Tak, to ona. Skończyła wizytę dość szybko, wykazywała przez cały czas zniecierpliwienie... i ten jej wzrok pełen nienawiści.
Byłam u niej parę lat temu szukać pomocy jako ofiara przemocy w rodzinie. Powiedziała mi, że jedyne miejsce dla mnie to oddział zamknięty, że jeżeli chcę dla siebie dobrze, to muszę tam iść. (Powiedziała też, że większość ludzi w Polsce powinna się tam znaleźć). Wyśmiewała się ze mnie, z mojej sytuacji, m.in. szukałam wtedy pracy. Ona sama sprawia wrażenie osoby bardzo niezrównoważonej.
Nie rozumiem jak ktoś taki może być dopuszczony do tego zawodu.