem. Padam na pysk, a i tak wszystko źle. Co rusz słyszę, że nic nie robię. A jak K... Stoisz, a jak jełopie to powiesiłeś. Idę robić synkowi mleko. Za 15 sek wołanie z poloju: No co K... Zasnąłeś tam? Czy konia walisz? Ile jełopie mamy czekać na ciebie? I tym podobne. Ja nie mam sił. Krytyka jak jem, chodzę, stoję, leżę. Krytyka wszystkiego i to w rynsztokowy sposób. Moja żona bezwzględnie wymaga szacunku, zrozumienia, jednakże sama nie ma zamiaru tego dawać. Jestem opluwany, wyszydzany. Nienawidzi mnie. Prosiła, abym popełnił samobójstwo. Oczywiście nie widzi nic złego w swoim zachowaniu. To ja ją wk... Tym że żyję, że oddycham, że jestem. Ja wspieram ją, bardzo ją kocham. Prawie porzuciłem firmę, pozbyłem się przyjaciół i znajomych. Tylko dom. Z wywieszonym jęzorem wyskakuję do sklepu, biura i na pocztę, aby za 1-2 godziny wrócić. I tak pod domem telefon. Gdzie k... Cię poniosło? Nie wiem co robić. Jestem u kresu sił
×