Skocz do zawartości
Nerwica.com

neurosis

Użytkownik
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez neurosis

  1. jakbysmy mieli czekac na to az wszytkim zapasuje termin to nigdy bysmy sie nie spotkali:) Ale przeciez mozemy sie spotykac regularnie, tak zeby kazdy mial okazje do spotkania:) @dziambi Mam nadzieje ze jakby mialo padac wieczorem to masz tez w zapasie czerwone palto:P A tak na serio, to bardzo dobry pomysl. Ja tylko nigdy tam zadnych lwów nie zauważyłam, ale mam nadzieje ze znajde:) Co do knajp kolo szermierza to jest to pomysl:) Pozdrawiam i do zobaczenia!
  2. ja z checia podam swoj tel, ale chyba tu nie mozna wiec jak cos to piszmy sobie na priv:)
  3. Ale sie ciesze na to spotkanie:) W końcu sie ruszylo:) Co do knajpy to wczesniej wspomniany kredens jest nieco glosny (z drugiej strony mam jakies 7 karnecikow na darmowe drinki tam, ktorymi moge sie podzielic) :) Z tego co widac na forum bedzie nas troche wiec odpadaja knajpy z malymi stolikami. A moze tak mleczarnia co? Na dole, nawet o tej 20 powinno byc miejsce. Spotkajmy sie na tym placu I-go maja i mysle ze tak czy inaczej cos znajdziemy wolnego w poblizu włodkowica:) a te znaki rozpoznawcze? czy nie bedzie problemu zeby sie odnalezc? Jesetescie pewnie ze na placu nie bedzie innych ludzi?
  4. Ja też sie pisze na 7.11. Na jakakolwiek godzine i miejsce:) Bede na bank:)
  5. Ok, nowy tydzień - nowe starania się o spotkanie:) @Neko - a pasowałoby Ci w tym tygodniu? Wstępnie proponuje czwartek 9.10. - godzina do ustalenia. Błagam postarajcie się już wziąść jakoś tą datę na serio:) Pozdr. Ola
  6. i może jeszcze białe fartuchy? Żartuję sobie:) Ok, nie jest to glupi pomysl. A z miejscem... jak idziemy na Wlodkowica (tzn prawdopodobnie) to może gdzieś bliżej (wiem, wiem fontanna jest blisko), ale np Whiskey Bar blizej:) tylko nei wiem czy wszycy wiedza gdzie to - nie chodzi mi o to zeby Was tam zapraszac bo rozumeim ze nei musi byc to kazdego klimat, ale to nie byloby glupie miejsce na spotkanie. A tak BTW to może się poprostu będziemy opisywać i będzie łatwiej. Mogę zacząć: płeć: kobieta wiek: 25 kolor włosów: ciemny blond wzrost: 178 ubiór: zwykle na ciemno, czarno.. imię: Ola Dawać Wy:)
  7. chodzi o casablancę?:) karka A4 z napisem "Jestem psycholem":P nie to nie dobry pomysł:)może poprostu umówić się w jakimś mniej uczęszczanym miejscu bez przypadkowych przechodniów... nawet taka iglica na solnym jest lepszym pomyslem niz pregierz...a moze ktos zna lepsze miejsce na ustawke? Jak cos to ja bede na pewno wiec odpowiadajac na posta ktoregos z powyzszych moge podzielic sie swoim nr tel i wziasc na siebie role organizatora:)
  8. Dokładnie zgadzam się z przedmówcą:) Też nie lubię łubu-dubu:) Proponuję Gumową Róże na Wita Stwosza albo Mleczarnie na Włodkowica - tam za głośno na pewno nie będzie a jak się umówimy na 18 np, to miejsce też się znajdzie na bank. Co Wy na to? I jeszcze jedno - jak się rozpoznamy? Jak się umówimy np pod pręgieżem, gdzie zwykle stoi umówionych 666 osób, to ja bym nie chciała podchodzić do każdego i pytać: "Przepraszam, czy Ty może z forum nerwica"? hehe... Może jakiś znak rozpoznawczy?:)
  9. No i prosze ilu chetnych sie deklaruje:) Poczekajmy na ten pazdziernik... i proponuje nie weekend bo wiele osob wyjezdza wtedy, moze zatem czwartek? 2 października? Kto wstepnei na tak?
