Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sylwester31

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sylwester31

  1. Po wielu latach spędzonych w domu wyszedłem do ludzi.Choruję na organogeniczne zaburzenia osobowości.Staram się chodzić regularnie na basen z kolegą, ale ten mój jedyny obecnie bliski kolega ma do mnie pretensje ,że nie podejmuję inicjatywy.Jak jeździmy na rowerach to on chcę żebym prowadził,tylko jest problem to nie jest moje miasto,ja mieszkam w małej mieścinie a kolega o wiele większym mieście.A tak naprawdę trochę się boję jeździć po mieście na rowerze.Chodzę obecnie do psychologa na terapie indywidualną, po wyjściu od psychologa wszystko jest dobrze.Kłopoty zaczynają się na drugi dzień.Miewam lęk przed wyjściem z domu,całe życie się jąkam i mam problemy z mową.Wydaje mi się,im mam większy kontakt z ludźmi tym się mniej jąkam.Dopadają mnie napady lęku przy mojej dziewczynie, później ten lęk rozszerza się na wszystko.Miewam uporczywe myśli,że jest gorszy od innych.Zdarzają się też myśli, o tym,że jestem trochę upośledzony.Mój psychiatra i psycholog doradzają mi nie przejmować się takimi myślami,może mają rację,ale to jest silniejsze odę mnie.
  2. Dziękuje za poradę,i to mię właśnie męczyło,i nakręcało negatywnie,wybiegałem myślami za bardzo na przód.Teraz będę się koncertował na tu i teraz.
  3. Też miałem takie stany,i dla tego zdecydowałem ,ze pójdę na terapie dzienną.Tam w jakiś sposób nauczyłem się nawiązywać kontakty z ludźmi.Tu potrzeba jakiegoś konkretnego zajęcia,mi pomogły książki,w moim przypadku to starczyło na jakiś rok.Jeszcze mi pomagało pisanie opowiadań na różne tematy.Tu trzeba samozaparcia w terapii indywidualnej.Powodzenia
  4. Mam organiczne zaburzenia osobowości,przez 8 lat żyłem w odosobnieniu z powodu tej choroby, i wreszcie poszedłem na terapie.Tam poznałem pierw kolegę z którym w dalszym ciągu utrzymuję kontakt a przy końcu terapii poznałem fajną dziewczynę,po paru spotkaniach przerodziło się to w związek.Na początku jak się spotkaliśmy to wszystko było fajnie, dopiero po jakimś czasie zaczął mnie ogarniać lęk.Jak jestem sam w domu dopadają mnie myśli rezygnacje,i nieraz myślę, że nie dam rady żyć w związku.
×