Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lukasz9393

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Lukasz9393

  1. Od stycznia, natomiast od połowy grudnia już się spotykali. W piątek 13 marca idzie na kolejną wizytę. Dzwoniła do niego pół godziny temu, po kilku nieodebranych połączeniach odebrał i powiedział jej, że ma nie traktować takich wiadomości poważnie, bo on walczy ze swoją osobowością, że ją kocha, że psycholog mu nie pomoże. Ale ja wiem, że pomoże, bo mój ojciec miał depresję, ja miałem i z tego wyszliśmy. Opowiedziałem mu o tym i chyba jakaś leciutka nadzieja u niego podskoczyła...
  2. Temat zakładam tu, bo nie mam pojęcia, gdzie, szczerze mówiąc... Moja przyjaciółka i ja mamy problem z jej chłopakiem. Mianowicie, studiujemy razem, w sumie poznałem ich, trochę to trwało, bo zachowywał się jakby był bardzo nieśmiały. Od jakichś 2 miesięcy mówi tylko, że jest brzydki, głupi, że ma kompleksy, że będzie moją przyjaciółkę krzywdził, każe jej ze sobą zerwać, że te kompleksy są przez nią, potem mu to mija, wiele razy chciał zerwać, ale jak ją zobaczył to nie potrafił. Jest wybuchowy, potrafi się nagle na kogoś rzucić, ale nie na nią - raz tylko ją lekko odepchnął, jak chciała mu włożyć ręce pod koszulkę (bo mam brzydkie ciało - nie! - tak mówił). W styczniu, kiedy była przerwa świąteczna wyjechał do kraju, w którym mieszkał większość życia, i z którego przyjechał na studia. Tam spotkał się z koleżanką ,która mu się kiedyś podobała, nawet miał zdjęcia na tablecie z nią, jak się całują. Podobno to tylko taki całus przyjacielski - ot, tak to tłumaczył. Spotykali się już, ale jeszcze nie byli parą i mimo iż ją to zraniło puściła mu to płazem. Cały czas jej powtarza, że ma z nim zerwać, dzisiaj nawet to zrobił przez smsa. A dopóki się nie wrócił do domu było okej... No, prawie okej - bo zaciągnęliśmy go do psychologa, u którego wiemy, że był, bo zaprowadziła go tam ciocia, u której mieszka. Rano przez 40 minut był zły, złośliwy, ironiczny, potem mu to przeszło. Przyjaciółka tłumaczy to tym, że zachowywał się tak rano przez wizytę u psychologa. Jego zachowanie jest dziwne, bo w jedną minutę potrafi z normalnego chłopaka być właśnie takim, jak opisuję. Wiemy też, że ma jakiś problem z ojcem, który był czynnym alkoholikiem. Nienawidzi go, musiał go w tym roku akademickim kilka razy widzieć. Ostatnio dzwonił do swojej dziewczyny i powiedział, że jak usłyszał jej głos, zdecydował, że nie będzie skakał do morza, a nad nim stał. Przyjaciółka mówiła, że było słychać morze, więc raczej nie kłamał. Ponadto podobno, jak mówił miał już próby samobójcze. Podejrzewa u siebie depresję, ale jednocześnie wmawia sobie, że psycholog ani psychiatra nic nie pomogą. Ciągle przegląda się w lustrze, musi wyglądać idealnie, ma też jakąś fobię czy coś, nie wiem jak to nazwać: wszystkim lajkuje zdjęcia na facebooku - nawet nieznajomym, prosi o to samo, tak jakby kolekcjonował znajomych, jakby miał jakiś kompleks na tym punkcie. Jego dziewczyna zauważyła też, że ma grupę na facebooku ''szukamy znajomych do lajkowania zdjęć'' i wiecznie o to prosi. Nawet do niektórych kolegów pisze: postawisz lajka na moim zdjęciu, bo nikt nie stawia? Nie mamy pojęcia już jak mu pomóc i co mu jest...
×