Skocz do zawartości
Nerwica.com

olazprzedszkola

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez olazprzedszkola

  1. KamilZ Dziękuję za poradę. Oczywiście kupię ten środek, nawet dzisiaj. Ale do psychiatry też idę, bo widzę, że z każdym dniem jest coraz gorzej. I chyba zdecyduję się na ten sulpiryd, bo czytałam, że wielu osobom pomogło.
  2. Pójdę jeszcze do innego psychiatry i po prostu to, co mi przepisze będę brała. Fajnie byłoby trochę przytyć, a w cyckach to już szczególnie, więc może napomknę doktorowi o sulpirydzie:)
  3. Zazulka jeżeli doraźnie, to odpada, bo ja bym to musiała brać codziennie kilka razy dziennie. Nie do końca Cię rozumiem... O co chodzi z tu i tam? Wiara i motywacja? Myślałam, że tego typu leki działają niezależnie od myślenia. Czyli cital jest bezpieczniejszy?
  4. kosmostrada kurcze, jak czytam na co jest ten sulpiryd to jest to dla mnie przerażające, ostre i przewlekłe psychozy... Boję się takich leków. Ale i ten cital i sulpiryd działają tak samo? Po prostu dla mnie jest zastanawiające dlaczego lekarz przepisał mi coś na depresję, skoro mam nerwicę. Ale ja się nie znam, więc może tak ma być.
  5. Dziękuję wam, jesteście kochani, że mi pomagacie. Ja staram się nie poddawać, nie mam myśli samobójczych, owszem miewam gorszy nastrój, ale wierzę, że jakoś z tego wyjdę. Pewnie dlatego, że pogorszenie mam od listopada. To 3 miesiące. Niby krótko, ale każdy dzień jest męczarnia. Lekarz powiedział, że właśnie w moim przypadku trzeba coś delikatnego, a tu wychodzi, że to wcale nie jest taki bezpieczny lek. Zapytałam go też, czy to mi pomoże, że po prostu coś mi się przestawi i będzie ok, oczywiście nie powiedział, że na 100% tak będzie, ale że tak te leki mają działać. Ja po prostu chcę coś pobrać przez miesiąc, dwa, trzy, potem powoli odstawiać i wrócić do normalnego życia. Tak to sobie wyobrażałam. Zazulka jak Ty w ogóle sobie radzisz? Nie masz już biegunek? To biegunki wywołały u Ciebie depresję? O jakich atakach mówisz? O takich chwilach, że czujesz się beznadziejnie?
  6. Przede wszystkim dziękuję za zainteresowanie, to miłe, gdy ktoś chce pomóc, gdy rozumie. lunatic - masz rację, jestem w 100% świadoma, że te leki to nic dobrego, że to nie jest dobre, wpływanie w ten sposób na organizm, ale... najzwyczajniej w świecie nie mam wyjścia. Tzn mam, mogę rzucić studia i zamknąć się w domu, ale co dalej i na jak długo? Żyjąc w ten sposób pewnie wpadnę w jeszcze większą chorobę niż nerwica. Chcę jakoś przetewać studia, a przynajmniej ten semestr, do wakacji, może na wakacjach postaram się coś zrobić sama ze sobą, może jakaś psychoterapia itp, może wyjazd gdzieś. Wiecie co, troszkę was okłamałam, bo już byłam u psychiatry jakiś czas temu. Tylko, że teraz miałam zamiar pójsć tak na poważnie i zacząć się leczyć. Tamten doktor przepisał mi cital. Przeczytałam, że to lek przeciwdepresyjny. A ja nie mam depresji. Ale powiedzcie mi, czy te wszystkie leki działają tak samo? Czy to depresja czy to nerwica? Zazulka, przeczytałam w ulotce, że można mieć po tym myśli samobójcze, trochę dziwne, że leki które mają mieć na nas pozytywny wpływ działają w ten sposób, ale trudno. Muszę spróbować. Brać to od jutra? Czy jednak iść jeszcze do innego psychiatry? To mam brać ciągle, przez lata? Nie chcę tak...
