Skocz do zawartości
Nerwica.com

agata_agata

Użytkownik
  • Postów

    45
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez agata_agata

  1. Hej, hej! Ja również dawno tu nie zaglądałam, bo temat przez długi czas nie był praktycznie poruszany. Nadal się męczę z tym ścierwem. Przez jakiś czas brałam Mirtagen, który pomagał do momentu odstawienia. Kiedy tylko odstawilam tabsy wszystko wróciło jak bumerang. Zdecydowałam się na terapię poznawczo-behawioralną i pokladalam w tym nadzieję ale niedawno terapeuta na sesji rzucił hasło "to co Pani Agato, wypadałoby powymiotować". Tłumaczył, że gdybym się zmusiła do wymiotów to z dużym prawdopodobieństwem lęk by ustąpił ale pewności nie ma. Do mnie to niestety nie przemówiło więc terapię przerwałam. Nie jestem gotowa na takie rozwiązanie. Powoli tracę nadzieję, że kiedykolwiek będę mogła żyć normalnie, bez ciągłego lęku, bez nieustannych nudności, bez ściskania w gardle, przewraca w brzuchu, biegunek. Czekam na lato jak na zbawienie, bo latem nie mam obsesji na punkcie grypy żołądkowej, bo aktualnie jestem przekonana, że zagrożenie występuje wszędzie ;d
  2. Hej, ostatni raz pisałam na forum jakieś 3 lata temu, od tamtej pory u mnie bywa bardzo różnie. Raz jest lepiej, raz gorzej chociaż wydaje mi się, że gorzej przeważa. Kiedyś brałam mirtagen i pomagał mi, zaczęłam dobrze się czuć więc go odstawilam. Dobre samopoczucie trwało trochę ale jak wiadomo wszystko co dobre szybko się kończy. Teraz nie biorę żadnych leków, radzę sobie sama. Męczę się okrutnie ale liczę na to, że może kiedyś mój łeb pojmie, że nic mi nie grozi i że od wymiotowania się nie umiera. Oczywiście dzień w dzień jest mi niedobrze, przewraca mi się w brzuchu, ściska w gardle, nadchodzą mnie natretne myśli i codziennie mi się wydaje, że coś mi zaszkodziło i że czeka mnie najgorsze. Aż dziw bierze, że codziennie przerabiam ten sam scenariusz i codziennie się boję, przecież to nudne pozdrawiam i życzę wytrwałości!
  3. Dziewczyny co u Was? Cisza na forum... może wszystkim przeszło to cholerstwo? Bo ja ostatnio odnotowuje spadki formy, ale przyczyna jest mi znana, bo w moim życiu dużo się dzieje niedobrego. Ciągły stres i przez to czuję się jak przeżuta i wypluta, mam nadzieję, że to chwilowe. Lolina, a jak Ty się czujesz ostatnio? 15h jazdy.. strasznie dużo. Ale jak sie czymś zajmiesz to powinno szybko zlecieć. Trochę posłuchasz muzyki, trochę poczytasz książkę, trochę pośpisz i będziesz na miejscu! Dasz rade!
  4. Michal8282, jestem pewna, że działa! Ja poważnie kilka miesięcy temu nie mogłam się zwlec z łóżka, a teraz żyje! Co prawda czasami w strachu Ale nie aż tak paraliżującym jak wcześniej! No i cały czas niestety na sytuacje stresowe reaguję nudnościami ale idzie to przeżyć. Jest o niebo lepiej więc daj mircie szanse na rozbujanie! :)
  5. Michal8282, ja biorę 15mg i biorę ją już od hmm 4 miesięcy? a Ty długo ją bierzesz czy dopiero zaczynasz? I powiem Ci, że na początku też było bez rewelacji, bo chodziłam ospała, dosłownie zwalała mnie ta tabletka z nóg no i miałam wilczy apetyt. Od jakiegoś miesiąca może troszeczke dłużej widzę poprawę w samopoczuciu
  6. alu, dziękuję bardzo! A ja liczę na to, że kopniesz tą paskudną nerwicę prosto w dupsko! ;*
  7. alu, Poznań miasto doznań! :) A chcę iść na awf na wychowanie fizycznie, bo generalnie jak już kiedyś wspominałam zostanę policjantką
  8. Hejka! Dawno mnie tu nie było! Hm a więc u mnie lepiej, dużo lepiej. Przypomina mi się jak kilka miesięcy temu leżałam plackiem w łóżku i bałam się ruszyć żeby nie zwymiotować, nudności miałam non stop z przerwami na sen. Teraz też czasami jest mi niedobrze ale zdarza się to dzięki Bogu rzadko i trwa chwile! Ważyłam 53kg w najgorszym momencie, a teraz ważę 61kg!! Dupa mi urosła i cieszę się z tego jak dziecko! Dalej biorę Mirtagen i wydaje mi się, że to dzięki niemu stanęłam na nogi. Michal8282, wydaje mi się, że nie można określić czy facet ma gorzej czy nie, bo po prostu życie z nerwicą jest do dupy i to dla obu płci. Od chłopaka też kompletnie nie miałam wsparcia. Kiedy miałam ataki i sie trzęsłam ze strachu, gardło miałam zaciśnięte i myślałam, że zaraz stanie się najgorsze a słyszałam tylko " idź sie zerzygaj i będzie Ci lepiej" albo " pierdo*nij łbem w ściane to może sie wreszcie wyleczysz" więc generalnie rewelacja! Teraz planuję się przeprowadzić do większego miasta, podjąć studia zaoczne i zacząć życie od nowa. Może taka zmiana otoczenia dobrze mi zrobi :) Pozdrawiam wszystkich! :)
  9. alu, u mnie wyglada to tak, ze wezme mirte o 21 i o 22:30 ja ledwo na oczy widze i chce mi sie tak strasznie spac, ze mam wrazenie, ze gdybym sie nie polozyla to bym przybila gwozdzia w stół i na poczatku mialam problem zeby sie dobudzic ale teraz juz nie mam z tym najmniejszego problemu!
