Po wielu latach spędzonych w domu wyszedłem do ludzi.Choruję na organogeniczne zaburzenia osobowości.Staram się chodzić regularnie na basen z kolegą, ale ten mój jedyny obecnie bliski kolega ma do mnie pretensje ,że nie podejmuję inicjatywy.Jak jeździmy na rowerach to on chcę żebym prowadził,tylko jest problem to nie jest moje miasto,ja mieszkam w małej mieścinie a kolega o wiele większym mieście.A tak naprawdę trochę się boję jeździć po mieście na rowerze.Chodzę obecnie do psychologa na terapie indywidualną, po wyjściu od psychologa wszystko jest dobrze.Kłopoty zaczynają się na drugi dzień.Miewam lęk przed wyjściem z domu,całe życie się jąkam i mam problemy z mową.Wydaje mi się,im mam większy kontakt z ludźmi tym się mniej jąkam.Dopadają mnie napady lęku przy mojej dziewczynie, później ten lęk rozszerza się na wszystko.Miewam uporczywe myśli,że jest gorszy od innych.Zdarzają się też myśli, o tym,że jestem trochę upośledzony.Mój psychiatra i psycholog doradzają mi nie przejmować się takimi myślami,może mają rację,ale to jest silniejsze odę mnie.