  7. Zazulka, Twoja odpowiedź to dla mnie iskierka nadziei:) Oczywiście na dniach pójdę do pscyhiatry, i tak zmierzałam to zrobić, chociaż boję się brania takich leków. Powiedz mi jak one działają? I czy trzeba je brać ciągle i ciągle? Tego się boję najbardziej... Chcę zachować jasność umysłu, a jednocześnie czuję, że ten mój lęk nie pozwala mi normalnie funkcjonować. I moje mówienie sobie ,,wyluzuj, nie stresuj się, bo nie ma czym'' nic nie daje... ryska jestem pewna, że u mnie dieta nic nie daje, ale i tak jem zdrowo, bo tak już mi się zakodowało, ale z chęcią przeczytam jak Ty się odżywiasz, może powinnam coś jeszcze wyeliminować z diety. Mogę np. zjeść samą kaszę(po której zazwyczaj dobrze się czuję) a i tak dostać biegunki. Nie raz tak miałam. Zestresowałam się np. na zajęciach. Mogę zjeść ciasta i pizzę wieczorem i mieć rano normalny stolec. Chociaż wiem, że moja choroba nie musi być w 100% na tle nerwowym, Mogę mieć jakaś bakterię. Ale wcześniej mimo porannych biegunek dzień mijał mi bardzo dobrze. Teraz to jest horror. Nie wiem, co dalej ze studiami i całym moim życiem. I jeszcze mam gazy i to też raczej one pojawiają się na tle nerwowym. Chociaż nie wiem sama. Taka tragedia zaczęła się w listopadzie, wcześniej było normalnie, całe dnie spędzałam poza domem. Z dnia na dzień coś takiego się stało.
  8. Hm, a czyż innym jest ibs jak nie chorobą na tle nerwowym, psychicznym? Tak, teoretycznie mam stwierdzone ibs. Miałam badania różne robione, ale też ciężko niektóre rzeczy wykryć jak np. lamblie. Diety to dla mnie chleb powszedni, ciągle jestem na jakiejś diecie. Przez miesiąc byłam na diecie przeciwgrzybiczej, brałam wtedy naprawdę dobre leki, dobre probiotyki, a i tak w stresujących sytuacjach była biegunka, czyli w zasadzie codziennie. Teraz biorę debutir i probiotyki. Wiem, że niektórym na ibs pomagają leki i dieta, mnie nie. Jak jestem w domu sama, spokojna, jest lepiej, chociaż teraz zaczyna być coraz gorzej, nawet jak jestem w domu i czuję się bezpiecznie. Myślisz, że mogę to jakoś leczyć, że w ogóle można to wyleczyć? Piszesz, że miałaś takie objawy kilkanaście lat temu, teraz już nie masz?
  9. Witajcie, wydaje mi się, że mam nerwicę wegetatywną. Od iluś tam lat mam biegunki, ale kiedyś przebiegało to tak, że rano szłam do toalety i potem spokój na cały dzień, ale nagle to się zaczęło zmieniać. Zaczęłam mieć biegunki i gazy w ciągu dnia. I tak się zaczęły moje problemy. Teraz strasznie się stresuję, każde wyjście z domu jest dla mnie męczarnią, nie wiem, jak dalej będzie na studiach i ogólnie. Nie mam siły do niczego. Myślicie, że mogę się z tego jakoś wyleczyć? Że jakieś leki by mi pomogły? Brałam coś na uspokojenie, ale to było chwilowe. Teraz zastanawiam się nad wizytą u psychiatry, ale boję się brać tego typu leki. Czy jest możliwe, bym się tego lęku i napięcia pozbyła? Chciałabym czuć się tak, jak kiedyś. Spokojnie. Chyba moja wypowiedź jest bardzo nieskładna. Przepraszam, tak jakoś źle mi się pisze. Wydaje mi się, że wiele osób z tego forum może mieć dużą wiedzę, własne doświadczenia i być może ktoś będzie w stanie pokierować mnie na właściwą drogę. Chodziłam troszkę do psychologa, ale w sumie niewiele mi to dało. Owszem, po wizycie czułam się troszkę lepiej, ale na krótko.
×