  10. no to jest juz pare chetnych:) Ok, poczekajmy do października:) co ma nie wypalic, nie musimy sie odrazu spotykac w 20 osob:) wystarczy kilka na dobry poczatek:)
  11. No wiem, ale juz nie raz tu cos walcze i nic:) Kurde, nie wiem jak Wy ale ja naprawde mam zapal, moze zamiast narzekac ze u nas w Polsce to zadnych stowarzyszen sami cos zainicjujemy? Ok, moze na sam poczatek chociaz mini spotkanie. Proponuje 5-go wrzesnia (piatek) wiekszosc juz chyba wroci z urlopow/wakacji. Wpisujcie sie kto na tak:)
  12. Hej, nie wiem czy są organizowane takie spotkania ale nigdy nic na ten temat nie slyszalam. Nie ma nawet zadnych fundacji czy stowaryszen dla takich osob jak my:/ Za to mozemy poprostu sami zorganizowac sobie takie spotkanie, o co walcze juz nie wiadomo od kiedy:) I cisza...:/
  13. Halo, ponawiam ofertę spotkania się w naszym nerwicowym gronie:) Wiem że wygląda to już desperacyjnie ale myślę że naprawdę by nam pomogło:) Moglibyśmy też zaprosić ludzi którzy zwalczyli już to w sobie. To jak będzie? Może powinnam wyznaczyć konkretny dzień i godzine. Jutro, 18:00 pod pręgieżem?
  14. Hej, czy Wy tez się dzisiaj wyjatkowo zle czujecie po tej burzy? Juz z domu wyszlam z wielkim uczuciem niepokoju, a jak doszlam do przystanku i usiadlam to wpadlam w panike i jak zwykle, paraliz, szum w glowie, myslalam ze zemdleje albo zwymiotuje:/ Odliczalam przystanki zeby dojechac do pracy i dopiero jak usiadlam przed kompem sie uspokilam:) A Wy jak tam?
  15. spokojnie, ja tam moge poczekac:) urlop mam dopiero pod koniec sierpnia wiec poki co tu siedze:) Moze poczatek lipca? Halooo kto jeszcze?:)
  16. Coś cicho na tym naszym wroclawskim forum:) Ponawiam wniosek o spotkanie:) Fajnie byloby bezposrednio podzielić się poradami, opiniami itd. Nie narzekać tylko zmusić się wspolnie do dzialania. Nawet myslalam sobie ostatnio o zalozeniu jakiegos stowrzyszenia, fundacji na rzecz wszystkich znerwicowanych, ale to narazie gornolotny pomysl...:) Wkurza mnie to ze porządna psychoterapia (równie wazna jak farmakoterpia) jest taka droga. Ostatnio z ciezkim sercem oddalam Panu Maciejakowi (zreszta polecanemu przez Was:) 80 pln. Ale co sie nie robi:) No to jak bedzie? Spotykamy sie?
