Skocz do zawartości
Nerwica.com

niewiemjuzsamaxx

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia niewiemjuzsamaxx

  1. Witam Was ponownie. No to tak, dziękuję Wam za wszystkie przybijające mnie odpowiedzi dotyczące już stwierdzonej przez Was u mnie choroby.. Od mojego ostatniego wpisu minęły 2 dni, normalnie żyję, funkcjonuję, nie mam żadnych napadów lęku, owszem, jestem cały czas poddenerwowana ale to chyba przez to ile się tu tego naczytałam i nawmawiałam sobie.. Zaczęłam brać magnez, popijać melisę rano i wieczorem, przestałam pić kawę. Ze snem NIE miałam i nie mam ŻADNYCH problemów, przesypiam dobrze całą noc i rano budzę się wyspana. Myślę, że ta sytuacja pozwoliła mi stanąć na chwilę w miejscu i zastanowić się nad sobą. Zaczęłam więcej myśleć o swoim życiu, o Bogu (nie wiem czy Wy tego próbowaliście, ale uwierzcie, pomaga..), o tym jakim do tej pory byłam człowiekiem i jak wyglądało moje życie. I czuję się naprawdę dobrze :) Zawsze było we mnie mnóstwo złości, nieuzasadnionej nienawiści do świata i innych, teraz widzę, że powoli się to zmienia :) Myślę, że gdybym podeszła do tej sytuacji inaczej, tzn. zaczęła spanikowana latać po psychiatrach to owszem, mogłoby się to przerodzić w nerwicę. Jak na razie planuję tylko wizytę u kardiologa bo wydaje mi się, ze ma to też związek z ciśnieniem (zawsze miałam zbyt niskie i jak skakało to mój organizm wariował). Nie planuję więcej wizyt na tym forum bo czytanie waszych wpisów kończyło się u mnie tylko większym stresem a ja jestem silną kobietką i daje sobie ze sobą radę :) W każdym razie dziękuję za wszystkie odpowiedzi, mam też nadzieję, że mój wpis trochę pomoże potencjalnym nerwicowcom :) Życzę wszystkim dużo zdrowia i spokoju, pozdrawiam :)
  2. Hej.. a może mi ktoś jest w stanie powiedzieć czy to nerwica czy nie... Mam 20 lat, studiuję, pracuję, mam kochającego chłopaka, rodzinę, dużo przyjaciół, dobrą sytuację finansową... Nigdy nie byłam jakoś zakompleksiona czy za bardzo przewrażliwiona. Nigdy też nie trzymałam w sobie emocji, raczej je uzewnętrzniałam. Zawsze byłam osobą kontaktową, z poczuciem humoru, uśmiechniętą.. Może czasami trochę za szybko się irytuję czy wpadam w złość ale bez przesady, umiem to kontrolować. A więc co się stało i co jest przyczyną? Około 2 tygodnie temu zachorowałam na anginę, antybiotyki itp, okazało się, że mam uczulenie na penicylinę, która wywołała okropną, swędzącą i czerwoną wysypkę na całym ciele, która kompletnie uniemożliwiała jakiekolwiek poruszanie się (nawet umycie ciepłą wodą nie wchodziło w grę) do tego alergiczny skurcz oskrzeli, byłam załamana tym wszystkim, musiałam brać przez tydzień silne leki, w tym sterydy. Zaraz potem przyszła miesiączka czyli w moim przypadku zawsze silne emocje ( przed każdą miesiączką wykańczam siebie i innych tzw. PMS - napięcie przedmiesiączkowe ). No.. w każdym razie potem wszystko wydawało się być ok. Aż do wczorajszego popołudnia.. Wracałam z pracy autobusem.. nagle dopadły mnie okropne duszności, atak paniki, mroczki przed oczami, trzęsące ręce, wydawało mi się, że ludzie patrzą na mnie i myślą, że jestem nienormalna. Hmm.. no właśnie, zawsze bardzo przejmowałam się tym "co pomyślą o mnie inni?". Wróciłam do domu roztrzęsiona, cały wieczór nie mogłam dojść do siebie. Noc na szczęście dobrze przespana, chyba tylko dzięki modlitwie.. Dzisiaj rano w autobusie znowu poczułam to samo jednak starałam się to jakoś kontrolować, zaczęłam robić coś na telefonie, starałam się odwrócić myśli od tej paniki, podziałało.. Po południu byłam w centrum handlowym. Czułam się strasznie. Cały czas zaburzenia wzroku, słuchu (wszystko jakby słyszę z oddali), koszmarne kołatanie serca.. Nie wiem co o tym myśleć. To trwa dopiero drugi dzień a ja już jestem wykończona.. Chcę żyć jak wcześniej, mam dość tej paniki, tego strachu, co robić? co może być przyczyną i jak to powstrzymać? błagam, pomóżcie
×