Skocz do zawartości
Nerwica.com

Claudius

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Claudius

  1. Witam. Mam problem w związku ze swoją dziewczyną. Opiszę to dość szczegółowo, by był pełen ogląd na sytuację - mam nadzieję, że nie zanudzę :) Jesteśmy ze sobą kilka lat. W pierwszych miesiącach związku walczyłem o jej zaufanie, bo nie była pewna czy związek okaże się poważny. Ona trzymała rezerwę - znajomego z innego miasta. Był to jej ideał, ale jednocześnie bała się bezpośredniego kontaktu z nim. Oprócz pierwszego przypadkowego spotkania na imprezie, gdzie po drinku wzięła numer, tylko smsy i telefony. On był starszy od niej o kilka lat, bardziej doświadczony, ustatkowany pod wieloma względami, ale przez swój wiek i nastawienie karierowicza, liczył na szybkie związkowe ułożenie się, co trochę ją odpychało. Do tego bała się nowego miejsca, nowych jego znajomych, ucieczki od wszystkich. Długo naciskałem i udowadniałem jej, że może być mnie pewna. W międzyczasie okłamywała mnie i zarzekała się, że nie ma z nim kontaktu, co jednak było nieprawdą. Kontakt tłumaczyła tym, że chciała się nim bawić pokazując, że nie może być tak pewny siebie. W końcu po kilku miesiącach udało się i sprawdzając nawet ją pod kilkoma względami przekonałem się, że zakończyła z nim kontakt. Okazało się też, że on ukrywał fakt, że miał narzeczoną. Ona w międzyczasie jeszcze myślała o nim często, śledząc nawet jego zdjęcia ślubne i plotkując z przyjaciółką o nim, gdy między nami były spięcia. Cały czas wydawał się jej jako ten ideał, choć w ogóle go nie znała bezpośrednio. W naszym związku zaczęło się wszystko układać, zamieszkaliśmy razem, zaczęliśmy planować wszystko. Przy mnie nie brakowało jej raczej niczego. Zdarzały się lepsze i gorsze dni, ale wszystko układało się. Zaczęła powoli pojawiać się też rutyna i lekkie starcia, związane głównie ze wspólnym mieszkaniem. Ona do tego była mocno charakterna. I nagle po kilku latach w przypadkowych okolicznościach spotkała się z tym chłopakiem, zamieniła z nim nawet kilka słów na boku. On zaczął do niej pisać, żaląc się przy tym swoim małżeństwem. Dziewczyna poinformowała mnie o tym, że zaczął do niej pisać. Zarzekała się jednak, że skoro wcześniej dokonała wyboru, to nic z tego pisania nie będzie. Że on będzie po rozwodzie, że już za późno, itp. Pół żartem, pół serio mówiła o chęci spotkania się z nim na kawę. Śmiała się z mojej zazdrości mówiąc, że to słodkie. Mnie jednak to bardzo irytowało i dawało duży dyskomfort i obniżało poczucie mojej wartości - głównie ze względu na większe dotychczasowe osiągnięcia życiowe, choć moje życie pomimo potknięć, też idzie w podobnym kierunku. Zauważyłem też, że dalej z nim pisze co kilka dni - niby to on zawsze pierwszy do niej zagaduje. Jednak ona nie wspomina już o tym. Do tego kasuje regularnie większość smsów z rozmów z nim, zostawiając tylko przypadkiem pojedyncze, obawiając się (słusznie) moich dyskretnych podglądów. Jestem lekko zaborczy, ona za to bardzo. Mam na pewno lekki kompleks względem tego chłopaka - wiek, osiągnięcia, status. Chociaż wiem też, że ona go idealizuje, nie znając dobrze. Jeszcze niedawno miałem wielkie zaufanie do niej, ale zacząłem ostatnio przez tę sytuację je tracić. Dochodzą do tego małe spięcia w domu. Zaczynam się zastanawiać, czy nie zaczyna wygasać u mnie uczucie do niej.
×