  17. Hej, no pewnie że chciałabym pogadać, niestety nie znam nikogo w swoim otoczeniu z takimi zaburzeniami nerwicowymi...( Ja w ogóle chętnie sie spotkam, ale póki co proponuje kontakt na gg: ********* Pozdrawiam i czekam na odzew:)
  18. No właśnie tam byłam. Może mają dobrego psychiatrę ale skoro ja nie biorę i nie chcę leków to nie mam z nim kontaktu, tylko z psychologami, bo to oni przeprowadzają psychoterapię. Generalnie bardzo trudno (o ile w ogóle jest to możliwe) o dobrą psychoterapię na kasę chorych:/
  19. No przede wszystkim to że nie możesz liczyć tam na długofalową psychoterapię. Jest tylko parę spotkań a Pani psycholog daje Ci jasno do zrozumienia że nie będzie miała za wiele czasu na spotkania z Tobą i lepiej znajdź coś innego. Co do kompetencji tej Pani to chyba cofam co powiedziałam. wczoraj byłam na podwalu 74 i jeszcze bardziej sie załamałam. Ja poprostu chyba za dużo oczekuje i wydaje mi się że ktoś odrazu ma mi powiedziec jak sie z tego wyleczyc. No i nie ma co narzekać, w końcu to psycholodzy na kasę chorych.. Masz kasę to wymagaj, nie masz - nie marudz:) To co mi się bardzo spodobało na Dobrzyńskiej to to ,że z meijsca mi powiedzieli że nie dadzą mi leków (wszedzie indziej mnie do tego lekko namawiali) i że króluje tam nurt psychodynamiczny a nie behawioralny. Choć to ostatnie to już nie wiem sama czy wada czy zaleta:/ Zgupiałam po wczorajszej wizycie na podwalu 74. Pozdrawiam:)
  20. Hej wszystkim! Cieszę się bardzo że znalazłam to forum i że we wrocławiu jest więcej takich jak ja:) Bardzo muszę się "wygadać" i z kimś podzielić więc pozwólcie że po krótce opowiem swoją historię. Mój problem z nerwicą zaczął się 2,5 raku temu, tylko że wtedy ograniczał się jedynie do trzesących się rąk przy większej publiczności (kawiarnie, restauracje itd), choć miałam (nadal mam) też trudności z podawaniem komuś kawy, nie mówiąc o kupieniu sobie czegokolwiek w kubku z automatu. Bałam się też jakichkolwiek wyjazdów bo wtedy lęk napadał mnie 100% i cały wyjazd miałam zawsze do banii, chyba że umorzyłam niepokój w alkoholu. Od pazdziernika 2007 wszystkie objawy mi się nasiliły, praktycznie codziennie coś mi jest albo niepokój, albo zawroty głowy, takie dziwne uczucie odpływania choć krótkotrwałe, niepewność w chodzeniu, wrażenie zaburzonej równowagi, czasem, choć bardzo rzadko kołacze serca, ogólne napięcie non stop, często wrażenie że wszytsko we mnie drży. Interesujące jest dla mnie objaw właśnie tych zawrotów głowy, wrażenia ciężkiej głowy, niepewności chodzenia, czasem wrażenia krótkotrwałego że wchodzę na jakieś wzniesienie chodź idę po płaskiej powierzchni, nasilające się jak jestem zmęczona (a muszę dodać że teraz męczę się psychicznie dużo szybciej) i jak jestem na otwartej przestrzeni (supermarkety, uczelnia). Towarzyszy temu taka nagła blokada, boję się zrobić kroku na przód następnego. Czy ktoś też to ma?? Bo w necie niewiele jest o takich objawach przy nerwicy. Generalnie jestem osobą która pracuje, spotyka się ze znajomymi, chodzę teraz na studia podyplomowe i nie unikam ludzi. Ale muszę przyznać że coraz bardziej mnie to wszystko męczy, najgorzej jest chyba jak siedzę na wykładach na uczelni, skąd raczej ucieczki nie ma. Wtedy niepokój zawsze mi doskwiera i nie mogę się skoncentrować na tym co mówi wykładowca. A przez tą niepewność chodzenia w takich sytuacjach, jak mam większy atak, to nawet bałabym się wyjść bo od razu wszystko mi wiruje. Póki co byłam u Pani psychiatry na Dobrzyńskiej, ale tam po prostu stwierdzono nerwice, oczywiście po kilku badaniach wykluczających choroby organiczne. Niestety nie ma tam psychoterapii. Tzn jest ale z psychologiem do którego miałabym chyba wątpliwości co do kompetencji, a poza tym trwa bardzo krótko bo tylko jakieś 5-6 spotkań. W najbliższy wtorek zapisałam się na Podwale 74, mam nadzieję że tam będzie możliwość jakiejś lepszej psychoterapii:) Fajna sprawa jest na Oddziale dziennym szpitala psychiatrycznego - 3 miesięczna psychoterapia psychodynamiczna, codziennie od 9-13. Ale nie chciałabym rezygnować z pracy na 3 miesiace:/ Bardzo bardzo chciałabym sie z Wami spotkać i pogadać. Nie znam niestety nikogo z nerwicą kto by to wszystko rozumiał. Na razie to tyle i przepraszam za elaborat:) Pozdrawiam wszystkich!
×