Skocz do zawartości
Nerwica.com

kwiat74

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kwiat74

  1. kwiat74

    Dobry wieczór

    Witaj! Ja też jestem nowa! Mam cichą nadzieję.że damy radę!
  2. Selina Kyle, witaj. Jak pisałam nie potrafię odczuwać szczęścia ani cieszyć się szczęściem, co w moim przypadku jest pożądane, gdyż mam dwójkę wspaniałych dzieci. Smucę się bardzo i często, co też jest niewskazane. Walczę każdego dnia, przybierając maskę. Katorga...masakra. Określam to: ażeby nie kręgosłup rozlałabym się w jedną wielką plamę. Aquila jestem pod kontrolą lekarza psychiatry i psychologa. Chodzę regularnie na wizyty i uczęszczam na terapie indywidualną- nie od roku ani od dwóch. To już lata i nic to nie daje. Nie ma efektu leczenia ani poprawy samopoczucia. Piszesz o koszmarach nocnych i złych snach-ja ich nie doświadczam. U mnie noc jest zbyt krótka, aby śnić. mark123 u mnie nawet wyobrażnia zawodzi. Przeszłość, terażniejszość i przyszłość jawi mi się w czarnych kolorach. Nie było tam, nie ma i...nie bę...???... miejsca na szczęście! -- 20 lutego 2015, o 02:25 -- SelinaKyle witaj. Jak pisałam nie potrafię odczuwać szczęścia ani cieszyć się szczęściem, co w moim przypadku jest pożądane, gdyż mam dwójkę wspaniałych dzieci. Smucę się bardzo i często, co też jest niewskazane. Walczę każdego dnia, przybierając maskę. Katorga...masakra. Określam to: ażeby nie kręgosłup rozlałabym się w jedną wielką plamę. Aquila jestem pod kontrolą lekarza psychiatry i psychologa. Chodzę regularnie na wizyty i uczęszczam na terapie indywidualną- nie od roku ani od dwóch. To już lata i nic to nie daje. Nie ma efektu leczenia ani poprawy samopoczucia. Piszesz o koszmarach nocnych i złych snach-ja ich nie doświadczam. U mnie noc jest zbyt krótka, aby śnić. mark123 u mnie nawet wyobrażnia zawodzi. Przeszłość, terażniejszość i przyszłość jawi mi się w czarnych kolorach. Nie było tam, nie ma i...nie bę...???... miejsca na szczęście!
  3. kwiat74

    Witam!

    Witam! Jestem nowym użytkownikiem. Od kilku tygodni przeglądam forum a od kilku dni błądzę po stronach aby się przywitać. Mam "prawdopodobnie" zdiagnozowaną dystymię. Najtrafniejszy portret psychologiczny zrobiłam sobie sama przy pomocy internetu i przeglądając Wasze posty. Z problemem borykam się od 10 lat. Żyję w niezgodzie z własnymi marzeniami i pragnieniami. Tu gdzie "istnieję" nie jest moje miejsce. Mam nadzieje, że kiedyś...czerwień stanie się czerwieńsza, błękit nieba bardziej błękitny a mój śmiech weselszy...
  4. Witam! Jestem nowym użytkownikiem forum. Mam "prawdopodobnie" zdiagnozowaną dystymię. Swój prawdziwy portret psychologiczny wystawiłam sobie sama przy pomocy internetu. Z problemem żyję od 2005 roku-to już 10 lat. Głównie cechuje mnie niemożność odczuwania szczęścia. Żyję niezgodnie z własnymi potrzebami i marzeniami. Tu gdzie "istnieje" nie jest moje miejsce na ziemi. Chcę...(jak niżej)
  5. kwiat74

    Poczucie bezsensu zycia

    Witam serdecznie! Jestem nowym użytkownikiem forum. Mam "prawdopodobnie" zdiagnozowaną dystymie. Swój prawdziwy portret psychologiczny wystawiłam sobie sama przy pomocy internetu. Z problemem żyję od 2005 roku-to już 1o lat. Chwilami też mam poczucie bezsensu życia, mimo,że posiadam dwoje dzieci. Żyje niezgodnie z własnymi potrzebami i marzeniami. Tu gdzie "istnieje" też nie jest moje miejsce. Chcę... (jak niżej napisałam)
  6. kwiat74

    Witam wszystkich ;)

    Przepraszam! Jestem nowa. Błędnie się przyczepiłam. Sory, się!
  7. kwiat74

    Witam wszystkich ;)

    Witam serdecznie!Jestem nowym użytkownikiem forum. Mam "prawdopodobnie" zdiagnozowaną dystymię. Swój prawdziwy portret psychologiczny wystawiłam sobie sama przy pomocy internetu. Z problemem, żyję od 2005 roku-to już 10 lat. Chcę, aby... (jak niżej)
×