Pierwszy post: witam!
Samotnosc jest bardzo powaznym problemem u depresyjnych, dlatego dziwie sie ze wątek spotkał sie z tak małym zainteresowaniem.
Po pierwsze brak kontaktu z innymi i brak zainteresowania naszą osobą ze strony innych jeszcze pogłębia inny problem: niska samoocena. Powoduje to ze widzimy w lustrze osobe beznadziejną, nie chcianą przez nikogo, co przeważnie nie jest prawdą. Zazwyczaj chodzi o te w/w 'masło maślane': lęki i fobia społeczna blokują nas przed kontaktami z innymi, którzy nawet podświadomie mogliby podnieść naszą samoocene.
Osobiście samotność doskwiera mi od wielu lat, najgorzej jest w nocy, kiedy to w monitorze szukam jakiegokolwiek niezobowiązującego kontaktu z innymi.
Wczoraj przegadałem całą noc ze znajomymi, nie uciekłem wcześniej jak to sie czasem zdarza, ale to pewnie dlatego ze mam wyjątkowo dobry weekend, a weekendy przeważnie są równoznaczne ze zjazdem ostro w dół.
Pozdrawiam.