Skocz do zawartości
Nerwica.com

Killa

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Killa

  1. scrat ale ja miałam ewidentnie stwierdzone wstrzasnienie mózgu przez lekarza neurologa a ta dziwnosc pojawiła się po tym alkoholu tzn. jak juz wytrzezwiałam. Nie wiem jak mozna ja opisac dokładniej...hmm....to jest tak jakby swiat utracił blask ale to tez nie do konca to. Nie wiem jak mam to opisac Strasznie się boje co będzie dalej, nigdy sobie tego nie wybacze jak okaże się, że przez własną głupote zrobiłam sobie coś z głową. Cały czas staram się wmawiać sobie, że bedzie dobrze ale to nie jest takie łatwe.
  2. Pewnie tak jest ale ja i tak sobie teraz tego nie przegadam. Ja cały czas myśle, że mam coś uszkodzone i koniec. To strsznie upierdliwe, bo nawet gdy chcę to sobie przetłumaczyc to mysli o tym ze cos sobie uszkodziłam wracają a to wszystko potęguje mój lęk i niepokój. Może jak to badanie nic nie wykaże to zacznę wmawiać sobie tego raka palca u nogi.... P.S Dziękuje i tez pozdrawiam.
  3. Dzięki za odpowiedź. Zapomniałam jeszcze dopisać, że mam takie dziwne uczucie w głowie. Nie wiem jak to mozna opisac....tak jak bym cos czuła w tej głowie. Strasznie się boję co będzie. Cały mój świat przewrócił się do góry nogami. Zawsze byłam taka wesoła i energiczna a teraz na nic nie mam ochoty, towarzyszy mi ciągłe uczucie dziwności i smutku. Ile ja bym dała zeby cofnąć czas.
  4. Czesc , jestem Karolina i mam 15 lat.Jestem tu nowa i chciałabym opisać wam moją historie i podzielić się z wami swoimi odczuciami. Wszystko zaczęło się od urazu głowy (dokładniej od wstrząśnienia mózgu) którego doznałam tydzien przed swiętami.Zaraz po upadku byłam u lekarza, przebadał mnie i stwierdził, że wszystko jest wporządku ale należy obserwować przez kilka dni czy nie pojawiają się żadne niepokojące objawy.Po 3 dniach wszystko wróciło już do normy i czułam się zupełnie normalnie aż do sylwestra.... .Byłam pewna, że wszystko już jest ok więc pozwoliłam sobie na wypicie szampana iii....trunku, którym poczęstowała mnie koleżanka (jak się okazało był to spirytus z colą).Jak się pewnie domyślacie po wypiciu tych alkoholi zakręciło mi się w głowie czym z początku się nie przejęłam, bo przecież to normalne.Niestety po jakiejs godzinie zaczęłam się martwić, że przez to wstrząśnienie mózgu i alkohol mogło mi się coś uszkodzić w głowie.Około godziny 1.30 wróciłam do domu i cały czas strasznie się tym stresowałam.Długoo nie mogłam przez to zasnąć alke w końcu jakoś się udało. Rano gdy się obudziłam bolała mnie głowa i dziwnie się czułam.Znowu zaczęłam się zamartwiać i płakać.Postanowiłam powiedzieć o tym rodzicą. Mama zapewniała mnie,że wszystko jest ok i napewno mi nic nie bedzie. Jednak nie podziałały na mnie słowa mamy i cały dzień płakałam i strasznie się bałam. Na następny dzień obudziłam się i czułam się jeszcze gorzej.Poszłam do szkoły a tam czułam się fatalnie, chciałam jak najszybciej wrócić do domu, chciało mi się płakać no i cały czas myślałam o tej głowie.Noc miałam z głowy bo budziłam się z okropnym lękiem i cała się trzęsłam.Na drugi dzień pojechałam do chirurga, który jeszcze bardziej mnie nastraszył bo powiedział, że po wstrząśnieniu mózgu nie wolno pić alkoholu.Dał mi skierowanie do neurologa.Neurolog mnie przebadał i powiedział, że wszystko jest ze mną w porządku, poprostu za bardzo się tym przejęłam.Przepisał mi Persen forte zebym się troche uspokoiła.Mama postanowiła zabrać mnie do swojego psychiatry (sama leczyła się na nerwicę lękową i depresję).Pani psycholog stwierdziła u mnie zaburzenie lękowo depresyjne i kazała brac przez jakis czas lek przepisany przez neurologa.No więc brałam go przez 3 tygodnie, samopoczucie całyczas było fatalne a do tego "dziwnosc" (dziwnoscia okreslam to ze widze ten swiat inaczej, zupełnie tak jakbym miała "popsute" oczy) no ale jakos dało się to znosic az do czasu kiedy w ostatnią niedzielę poszłam z mamą do kościoła. Siedziałam całą mszę i rozmyslałam az w koncu doszły do mnie takie mysli ze czuje iz mam cos w tej głowie, ze na zawsze juz zostane taka dziwna (wczesniej pojawiały się tez takie mysli ale nie były nasilone w takim stopniu jak w tym kosciele).Ledwo co wytrzymałam do konca mszy. W drodze do domu strasznie płakałam i tak az do wieczora no i w nocy wogole nie spałam bo zaczął mnie męczyc ból głowy. W poniedziałek odrazu pojechałam z mamą do psychiatry, bo czułam się okropnie i cały czas skupiałam się tylko na tym ze boli mnie głowa.Lekarka zmieniła mi lek na Setaloft i mówiła ze napewno nic nie mam w tej głowie, że z medycznego punktu widzenia to jest niemozliwe zeby cos mi sie stało po tym alkoholu.Zaczęłam brac ten lek i juz po pierwszej dawce czułam sie dziwnie, tak jakbym była jakas oszołomiona. W nocy nie moge spac i mam nudnosci.Zaczęłam szperac w internecie i znalazłam objawy guza mózgu, które idealnie pasowały do tego jak sie czułam. Tak sie nakreciłam ze teraz cały czas boli mnie głowa i w nocy nie moge spac. Mama powiedziała ze zeby mnie uspokoic zrobi mi TK ale niestety musi zapłacić za nie 300 zł, bo jak bym poszła panstwowo to musze czekac az do kwietnia.Strasznie sie boje tego co bedzie. Obwiniam sie o to ze zepsułam sobie całe życie tym, że wypiłam ten alkohol.Cały czas mam wątpliwosci czy to depresja, ciągle wmawiam sobie ze uszkodziłam sobie mózg. W poniedziałek jade na TK. Czy myslicie ze wszystko bedzie ze mna w porzadku? Jaa mam dopiero 15 lat i chcee zyc a nie moge . Boje sie ze tak mi juz zostanie a wtedy to chyba oszaleje i wyladuje w szpitalu psychiatrycznym.Cały czas mam lęk. Mam nadzieje ze udało wam sie doczytac ten tekst i dodacie mi troche otuchy.
×