Luxor
-
Postów
306 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez Luxor
-
-
Ja też mam płytki i niespokojny sen. Mam dużo snów. Śnią mi się głupie rzeczy przez to często się wybudzam. Chciałbym spać 5-6 godzin ale snem głęboki wtedy to może wystarczało, a tak to się człowiek męczy.
-
Jak nie brałaś wcześniej mianseryny to będziesz spała głęboko i długo. Przynajmniej przez jakiś tydzień. Jeśli chodzi Ci o to, żeby przytyć to spokojniej możesz ją brać. Skutki obżarstwa na wieczór są niemiłosierne i trudno je powstrzymać.
-
3 godziny snu, brrr... i to przy kombo 50mg chlorprothixen, 20mg mianseryna, 50mg hydroksyzyna. Jak tu się nie wnerwić.
-
Raczej wątpię aby agomelatyna była alternatywą dla mianseryny. Na mnie ago nie działała nasennie i nie poprawiała jakości snu.
-
15 godzin temu, Kuleczka29 napisał:
Hej hej niewiem kiedy pisałaś Ale ja z tym oddychaniem mam przeboje . Czy jest tu jeszcze ktoś kto ma z tym problem i chce trochę pogadać. Napewno w kupię będzie nam raźniej. Ja ciągle nie mogę wziąść wdechu muszę ziewac cały czas sobie wmawiaj że może to astma Ale nikt nie potrafi jej rozpoznać to jest tak uciążliwe już ciągnie się za mną 4 lata i mam szczerze tego dość. Dodam zamieszkaj w uk A tu ciężko od debilnych lekarzy jest coś wyciągnąć. Pozdrawiam mam nadzieję że ktoś jeszcze tu zaglada
No jest to nieprzyjemny problem i rozumiem Cię. Jak coś to pisz.
-
W dniu 30.01.2020 o 21:49, zabijaka napisał:
Skoro jest neuroprzekaźnikiem pobudzającym to na czym to polega, że przepisuje się go nie tylko za przeproszeniem ludziom-warzywom (depresja), ale też osobom z lękami, u których poziom stresu jest rozhuśtany?
no bo tak jak napisałem neuroprzekaźniki pobudzające na które działa serotonina w końcu ulegają downregulacji, czyli stają się mniej aktywne. M.in. dzięki temu następuje efekt przeciwlękowy.
-
serotonina nie jest neuroprzekaźnikiem uspokajającym tylko właśnie pobudzającym. Aktywuje receptory 5ht2a i 5ht2c które zanim się "przyzwyczają" będą dawać pobudzenie i nieprzyjemne objawy napięcia.
-
A więc tak. to nie jest Twój osobny problem, wiele ludzi spotkało się z tą upierdliwą przypadłością.
Po angielsku nazwane jest to Sensorimotor OCD i leczy się to psychoterapią poznawczo-behawioralną takimi samymi technikami jak inne OCD. Czyli przede wszystkim ekspozycją na to co powoduje OCD czyli na myślenie o oddechu.
2 ważne kwestie. 1) nie można się udusić samemu 2) można sobie pozwolić na nie równy dowolny oddech i nie jest to coś strasznego.
Ja dodając od siebie ćwiczyłem to tak, że wychodząc np. na spacer sam przywoływałem myślenie o oddechu. Albo oglądając serial robiłem to samo. Po takich ćwiczeniach lęk o fakcie oddychania się zmniejsza. A z czasem myślenie o tym pojawia się rzadziej.
Polecam też mindfulness - przydatne narzędzie w tym problemie.
-
Wiem, że przesrana sprawa, rok temu myślałem że to doprowadzi mnie do niebezpiecznej decyzji. Zacząłem szukać materiałów, okazało się, że po angielsku jest to Sensorimotor Obsessive-Compulsive. Leczy się tak samo jak OCD, czyli ekspozycją na czynnik powodujący lęk. Np. jak wychodziłem na spacer to specjalnie wywoływałem myślenie o oddechu. Na terapii sprawdzaliśmy czy da się nie oddychać. Cała sprawa polegała na ćwiczeniach wywoływania oddechu tak, żeby poczuć ten dyskomfort czy lęk. Z czasem on zanikał. Z czasem również zanika potrzeba myślenia o samym oddechu. U mnie tak się stało. O wiele rzadziej mi się to przypomina, nie męczy mnie już tak, ale wiem że sprawa niedoleczona. Może nigdy się nie wyleczy do końca, ale ważne że jest pod kontrolą.
