Skocz do zawartości
Nerwica.com

Luxor

Użytkownik
  • Postów

    306
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Luxor

  1. 4 godziny temu, ap40 napisał:

    Najgorsze, że nikt mi w to nie wierzy i słyszę teksty typu: "przecież każdy chodzi niewyspany do pracy". Ja do pracy wtedy się nie nadaję.

     

    No właśnie, ludzie nie wiedzą co to jest bezsenność i jak może uprzykrzyć życie. Ja też jak tylko śpię za krótko, albo mam za dużo przebudzeń to potem dzień jest koszmarem i właściwie chcę tylko żeby się już skończył. Od psychologa słyszałem teksty typu olej to, że źle spisz, psychiatra też jakoś nie może zrozumieć jaki to dla mnie problem. Ja tego olać nie potrafię, bo wiele mi ta bezsenność odbiera. Podejrzewam, że na 60% mojej nerwicy i depresji to wpływ mają kłopoty ze snem.

     

    p.s.

    Przed wczoraj jakoś tak byłem pobudzony, że pomimo miansy i chlora nie zmrużyłem całą noc oka, normalnie koszmar, aż obejrzałem cały sezon serialu przez całą noc.

    Za to wczoraj jak mnie zmógł sen to o 22tej już spałem i dawno nie spałem takim głębokim snem i to ze 12 godzin - wyspałem się porządnie 🙂

  2. 15 godzin temu, Kuleczka29 napisał:

    Hej hej niewiem kiedy pisałaś Ale ja z tym oddychaniem mam przeboje . Czy jest tu jeszcze ktoś kto ma z tym problem i chce trochę pogadać.  Napewno w kupię będzie nam raźniej. Ja ciągle nie mogę wziąść wdechu muszę ziewac cały czas sobie wmawiaj że może to astma Ale nikt nie potrafi jej rozpoznać to jest tak uciążliwe już ciągnie się za mną 4 lata i mam szczerze tego dość.  Dodam zamieszkaj w uk A tu ciężko od debilnych lekarzy jest coś wyciągnąć. Pozdrawiam mam nadzieję że ktoś jeszcze tu zaglada

     

    No jest to nieprzyjemny problem i rozumiem Cię. Jak coś to pisz.

  3. W dniu 30.01.2020 o 21:49, zabijaka napisał:

    Skoro jest neuroprzekaźnikiem pobudzającym to na czym to polega, że przepisuje się go nie tylko za przeproszeniem ludziom-warzywom (depresja), ale też osobom z lękami, u których poziom stresu jest rozhuśtany?

     

    no bo tak jak napisałem neuroprzekaźniki pobudzające na które działa serotonina w końcu ulegają downregulacji, czyli stają się mniej aktywne. M.in. dzięki temu następuje efekt przeciwlękowy.

  4. A więc tak. to nie jest Twój osobny problem, wiele ludzi spotkało się z tą upierdliwą przypadłością.

    Po angielsku nazwane jest to Sensorimotor OCD i leczy się to psychoterapią poznawczo-behawioralną takimi samymi technikami jak inne OCD. Czyli przede wszystkim ekspozycją na to co powoduje OCD czyli na myślenie o oddechu.

     

    2 ważne kwestie. 1) nie można się udusić samemu 2) można sobie pozwolić na nie równy dowolny oddech i nie jest to coś strasznego.

     

    Ja dodając od siebie ćwiczyłem to tak, że wychodząc np. na spacer sam przywoływałem myślenie o oddechu. Albo oglądając serial robiłem to samo. Po takich ćwiczeniach lęk o fakcie oddychania się zmniejsza. A z czasem myślenie o tym pojawia się rzadziej.

     

    Polecam też mindfulness - przydatne narzędzie w tym problemie.

  5. Wiem, że przesrana sprawa, rok temu myślałem że to doprowadzi mnie do niebezpiecznej decyzji. Zacząłem szukać materiałów, okazało się, że po angielsku jest to Sensorimotor Obsessive-Compulsive. Leczy się tak samo jak OCD, czyli ekspozycją na czynnik powodujący lęk. Np. jak wychodziłem na spacer to specjalnie wywoływałem myślenie o oddechu. Na terapii sprawdzaliśmy czy da się nie oddychać. Cała sprawa polegała na ćwiczeniach wywoływania oddechu tak, żeby poczuć ten dyskomfort czy lęk. Z czasem on zanikał. Z czasem również zanika potrzeba myślenia o samym oddechu. U mnie tak się stało. O wiele rzadziej mi się to przypomina, nie męczy mnie już tak, ale wiem że sprawa niedoleczona. Może nigdy się nie wyleczy do końca, ale ważne że jest pod kontrolą.

  6. W dniu 20.10.2019 o 14:27, Miss Worldwide napisał:

    To dlaczego tyle jest tutaj ludzi co chodza na terapie od dlugiego czasu a dalej sa chorzy. Albo tacy co chodzili na terapie po kilka lat a dalej sa chorzy. Nie ma to nikogo kto by mowil, ze chodzil na terapie i sie wylaczyl.

