Przede wszystkim dziękuję za zainteresowanie, to miłe, gdy ktoś chce pomóc, gdy rozumie.
lunatic - masz rację, jestem w 100% świadoma, że te leki to nic dobrego, że to nie jest dobre, wpływanie w ten sposób na organizm, ale... najzwyczajniej w świecie nie mam wyjścia. Tzn mam, mogę rzucić studia i zamknąć się w domu, ale co dalej i na jak długo? Żyjąc w ten sposób pewnie wpadnę w jeszcze większą chorobę niż nerwica. Chcę jakoś przetewać studia, a przynajmniej ten semestr, do wakacji, może na wakacjach postaram się coś zrobić sama ze sobą, może jakaś psychoterapia itp, może wyjazd gdzieś.
Wiecie co, troszkę was okłamałam, bo już byłam u psychiatry jakiś czas temu. Tylko, że teraz miałam zamiar pójsć tak na poważnie i zacząć się leczyć. Tamten doktor przepisał mi cital. Przeczytałam, że to lek przeciwdepresyjny. A ja nie mam depresji. Ale powiedzcie mi, czy te wszystkie leki działają tak samo? Czy to depresja czy to nerwica?
Zazulka, przeczytałam w ulotce, że można mieć po tym myśli samobójcze, trochę dziwne, że leki które mają mieć na nas pozytywny wpływ działają w ten sposób, ale trudno. Muszę spróbować. Brać to od jutra? Czy jednak iść jeszcze do innego psychiatry?
To mam brać ciągle, przez lata? Nie chcę tak...