  10. Ja mirte biore juz 2 albo 3 miesiac kurde nie wiem gubie sie dawka 15mg i poki co jest okej
  11. alu, kochana.. strasznie sie meczysz i strasznie mi Ciebie szkoda.. wiem przez co przechodzisz. Kurcze sprobuj pobrac jakis lek dluzej.. daj szanse mircie.. nie mialam po niej zadnych skutkow ubocznych oprocz wilczego apetytu ale to raczej u ludzi z nasza dolegliwoscia dzialania pożądane! A jezeli chodzi o skutki uboczne to wez przeczytaj ulotke od jakichkolwiek tabletek antykoncepcyjnych.. tam to sie idzie za glowe zlapac a jednak w wiekszosci przypadkow nic sie nikomu nie dzieje. Silna bestia z Ciebie i wierze, ze dasz rade!
  12. Hej dziewczyny! Dosc dawno tu nie zagladalam. Caly czas biore mirtagen i pochwale sie! Przytylam! Waze prawie 60kg! Nareszcie! Mam apetyt i nie mdli mnie juz non stop. Oczywiscie mam dni gorsze ale zdecydowanie rzadziej i moje ataki paniki sa slabsze niz na poczatku. Akurat teraz mam spadek formy ale to pewnie dlatego, ze sie przeziebilam i drapie mnie w gardle a z nosa sie leje generalnie ile razy sie pochwalilam, ze jest mi troche lepiej tyle razy pozniej dostawalam po dupie ale mam nadzieje, ze nie tym razem :) alu, strasznie jest mi przykro, ze Ciebie teraz tak bardzo meczy ale moze przystojny pan doktor cos na to zaradzi! Trzymam za Ciebie mocno kciuki :* daj znac czy przezylas noc z nowym lekiem. Ja wiem jaki to stres jak bralam pierwszy raz mirtagen to jeszcze nie zdazylam dobrze tabletki polknac a juz mialam wszystkie mozliwe skutki uboczne
  13. Hej dziewczyny! Dosc dawno tu nie zagladalam. Caly czas biore mirtagen i pochwale sie! Przytylam! Waze prawie 60kg! Nareszcie! Mam apetyt i nie mdli mnie juz non stop. Oczywiscie mam dni gorsze ale zdecydowanie rzadziej i moje ataki paniki sa slabsze niz na poczatku. Akurat teraz mam spadek formy ale to pewnie dlatego, ze sie przeziebilam i drapie mnie w gardle a z nosa sie leje generalnie ile razy sie pochwalilam, ze jest mi troche lepiej tyle razy pozniej dostawalam po dupie ale mam nadzieje, ze nie tym razem :) alu, strasznie jest mi przykro, ze Ciebie teraz tak bardzo meczy ale moze przystojny pan doktor cos na to zaradzi! Trzymam za Ciebie mocno kciuki :* daj znac czy przezylas noc z nowym lekiem. Ja wiem jaki to stres jak bralam pierwszy raz mirtagen to jeszcze nie zdazylam dobrze tabletki polknac a juz mialam wszystkie mozliwe skutki uboczne
  14. alu, Ty wiesz, że ja na baletach też wymyśliłam sobie wymówkę w razie czego Stwierdziłam, że najwyżej mnie wezmą za najebaną! A co mało tam takich, rzygających Też mam mdłości praktycznie dzień w dzień, a jak nie mam to się martwię, że będę miała i wywołuję wilka z lasu. Tragedia. Tylko w nocy śpię jak zabita i nic mi nie dokucza. Budzę się rano i nerwica budzi się razem ze mną, a wraz z nią wszystkie mozliwe objawy. Wcześniej miałam tylko nudności i dławienie w gardle a ostatnio zauważyłam, że tylko mi się robi niedobrze to momentalnie zaczyna mi jeździć w brzuchu i na biegunki mnie zbiera a to mnie przeraża jeszcze bardziej, bo dla mnie nudności i biegunka to nic innego tylko grypa żołądkowa. Więc siędzę z termometrem pod pachą z 3 razy dziennie jak świr! Ostatnio ze znajomymi się założyliśmy, że kto będzie miał najdziwniejszą rzecz w torebce ten wygrywa loda z mc donalda I zgadnijcie kto wygrał? Ja ze swoim termometrem elektronicznym i rtęciowym Teraz mi śmieszno ale generalnie to jest strasznie smutne ;p
  15. alu, nie wiem czy też tak uważasz ale dla mnie to jest gorsze uczucie niż jak mnie mdli cały dzień.. bo ja jestem dzisiaj tak rozbita, że nie wiem co się dzieje. Obsługuję klientów i mam wrażenie, że zaraz zwymiotuje a za sekunde mija.. Tragedia! A w gardle mnie ściska jak nigdy. Jak my przetrwamy ten dzień?
