hej, przez ostatnie kilka lat bralam co kilka dni seroxat (jak tylko zaczynaly sie zawroty glowy po kilku dniach nie brania paro, bralam tabletke i zawroty przechodzily), wiec w moim organizmie byly tam ciagle jakies znikome dawki tego leku, dopiero miesiac temu za namowa mojej lekarki zdecydowalam ze znowu zaczne brac regularnie, czyli codziennnie 20 mg. i tez od wtedy zaczely sie problemy z calkowita bezssennoscia... ale niewiem czy mam podejrzewac paroxetyna za ta bezssennosc (bo w sumie mogla sie ona ponownie wdrazac w moj organizm), czy ogromny stress jaki przerzylam rowniez miesiac temu w tym samym czasie co zaczelam znow brac paro 20 mig dziennie (a sterss byl z powodu ogromnego bolu somatycznego przez ktory nie moglam spac w nocy i od wtedy sie to wszystko zaczelo), tak wiec pogmatwana sprawa.. dodam ze raz juz odstawialam paro i nie mialam problemow z bezssennoscia.. biore od dwoch dni mirte na wieczore 15mg, poprawila mi samopoczucie ale dalej nie spie, moze godzinke przerywanych strasznie realnych snow i tyle, reszte nocy lezenie jakby sparalizowana i zlana potem.. jakis koszmar.. Pracuje jako kosmetyczka i musze bys skupiona w pracy z powodu mojego stanu (niewyspanie) nie przyjmuje klientek od dwoch tygodni, i czekam az sytuacja sie ustabilizuje, a mam nadzieje ze sie ustabilizuje bo jak nie to oznacza moj koniec..
2009 - 2011: seroxat(paroxetyna) raz dziennie 20 mg.. poczatki straszne lezenie w lozku przez 3 doby, wszystkie objawy uboczne ale nie bylo zadnych problemow ze spaniem, po 2 miesiacach ogromna poprawa i super funkcjonowanie , otworzylam firme swietnie sobie radzilam na kazdej plaszczyznie swojego zycia..
2011- 2014: seroxat(paroxetyna) najpierw co drugi dzien, potem co trzeci, co czwarty a nawet co piec dni.. redukowanie dawek bez zadnych akcji i problemow i bez problemow ze spaniem.. w miedzy czasie mialam jedno calkowite odstawienie z lekkimi zawrtotami glowy ale bez wiekszych problemow. po kilku tygodniach znow prowrot do paro bo bole somatyczne powrocily.. paro chyba swietnie radzi sobie z bolami.
no i od miesiaca powrot do paro i problemy z calkowita bezssennoscia, trzy dni temu juz ze strachu nie wzielam tabletki bo obawiam sie ze to paroxetyna spowodowala u mnie calkowita bezssennosc gdybym wiedziala nie pakowalabym sie w tak beznadziejny lek..
od dwoch dni biore mirte jak pisalam wyzej ktora zostala mi przepisana przez psychiatre , czuje sie psychicznie lepiej, juz nie czuje tych strasznych lekow jakie mialam przez ostatnio miesiac 24/7, ale zle widze, jestem strszanie slaba, slabo funkcjonuje.. no i dzieki bogu po mircie jem, bo w ostatnim miesiacu schudlam 8 kilo!!! skora i kosci, od dwoch dni przynajmniej jem!!