-
No ja miałem ten sam problem. Teraz trochę się to uspokoiło, aczkolwiek nie wyleczyłem się z tego do końca Leczyłem to terapią poznawczo - behawioralną. Też chętnie się powymieniam informacjami na ten temat.
-
Pod koniec grudnia FDA zatwierdziła lemborexant pod nazwą handlową DAYVIGO do leczenia bezsenności u dorosłych. Trzeba czekać, aż lek pojawi się w Europie, bo może być to rewolucja.
-
W dniu 20.10.2019 o 14:27, Miss Worldwide napisał:
To dlaczego tyle jest tutaj ludzi co chodza na terapie od dlugiego czasu a dalej sa chorzy. Albo tacy co chodzili na terapie po kilka lat a dalej sa chorzy. Nie ma to nikogo kto by mowil, ze chodzil na terapie i sie wylaczyl.
To prawda, w ciągu swojej "nerwicowej kariery" przeszedłem 4 psychoterapie. Była i psychodynamiczna i poznawczo-behawioralna. Były remisje, są i nawroty. Chyba trzeba się pogodzić, że człowiek będzie miał to do końca życia i będzie raz lepiej raz gorzej.
Ostatnio odstawiłem zolpidem w szpitalu. Myślę o terapii uzależnień, tylko zastanawiam się jak to ma mi pomóc, w sensie czy dowiem się czegoś nowego, czego czego jeszcze przez te wszystkie lata się nie dowiedziałem...
-
Nie długo, kilka dni.
-
Dostałem zestaw doksepina 75mg, mianseryna 20 mg, kwetiapina 100mg na noc. Nie za dużo noradrenaliny na raz? Bo nosi mnie po tym niemiłosiernie
-
Zolpidem to podły lek. Na początku było pół tabletki mija pół roku a już jest 2 - 3. Czy ktoś wie jak się od tego uwolnić.
Czy zmiana psychiatry na takiego, który zajmuje się uzależnieniami to dobry pomysł? Myślę też o terapii ukierunkowanej na uzależnienie. -
W dniu 14.05.2019 o 02:39, Lalunia93 napisał:
Żyjecie ? Podzielcie się opiniami w stosowaniu i ile już bierzecie ?
Ja już biorę, nie wiem ze 2 miesiące pół tabletki. Nie za bardzo widzę, żeby jakoś na mnie działała.
-
3 godziny temu, sebo001 napisał:
Nigdy nie próbowałem, zapytam na najbliższej wizycie u lekarza. Wiem, że dopiero 2 tygodnie tylko dlaczego znowu na początku jest jeszcze gorzej?!
Mi lekarka mówiła, że jest jest gorzej to znaczy, że receptory reagują na zmiany i lek może być trafiony. Niektóry nie mają żadnych skutków ubocznych, ale i pozytywnych działań. Więc wytrzymaj jeszcze te 2 tygodnie.
Do tego możesz zapytać o Opipramol jest ponoć dobry na lęk uogólniony. No i buspironem też możesz się zainteresować.
-
13 minut temu, BELFEGOR napisał:
to ściągnij sobie jakis BlueLight Filter, najnowszy Windows ma to w standardzie
A patrz faktycznie windows ma to w standardzie. Włączyłem, zobaczymy czy chociaż trochę pomoże.
-
2 minuty temu, mariusz_ napisał:
jak powiedziałem o tym lekarzowi (mam nawet 150/100) to stwierdził, że to za mała dawka 30mg aby to mogło mieć wpływa na ciśnienie
Ja swego czasu miałem to samo. Też dawka 30 mg i też ciśnienie 150 /100
-
5 godzin temu, BELFEGOR napisał:
Twój sen nie jest zaburzony bez powodu, coś to musiało spowodować.
Zupełnie nie wiem co jest tego przyczyną. Stopniowo się pogarszało. Może nerwica, ale pomimo antydepresantów sen się nie poprawia.
5 godzin temu, BELFEGOR napisał:magnezu
suplementacja magnezu u mnie nie wpływa ani na sen ani na nerwicę.
5 godzin temu, BELFEGOR napisał:melatoniny
Biorę agomelatynę, więc nie wiem czy jest sens suplementować melatoninę skoro to na te same receptory działa.