  16. Hej dziewczyny! Ja mialam niesamowity weekend! Kolezanka do mnie przyjechala w sobote i sie wypuscilysmy na balety! Wybawilam sie jak za dawnych czasow. Oczywiscie mialam moment, ze ok 24:30 chcialam wracac do domu bo sobie wmowilam ze boli mnie brzuch ale stwierdzilam, ze wyjebane! Najwyzej puszcze pawia na parkiecie i bawilam sie dalej i czulam sie swietnie! Balowalam do 4 rano! Natomiast dzisiaj przezywam koszmar. Siedze w pracy i co 20 minut robi mi sie tak koszmarnie niedobrze, ze ledwo to znosze ale trwa to chwilke i przechodzi i tak w kółko od rana. Nigdy tak nie mialam. Zawsze jak mnie zlapalo to trzymalo do nastepnego dnia. A dzisiaj to nie wiem co sie porobilo. I tak cholernie mnie caly czas w gardle sciska! Ja pierdziele to co sie dzieje to jest dla mnie nie do ogarniecia.. takie napady co jakis czas to dla mnie nowosc i nie polecam. Mial ktos z Was tak kiedys?
  17. alu, musimy sobie poradzic ze wszystkim... ja rozumiem, ze to wszystko wina mojej glowy ale jakos nijak sie przeklada ta wiedze na samopoczucie. Codziennie mi niedobrze i codziennie mysle, ze teraz to juz na bank! I codziennie sobie tlumacze, ze jezeli jednak nie bede zwracac to juz nastepnym razem nie bede sie przejmowala jak bedzie mi niedobrze.. a i tak codziennie sram po gaciach ze strachu! Powiem Ci, ze wizja 15h w samochodzie.. hmm no ja bym chyba jajo zniosla! Ale.. mozesz sie czyms zajac.. porob zdjecia, pospij.. zajmuj sie czyms a zleci jak z bicza strzelil.. a co zwiedzilas i odpoczelas to Twoje i jestem bardzo dumna, ze mimo wszystko pojechalas i wytrwalas! Bo jak tylko sie oddalam od domu czuje paniczny niepokój!
  18. Psychotropka`89, to jest straszne, że nerwica może byc powodem mysli samobojczych.. ja tez takie miewam.. czasami chcialabym slonczyc z tym raz na zawsze.. dzisiaj tak jest.. nie mam juz sily. Nie mam sily,bo wiem ze to nie jest pierwszy i nie ostatni raz kiedy sie tak męczę..
  19. alu, jezu ja nie wiem co to bedzie jezeli tak ma wygladac nasze zycie.. moja babcia ma 75lat a ja sie do jej zdrowia dorównać nie moge. Ja przez tą całą nerwice zdziadzialam.. są momenty, ze czuje sie dobrze. Ale są takie momenty jak dzis, ze panika mnie ogarnia i jestem niemal pewna, że dzis to juz na pewno mi sie nie uda powstrzymac wiadomo czego..
  20. Psychotropka`89, wlasnie mierzylam temperature i mam 36,3! A w gardle mam taka kluche, ze to chyba przez to mam mdlosci no i nic nie jem, bo sie boje.. nie idzie tego wytrzymac. Jak Ty dalas rade? Bo ja chyba dzisiaj kopne w kalendarz..
