Skocz do zawartości
Nerwica.com

Michal944

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Michal944

  1. Mówiąc o specjaliście masz na myśli, psychologa? Bo gdzie jeszcze mógłbym ew. szukać ratunku ?
  2. Cześć, nie wiem od czego zacząć.. Może zacznę od tego, że mam 20 lat. Owa fobia jest mi 'bliska' odkąd pamiętam, lecz dopiero kilka miesięcy temu znalazłem troche odwagi w sobie by być świadomym tego co się dzieje i szperając w internecie hasła 'lęk przed snem' odkryłem że choruje, jeśli można tak to nazwać na somnifobie. Nie wiem co mam z tym zrobić, teraz jak jestem świadom tego jest jeszcze gorzej.. Kładąc się do łóżka wmawiam sobie 'sen nie jest niczym złym' ale i tak myśli 'stracisz przytomność, nie będziesz świadomy' mnie zjadają... Czytałem, że powodem tego mogą być koszmary, koszmary fakt miałem w dzieciństwie, jeden który miałem 3 razy w życiu, ale pamiętam go do dziś, nie w całości ale sens tego co się działo, oraz dwa inne które również się powtarzały, pamiętam niestety dosłownie w całości.. Nie wiem co mam poczynić, boję się że popadnę w depresję.. W niektóre dni łapie mnie takie dobicie, że to wszystko jest do kitu... Nie żeby się zabijać, fakt śmierci mnie tym bardziej dobija... wieczna nie świadomość coś okropnego.. facet 20 letni nie powinien się przejmować i myśleć o takich rzeczach, a mi się to niestety zdarza, przez pewien czas paliłem marihuanę by poprawić nastrój sobie, lub po prostu na sen, wtedy kładąc się czasem nawet nie zdążyłem sobie pomyśleć 'tak jesteś teraz w łóżku i zaraz stracisz świadomość' od razu zasypiałem.. Pamiętam jeden tydzien roboczy, 5 dni przez które kładłem się i nie wiem jak to się działo, ale nie myślałem o tym w ogóle, zasypiałem budziłem się rano, dzień w dzień, ten tydzień był jednym z najlepszych w ostatnim czasie.. ( te 5 dni były zanim uświadomiłem sobie co mi dolega..) Nie wiem czy pisząc tu coś moge zyskać, ale nic innego mi nie pozostaje, prócz zaplanowania wizyty u psychologa... Ostatnio rozmawiałem z kolegą i nasunął się temat snu, jak to cudownie jest zasnąć najaranym, lub zmęczonym - ja tego nie potrafie sobie wyobrazić.. zamykając oczy w łóżku chce je jak najszybciej otworzyć bo nie chce świadomy zasnąć, boje się tego.. Mój przypadek nie jest chyba tak skrajny jak niektóre, o których czytałem.. śpię codziennie, studiuję (chodze spac o 3/4, wstaje koło 7/ Jedyny aspekt snu jaki jest fajny, wręcz cudowny w co mogę uwierzyć to moment kiedy się budzę i mocno zaspany, świadomy, lecz tak mocno zaspany, że z uśmiechem na ustach kłade się na drugi bok i bez lęku zasypiam.. Mniej, lecz dalej z lękiem jest zaśnięcie z świadomością, że ktoś lub budzik mnie obudzi za niedługi czas, za godzine... 15 minut.. im mniej czasu wiem, że będę nie świadomy tym łatwiej mi zasnąć, niestety wiem że codziennie zasypiać muszę na kilka godzin... Doradzcie coś..
×