     

    To prawda, w ciągu swojej "nerwicowej kariery" przeszedłem 4 psychoterapie. Była i psychodynamiczna i poznawczo-behawioralna. Były remisje, są i nawroty. Chyba trzeba się pogodzić, że człowiek będzie miał to do końca życia i będzie raz lepiej raz gorzej.

     

    Ostatnio odstawiłem zolpidem w szpitalu. Myślę o terapii uzależnień, tylko zastanawiam się jak to ma mi pomóc, w sensie czy dowiem się czegoś nowego, czego czego jeszcze przez te wszystkie lata się nie dowiedziałem...

  7. 3 godziny temu, sebo001 napisał:

    Nigdy nie próbowałem, zapytam na najbliższej wizycie u lekarza. Wiem, że dopiero 2 tygodnie tylko dlaczego znowu na początku jest jeszcze gorzej?!

    Mi lekarka mówiła, że jest jest gorzej to znaczy, że receptory reagują na zmiany i lek może być trafiony. Niektóry nie mają żadnych skutków ubocznych, ale i pozytywnych działań. Więc wytrzymaj jeszcze te 2 tygodnie.

    Do tego możesz zapytać o Opipramol jest ponoć dobry na lęk uogólniony. No i buspironem też możesz się zainteresować.

  8. 5 godzin temu, BELFEGOR napisał:

    Twój sen nie jest zaburzony bez powodu, coś to musiało spowodować.

    Zupełnie nie wiem co jest tego przyczyną. Stopniowo się pogarszało. Może nerwica, ale pomimo antydepresantów sen się nie poprawia.

    5 godzin temu, BELFEGOR napisał:

    magnezu

    suplementacja magnezu u mnie nie wpływa ani na sen ani na nerwicę.

    5 godzin temu, BELFEGOR napisał:

    melatoniny

    Biorę agomelatynę, więc nie wiem czy jest sens suplementować melatoninę skoro to na te same receptory działa.

    5 godzin temu, BELFEGOR napisał:

    gaby

    Zapewne to, bo po zolpidemie śpię najgłębiej.

    5 godzin temu, BELFEGOR napisał:

    5htp

    nie wiem czy dobry pomysł dokładać to do citalopramu

    5 godzin temu, BELFEGOR napisał:

    krople walerianowe, wyciąg z szyszek chmielu

    z chęcią spróbuję

    5 godzin temu, BELFEGOR napisał:

    Oprócz tego kompletnie wywalić laptop, telewizor, komputer czy telefon na 3 godziny przed snem

    Tutaj możesz mieć rację. Pracuję jako programista więc dużo siedzę przed komputerem. Poza tym zdarza mi się jeszcze siedzieć przed snem, a to internet , a to pograć w gierki. Co może być też przyczyną płytkiego snu. Bo z zasypianiem problemu nie mam, przynajmniej dzięki mianserynie.

  9. Godzinę temu, BELFEGOR napisał:

    A co jeszcze robiłeś w kierunku poprawy jakości snu oprócz łykania tabletek?

    A no chociażby uprawiam sport, kładę się o tej samej godzinie spać i wstaję tak samo. Nie śpię w dzień, nie robię żadnych pobudzających czynności na no. Kawę piję 1 rano i to taką lurę. Alkoholu zero na tygodniu, fajek zero w ogóle. Chodzę na terapię poznawczo behawioralną... Co tam jeszcze... Uwierz, człowiek z bezsennością chwyta się wszystkiego.

  10. Teraz, sebo001 napisał:

    Mam nadzieję, że nie bede musiał szukać innego i znowu przechodzić przez te najgorsze pierwsze tygodnie. Anafranil, esci, wenla, paroksetyna nie dały rady. Paroksetyna wpedzila mnie w takie leki, że dwa razy lądowałem na sorze. Fajnie byloby wrocic do zycia i skonczyc ta wegetacje w domu.

    A jak przechodziłeś z leku na inny lek to najpierw odstawiałeś jeden, a potem od nowa wchodziłeś na drugi?
    Bo ja to pamiętam, że kiedyś jak przechodziłem z paroksetyny po jakimś miesiącu stosowania na od razu pełną dawkę sertraliny, to nie miałem już  tych ciężkich objawów ubocznych na sertralinie.

  11. 50 minut temu, sebo001 napisał:

    Oprócz tego Luxor jakieś leki ? Czy to, że teraz mam nasilone objawy nie musi oznaczać, że sertralina nie zadziała na lęk? 

    Wszystkie SSRI działają na lęki, a czy na kogoś zadziała dany lek to wiadomo, loteria - zależy od organizmu. Jak masz nasilone objawy typu pobudzenie, nerwowość i takie depresyjne samopoczucie to na pewno są to objawy uboczne leku, też to przerabiałem. To minie na pewno, a czy zadziała na lęki to trzeba poczekać z przynajmniej miesiąc.

×