Skocz do zawartości
Nerwica.com

kasss9111

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kasss9111

  1. kasss9111

    Czy to nerwica?

    Dziękuję Wam bardzo za odpowiedź i cenne sugestie. Czytałam właśnie ostatnio o tej derealizacji, ale najpierw chciałam wykluczyć jakąś chorobę fizyczną, no i z tego co już wiem wszystko jest w normie. Poczekam jeszcze na badanie u neurologa innego niż na dyżurze ( wiemy jak na dyżurach bywa, byle by szybko pacjenta się pozbyć) mam na 20 lutego termin, więc jak wykluczę i to, to na pewno pójdę za waszymi radami odnośnie psychologa. Strasznie to męczące jak z osoby pełnej życia i radości, zamienia się w pełną lęków.. Ogólnie chyba za szybko weszłam w to dorosłe, stresujące życie..własny sklep i brak możliwości urlopu, ponieważ jestem jednocześnie swoim jedynym pracownikiem do tego ta (wyczekiwana, a jednak stresująca) przeprowadzka,a dodam że jestem strasznie związana ze swoją rodziną, ślub. Chyba się to wszystko zbierało pare lat i w końcu pokazało jak działa na psychikę..
  2. kasss9111

    Czy to nerwica?

    Witam, jestem tu bo sama nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytanie "Czy to nerwica?" na pewno macie większe doświadczenie niż ja. Więc od początku.. Jestem osobą dość wrażliwą na czynniki zewnętrzne, już w liceum borykałam się z nocnym drżeniem mięśni ud, które ustępowało po ziołowych lekach uspokajających. Od niedawana zaczęły się wielkie zmiany z moim życiu, przeprowadzka, planowanie ślubu itp. Przed przeprowadzką miałam kołatania serca, uczucie jakby serce mi drżało, namolne uczucie że muszę coś odkasłać. Kilka krotnie robiłam EKG za każdym razem nie pokazywało nic niepokojącego. Zaczęłam regularnie brać leki uspokajające rano i wieczorem i przeszło. Przeprowadziłam się. Parę tygodni temu jednak zaczęło się coś gorszego, serce się uspokoiło. Zaczęłam brać pewien antybiotyk, po którym (jak mi się wydaje) czułam się jak w bańce mydlanej, w grupie ludzi robiło mi się niedobrze, ogólne uczucie odrealnienia. Byłam na dyżurze w szpitalu, przebadała mnie Pani neurolog itd uznali że to skutek uboczny i kazali przestać go brać i wypłukać dużą ilością przyjmowanych płynów. Pomogło. Jednak po pewnym czasie to wróciło, ale w znacznie mniejszym stopniu, funkcjonuję normalnie wszystko słyszę i reaguję, nie mam problemów z pamięcią czy koncentracją jak wtedy, ale jednak coś jest nie tak, czuje się nie swojo. Gdy skupiam się na jednej rzeczy to tylko na niej jakby reszta była na drugim planie (totalnie jak na obrazie) ale słyszę co się dzieje na około i reaguję na to. Stałam się bardzo nerwowa, co odbija się na moim związku. Mam dni w których jestem smutna jak nigdy, do tego się zawieszam. Uczucie rozbicia nasila się gdy jestem zmęczona np. wieczorem lub gdy jestem sama. Biorę ślub za kilka miesięcy przygotowania pełną parą, mieszkam z narzeczonym ( a przyznam ze zawsze mieszkałam z większą ilością osób, bardziej głośnych i wesołych). Zrobiłam wszystkie badania bo myślałam ze tym antybiotykiem wypłukałam jakieś minerały i z ich braków mam te problemy, jednak wszystko jest w normie. Mam jeszcze termin do neurologa. Czy jest możliwe że jestem nie świadoma tego jak moja psychika i organizm fiksują z powodu tych zmian?
×