Czułem, że jest już blisko i zaraz umre a po chwili odeszła i już jej nie ma.
Mam już tego dość, wszędzie ich widze a oni mnie obserwują, śmieją się, wiedzą, że jestem bezradny bo nikt oprócz mnie o nich nie wie.Wiedzą, że nie mam siły i jestem zbyt słaby, żeby z nimi walczyć wykorzystują to.
Zmienili moich przyjaciół, dzisiaj wszyscy sie odemnie odwrócili i mnie wyśmiewają.Nie moge żyć bo oni wiedzą i widzą mnie, nie moge z nikim rozmawiać bo manipulują nim i robią z przyjaciół wrogów.Nie moge też umrzeć bo ona wie, że musze żyć.Nie wiem co robić, obudziłem sie włączyłem komputer i napisałem ten temat, troche polepszył mi sie nastrój, że wyrzuciłem wszystko z siebie.