Chciałem napisać o rzeczy, stanie ducha który mnie ostatnio gnębi. Mianowicie poznałem wspaniałą dziewczynę. Wspaniałą zarówno pod względem fizycznym jak i z charakteru.
To co mi się w niej podoba to to, że nie marnuje życia dużo działa, fajnie angażuje się w niektóre sprawy, oczywiście na zabawę też ma czas i ogólnie wszystko spoko.
Pewnie niejedna osoba pomyślała w tym momencie ,,no to super w czym problem”. Dlatego też przechodzę do rzeczy.
Z uwagi na to, że dziewczyna ta jest właśnie tak wspaniała w mojej ocenie no niestety ale niesamowicie mnie zauroczyła. Siedzi w mojej głowie dosłownie cały czas.
Dlaczego ,,niestety” zapytacie. Niestety dlatego, że ma chłopaka. I tutaj pojawia się cały problem. Od ponad miesiąca nie mogę jej wyrzucić z głowy i też nie mogę nic zrobić. Jestem w totalnej kropce z uwagi na przegraną pozycję… I co teraz ? Próbować zapomnieć ? Ehh…
Jaki jest cel takich wydarzeń ?