5 godzin temu, BELFEGOR napisał:gaby
Zapewne to, bo po zolpidemie śpię najgłębiej.
5 godzin temu, BELFEGOR napisał:5htp
nie wiem czy dobry pomysł dokładać to do citalopramu
5 godzin temu, BELFEGOR napisał:krople walerianowe, wyciąg z szyszek chmielu
z chęcią spróbuję
5 godzin temu, BELFEGOR napisał:Oprócz tego kompletnie wywalić laptop, telewizor, komputer czy telefon na 3 godziny przed snem
Tutaj możesz mieć rację. Pracuję jako programista więc dużo siedzę przed komputerem. Poza tym zdarza mi się jeszcze siedzieć przed snem, a to internet , a to pograć w gierki. Co może być też przyczyną płytkiego snu. Bo z zasypianiem problemu nie mam, przynajmniej dzięki mianserynie.
-
Godzinę temu, BELFEGOR napisał:
A co jeszcze robiłeś w kierunku poprawy jakości snu oprócz łykania tabletek?
A no chociażby uprawiam sport, kładę się o tej samej godzinie spać i wstaję tak samo. Nie śpię w dzień, nie robię żadnych pobudzających czynności na no. Kawę piję 1 rano i to taką lurę. Alkoholu zero na tygodniu, fajek zero w ogóle. Chodzę na terapię poznawczo behawioralną... Co tam jeszcze... Uwierz, człowiek z bezsennością chwyta się wszystkiego.
-
Teraz, sebo001 napisał:
Na paroksetyne 20mg przeszedłem z wenlafaksyny 187,5mg z dnia na dzień odatawilem po 2 miesiacach stosowania i rozpoczalem paroksetyne.
W końcu ta sertralina Ci załapie i wykaraskasz się z tych lęków.
-
Teraz, sebo001 napisał:
Mam nadzieję, że nie bede musiał szukać innego i znowu przechodzić przez te najgorsze pierwsze tygodnie. Anafranil, esci, wenla, paroksetyna nie dały rady. Paroksetyna wpedzila mnie w takie leki, że dwa razy lądowałem na sorze. Fajnie byloby wrocic do zycia i skonczyc ta wegetacje w domu.
A jak przechodziłeś z leku na inny lek to najpierw odstawiałeś jeden, a potem od nowa wchodziłeś na drugi?
Bo ja to pamiętam, że kiedyś jak przechodziłem z paroksetyny po jakimś miesiącu stosowania na od razu pełną dawkę sertraliny, to nie miałem już tych ciężkich objawów ubocznych na sertralinie. -
50 minut temu, sebo001 napisał:
Oprócz tego Luxor jakieś leki ? Czy to, że teraz mam nasilone objawy nie musi oznaczać, że sertralina nie zadziała na lęk?
Wszystkie SSRI działają na lęki, a czy na kogoś zadziała dany lek to wiadomo, loteria - zależy od organizmu. Jak masz nasilone objawy typu pobudzenie, nerwowość i takie depresyjne samopoczucie to na pewno są to objawy uboczne leku, też to przerabiałem. To minie na pewno, a czy zadziała na lęki to trzeba poczekać z przynajmniej miesiąc.
Bezsenność, zaburzenia snu
w Pozostałe zaburzenia
Opublikowano
No właśnie, ludzie nie wiedzą co to jest bezsenność i jak może uprzykrzyć życie. Ja też jak tylko śpię za krótko, albo mam za dużo przebudzeń to potem dzień jest koszmarem i właściwie chcę tylko żeby się już skończył. Od psychologa słyszałem teksty typu olej to, że źle spisz, psychiatra też jakoś nie może zrozumieć jaki to dla mnie problem. Ja tego olać nie potrafię, bo wiele mi ta bezsenność odbiera. Podejrzewam, że na 60% mojej nerwicy i depresji to wpływ mają kłopoty ze snem.
p.s.
Przed wczoraj jakoś tak byłem pobudzony, że pomimo miansy i chlora nie zmrużyłem całą noc oka, normalnie koszmar, aż obejrzałem cały sezon serialu przez całą noc.
Za to wczoraj jak mnie zmógł sen to o 22tej już spałem i dawno nie spałem takim głębokim snem i to ze 12 godzin - wyspałem się porządnie