  21. Witam wszystkich zgromadzonych. U mnie ostatnie dni byly stresujace ze wzgledu na skomplikowane relacje z partnerem. Jednak dzisiaj bylo miedzy nami dobrze i dzisiaj dopadla mnie biegunka! Oczywiscie dla mnie to znaczy nic innego jak grypa zoladkowa. Wiec tak sie nakrecilam, ze doszly do tego potworne mdlosci i sciskanie w gardle. Dzisiaj generalnie chcialabym zasnac i sie juz nie obudzic. Potwornie sie boje nocy! Co prawda czuje sie zle od godziny 13 a nie wymiotowalam ale jestem sparalizowana. Lęk mnie wyklucza z zycia. Jezu niech ktos mi powie czy ta cholerna biegunka moze byc ze wzgledu na wczesniejsze stresowe sytuacje czy to juz jest grypa.. ja zwariuje. Mam chec lezec i plakac..
  22. Hejka! U mnie ostatnio bylo lepiej! Nawet nie myslalam o grypie zoladkowej! Az do dzisiaj! Tak mi kurna niedobrze, ze chyba zwariuje! 3 dni bylam nad morzem i podczas tego pobytu strasznie sie stresowalam, ze moge sie zle poczuc, dostac jakiś jazd i zepsuc wszystkim wypad. Alee o dziwo caly wyjazd nie bylo zle! Tylko raz cos mnie wzielo ze co by bylo gdybym sie tragicznie czula a do domu taki kawal! (300km) ale jakos ogarnelam dupe i wytrzymalam! Ale dzisiaj jak juz wrocilam to zaczelam sie tak tragicznie czuc ze chce mi sie plakac! Przez 3 dni sie nie zalatwialam, bo jestem z tych co za cholere nie zrobia nigdzie indziej niz w domu! I tak trzymalam przez 3 dni i dzisiaj az mnie brzuch caly bolal od tego calego wstrzymywania! I jak dotarlam do domu to sie zalatwilam i ze tak powiem delikatnie "luzno" poszlo i sobie wmowilam ze to grypa zoladkowa. Ludzie ja jestem chyba uposledzona! Baba 24 lata i byle burkniecie w brzuchu a ja jestem sparalizowana! Blagam powiedzcie, ze to nie grypa tylko emocje opadly po powrocie do domu.. chyba oszaleje!
  23. Psychotropka`89, jejku Ty sliczna jestes!! Jak mozna miec niska samoocene przy takim wygladzie kobietoo!
  24. Arasha, ja dzisiaj od swojego chlopaka z ktorym bylam 4 lata uslyszalam, ze chce zaczac zyc w otwartym zwiazku. Ze nadal mozemy byc razem ale on chce sie tez spotykac z innymi na co oczywiscie nie przystalam. I jestem sama. Straszne dla mnie przezycie momentalnie mdlosci mnie dopadly a w dodatku mam okres i chcialabym umrzec. Jakas katastrofa. Dziewczyny to Wy sie tak dlugo znacie, ze nawet wiecie jak wygladacie? Kurcze tez chce dojsc do takiego poziomu wtajemniczenia!
  25. alu, powiem, Ci, że pomimo tego, że było mi koszmarnie niedobrze nie zażyłam nic oprócz tego Mirtagenu. Nawet pohamowałam się przed hydroxyzyną! I wczoraj byłam u lekarza 2 raz. I facet powiedział, że jest zadowolony z mojej postawy, że poradziłam sobie sama z tym lękiem strasznym bez wspomagaczy. Powiedział też, że można brać hydro przy mircie, ale po co? skoro wszystko siedzi w mojej głowie i on chce żebym dalej radziła sobie sama. Generalnie czuję się komfortowo u tego lekarza. Dobrze mi się z nim rozmawia. Wyjaśniał mi, że ten paniczny lęk przed wymiotowaniem to tylko moja wyobraźnia i na dobrą sprawę lęk przed nieznanym, bo przecież wymiotowałam jakieś 20 lat temu a mam 24 Bo u mnie jest tak, że kiedy się czuję dobrze tak jak np. teraz i myślę o wymiotowaniu to wydaje mi się to nieprzyjemne ale to przeżycia. A kiedy mam atak i pomyślę o wymiotowaniu to tak się sama nakręcam, że wydaję mi się, że gdyby do tego doszło to umrę. Chociaż teraz wiem, że to bez sensu, ale jak mam atak to kompletnie nie myślę trzeźwo. I powiedział mi też, że nic nie szkodzi, że miałam kilka słabszych dni, że na działanie tego leku trzeba troszeczkę poczekać więc nie tracę nadzieii A co do zarządzenia świadomego rzyga to powiem Ci, że wolałbym urządzić świadome ucięcie palucha u stopy niż to
×